Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba wiedzieć, kiedy odejść

POLSKA
Fot. Grzegorz Ziemiański
Fot. Grzegorz Ziemiański
Jest Pan znany z niestandardowych przedsięwzięć na rzecz małego biznesu. Nie tak dawno zorganizował Pan spotkanie właścicieli małych firm z inspekcją pracy, na niepołomickim zamku. W efekcie firmy poznały lepiej prawo pracy i zadeklarowały na piśmie przestrzeganie go. I tych firm było niespodziewanie dużo - mobilizacja zaskoczyła nawet samych inspektorów. Postanowił Pan też przeciwdziałać bankructwu niewielkich firm.

Fot. Grzegorz Ziemiański

ROZMOWA ze STANISŁAWEM KRACIKIEM, burmistrzem Niepołomic

- Bez względu na to, czy mamy do czynienia z kryzysem, czy nie, wielkie korporacje zawsze czują się na rynku mocniej, pewniej od tych mniejszych, choćby dlatego, że ich menedżerowie są świetnie przeszkoleni i wiedzą, jaką strategię przyjąć w warunkach spowolnienia gospodarczego. Tymczasem firmy niewielkie, rodzinne, najczęściej działają w oparciu o intuicję i w sytuacji załamania koniunktury czują się zagubione. Na przykład stosują wojnę cenową, która zamiast je wzmacniać, tylko je wyniszcza.
Tradycją w naszej gminie są organizowane dwa razy do roku świąteczne spotkania na zamku dla przedstawicieli dużego biznesu. Od pewnego czasu zacząłem jednak na osobne spotkania zapraszać przedstawicieli niewielkich firm, zatrudniających do kilku osób, takich jak zakład fryzjerski, mały sklepik, warsztat samochodowy. I okazało się, że tych spotkań potrzebują one daleko bardziej niż większe firmy. Nawet nie po to, by rozmawiać o ich problemach, zwłaszcza że nie do końca je sobie uświadamiają, raczej po to, by je dowartościować i czegoś nauczyć. Organizujemy im bowiem przy okazji kilkugodzinne szkolenia, podczas których poznają podstawowe pojęcia biznesowe i uczą się zasad skutecznej gry rynkowej. Ostatnio uruchomiliśmy dla nich szkolenia menedżerskie - tzw. Niepołomicką Akademię Małego Nowoczesnego Biznesu. Drobni przedsiębiorcy dowiedzą się bezpośrednio od trenerów MBA, jak zwiększyć sprzedaż, na czym polega skuteczny marketing, profesjonalna obsługa klienta, skuteczna motywacja pracownika oraz delegowanie uprawnień, co to jest efekt synergii itd. W czasie trwania projektu przeszkolimy w sumie ok. 1000 osób, oczywiście w grupach po kilkadziesiąt osób. Środki na ten cel pochodzą z gminnego budżetu.
Gminie się to opłaci?
- Tak, jest to inwestycja jak najbardziej zyskowna, bo jeśli te firmy nie zbankrutują, będziemy mieli mniejsze bezrobocie. Generalnie za najbardziej klarowne i pewne uważam sytuacje, gdy przedsięwzięcie opłaca się obydwu stronom.
Czy na skutek ogólnopolskiej paniki kryzysowej, z której skwapliwie korzysta część pracodawców, redukując część personelu, zwiększyło się bezrobocie także w Niepołomicach?
- Tak, o jeden procent. Aktualnie wynosi 4,5 proc.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat w Niepołomicach ulokowało się kilkadziesiąt dużych firm. m.in. Dresdner Fensterbau, Coca-Cola, Man, Royal-Canin, Nidec, Staco, Oknoplast, itd. Jak się Panu udało zachęcić je do zainwestowania właśnie w Niepołomicach?
- Każda firma, która planuje uruchomić nową siedzibę, chce zminimalizować ryzyko i osiągnąć jak największy zysk. I my im to umożliwiamy. Dajemy im gwarancje własności gruntu, dostosowania do infrastruktury drogowej, przyłączenia do sieci energetycznej, gazowej, łączności, sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Poza tym w bardzo wielu sprawach je wyręczamy. Przykładowo prowadzimy za nie rozmowy z zakładem energetycznym, z gazownią itd. Firmy dostają też od nas bardzo szczegółowy wykaz czynności, jakie powinny wykonać, krok po kroku - od decyzji środowiskowej po uzyskanie pozwolenia na budowę i zakończenie projektu.
Coca-Cola była jedną z pierwszych zagranicznych firm, które ulokowały się w Niepołomicach. Czy musieliście im stworzyć szczególne warunki, spełnić wyjątkowe życzenia, bardzo się "naginać", by sprostać ich oczekiwaniom?
- Czasami tak. Coca-Cola wymagała od nas usunięcia z terenu pod budowę przyszłego zakładu całej istniejącej tam sieci energetycznej 110 kV. Kosztowało to 100 tys. dolarów, podczas gdy ziemię Coca-Coli sprzedaliśmy za 200 tys. dolarów. Zażądano też wzmocnienia nośności mostu na Wiśle i podwyższenia wiaduktu kolejowego w Staniątkach. Największy kłopot Coca-Cola sprawiła nam jednak, prosząc o... przydział pięciu numerów telefonicznych. Było to o tyle trudne, że w Niepołomicach istniały wówczas dwie linie - jedna w urzędzie, a druga w prywatnym zakładzie drobiarskim. Kupiłem więc wojskową 15-numerową radiolinię. Te numery, które nie były potrzebne, sprzedałem innym firmom - dzięki temu przedsięwzięcie się zwróciło.
Do tej pory firmy, które u nas inwestują, zgłaszają różne życzenia. Np. w przypadku MAN-a musieliśmy dobudować kilometrowy odcinek drogi do 3,5-kilometrowego już istniejącego. Zobowiązaliśmy się uczynić to w ciągu czterech miesięcy. Gdy po upływie trzech miesięcy i jednego tygodnia zadzwoniłem do prezesa firmy i poinformowałem, że droga jest gotowa, był niezmiernie zdziwiony, powiedział, że był przekonany, iż będziemy ją budować rok! W ten sposób zmienialiśmy wizerunek Polski w oczach inwestorów. Mamy też świadomość, że musimy o nich dbać przez cały czas, ponieważ firmy zamierzające u nas zainwestować przeprowadzają u już istniejących tzw. biały wywiad.
