Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba zdenerwować Galinę Woskobojewą

Redakcja
TENIS. Bez większych problemów Agnieszka Radwańska awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne.

Krakowianka pewnie pokonała Argentynkę Paulę Ormacheę 6-3, 6-1. W kolejnym meczu zmierzy się z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu.

To był zdecydowanie łatwiejszy pojedynek dla krakowianki niż ciężka przeprawa w pierwszej rundzie z Bethanie Mattek-Sands. Mecz przebiegał zdecydowanie pod dyktando Agnieszki. To ona dyktowała warunki gry na korcie, właściwie nie miała w tym spotkaniu gorszej chwili. Pierwotnie mecz miał się odbyć o godz. 6 rano polskiego czasu, ale opóźnił się o trzy godziny i ostatecznie został przeniesiony na inny kort, bo kapitalny, pięciosetowy bój stoczyli ze sobą John Isner (USA, 16) i David Nalbandian (Argentyna): 4-6, 6-3, 2-6, 7-6 (7-5), 10-8.

Krakowianka świetnie rozpoczęła spotkanie z kwalifikantką z Argentyny od prowadzenia 4-0. Rywalka była właściwie tłem dla świetnie grającej Radwańskiej. Tylko momentami zagrywała pojedyncze, wymagające uderzenia. Po 44 minutach spotkania krakowianka wygrała pierwszego seta 6-3. W drugim secie Agnieszka przełamała rywalkę już na "dzień dobry" i wtedy właściwie tamta straciła ochotę do gry: złościła się na siebie, sędziego i publiczność. Nic dziwnego, że druga odsłona trwała tylko 24 minuty, a cały mecz nieco ponad godzinę.

Teraz na Agnieszkę czeka Galina Woskobojewa (57. WTA), która wyeliminowała Bułgarkę Cwetanę Pironkową 6-4, 6-4. Jak dotąd najlepszym wynikiem Woskobojewej na kortach w Melbourne i w ogóle w całym Wielkim Szlemie był awans do trzeciej rundy wywalczony w 2009 roku. Nigdy dotychczas nie wygrała turnieju WTA, a jej najwyższe miejsce w rankingu to 55. W pierwszej rundzie ograła Belgijkę Yaninę Wickmayer ("28") 7-5, 6-2