Niepołomice to rynek pracy przede wszystkim dla pracowników fizycznych związanych z produkcją...
- Niekoniecznie. Silgan White Cap, amerykański producent zakrętek do napojów typu twist-off zatrudnia 30 proc. kadry inżynierskiej. Inżynierowie stanowią też 20 proc. załogi otwartej pod koniec kwietnia siedziby japońskiego koncernu Nidec, zajmującego się produkcją mikro silników elektrycznych do samochodów.
Dwa tygodnie temu rozpoczęła się też budowa zakładów Woodward - jest to największa na świecie niezależna firma, zajmująca się projektowaniem i wytwarzaniem rozwiązań z zakresu sterowania pracą silników i turbin lotniczych oraz przemysłowych, a także urządzeń wytwarzających energię elektryczną. Pracę w niej znajdzie wielu ludzi nauki, bowiem załogę stanowić będzie ponad 70 proc. inżynierów.
Czy istnieje przemyślany plan rozwoju gminy?
- Tak, taki plan rozwoju Niepołomic istnieje i opiera się na trzech priorytetach. Pierwszym z nich jest środowisko naturalne i Puszcza Niepołomicka. Zapraszamy do nas wyłącznie firmy przyjazne dla środowiska. Np. nigdy nie znajdzie u nas miejsca ubojnia czy zakład produkcji opon gumowych albo spalarnia śmieci.
Drugim priorytetem jest historia, kultura i jej dziedzictwo: zamek, klasztor Benedyktynów i kościół. Zależy nam, by były utrzymywane w należytym stanie i przyciągały do miasta turystów.
Trzecim ogniwem jest przemysł. Wiadomo, że każda firma produkcyjna zapewnia nam efekt dodany w postaci rozwijających się usług. Kwitną one wszędzie tam, gdzie ludzie mają pieniądze.
Jak wygląda plan zagospodarowania przestrzennego pod inwestycje?
- Mamy w Niepołomicach trzy strefy przemysłowe: Niepołomicką Strefę Przemysłową ok. 400 ha, w tym Specjalną Strefę Ekonomiczną, która zajmuje ok. 200 ha, Zachodnią Strefę Przemysłową w okolicy Ochmanowa i Zakrzowa, która zajmuje 70 ha i Wschodnią Strefę Przemysłową, która ma 20 ha. Jest więc miejsce na co najmniej dwa razy tyle firm, ile już u nas jest!
Na terenie dawnej garbarni funkcjonują dwie fabryki mebli Antrax i Calamus - Rottan producent mebli, Zakłady Zieleniewskiego przeniesione z Krakowa i firma ACP. Buduje się Electro-Schubert - austriacki producent urządzeń elektroenergetycznych oraz Gellwe-Footcare, producent napojów energetycznych, a także Bazaltex - polska fabryka kostki brukowej i wiele, wiele innych firm.
Czy według Pana zapowiadane utworzenie zjazdu z autostrady do Niepołomic może być czynnikiem, który wpłynie pozytywnie na rozwój gminy?
- Do tej pory zjazdu nie ma, a miasto rozwija się znakomicie. Nie będzie więc to czynnik decydujący, najwyżej sprzyjający. Przykładowo ma u nas powstać ogromne Centrum Logistyczne, podobne do istniejącego pod Łodzią, ale w tym przypadku zjazd z autostrady nie ma nic do rzeczy, ponieważ inwestycja zlokalizowana będzie przy trasie A4.
Niepołomice, to także piękna puszcza i sporo wspaniałych zielonych terenów. Czy nie myślał Pan o stworzeniu warunków do powstania ekskluzywnego osiedla dla menedżerów i właścicieli firm pracujących w gminie i innych, którzy ze względu na interesujące warunki przyrodnicze, bliskość Krakowa i tzw. dobre sąsiedztwo chcieliby zamieszkać tutaj na osiedlu porównywalnym swoją marką do np. Woli Justowskiej w Krakowie, zostawiając tym samym w gminie sporo swojego dochodu? Czy wyznaczacie tereny pod budownictwo mieszkaniowe tego typu?
- Tak, takie przedsięwzięcia są w fazie realizacji, np. na osiedlu Sitowiec, otoczonym z dwóch stron ścianą lasu.
Unowocześnił Pan niepołomickie szkoły. Jak wielu niepołomiczan idzie na studia do Krakowa i jak wielu po nich już do Niepołomic nie wraca?
- Nie mamy tego typu statystyk. Migracje ludności są sprawą naturalną, choć oczywiście cieszę się, gdy widzę, że absolwentki naszego liceum teraz uczą w swojej dawnej szkole. A dwaj moi synowie pracują w Krakowie... Z drugiej strony osiedliło się u nas bardzo wielu bogatych ludzi, którzy wybudowali tu sobie domy. Dzięki temu zyskaliśmy mieszkańców płacących duże podatki. Wiele osób dojeżdża tu do pracy i być może - w perspektywie - zamieszkają tu na stałe.
Ze swoją przebojowością i skutecznością działania jest Pan prawie pewnym kandydatem na prezydenta Krakowa w zbliżającej się kadencji. Nie żal będzie Panu zostawiać Niepołomic, gdzie przez 19 lat wkładał Pan wiele wysiłku, inwencji i chyba serca również w rozwój tej miejscowości?
- To jest trochę tak, jak w piosence Młynarskiego: "Trzeba wiedzieć, kiedy odejść". Przez cały czas pracowałem tutaj ze świadomością, że kiedyś trzeba będzie to wszystko zostawić. Dlatego od pewnego czasu bardzo dużą wagę przykładałem do szkolenia kadry, delegując jej stopniowo poszczególne swoje kompetencje. W tej chwili w urzędzie pracuje grupa przeszkolonych młodych ludzi, z praktyką, którzy z dnia na dzień, z marszu mogą podjęć pewne wyzwania.
Ma już Pan swojego kandydata na nowego burmistrze Niepołomic?
- Bardzo możliwe.
Rozmawiała Aleksandra Nowak

Wybrane firmy działające w Niepołomicach

- Coca-Cola - producent napojów gazowanych (USA - Grecja)
- MAN - producent samochodów ciężarowych (Niemcy)
- Staco - producent krat pomostowych (Holandia)
- Silgan White-Cap - producent zakrętek do napojów typu twist-off (USA)
- Oknoplast - producent okien (Polska)
- Royal-Canin - producent karmy dla zwierząt (Francja)
- Meiller Polska - produkcja i montaż wywrotek na ciężarówkach (Niemcy)
- Nidec - producent silniczków elektrycznych do samochodów (Japonia)
- Elektro-Schubert - producent i importer urządzeń elektroenergetycznych (Austria)
- Gellwe-Foodcare - producent napoju energetyzującego Tiger (Polska)
- DHL Express - logistyka (Niemcy)
- Hampol - hurtownia spożywcza (Polska)
- Stastnik - producent wędlin (Niemcy)
- Juka - producent urządzeń chłodniczych (Polska)
- Marseille - producent wyrobów z tworzyw sztucznych (Polska)
- Polynt - producent wyrobów z poliestrów i żywic (Włochy)
- Elektrotermia - producent ogrzewaczy elektrycznych (Polska)
- Pharma-C-Food - producent kosmetyków (Polska)
- Ekofol - produkcja i recykling folii (POLSKA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski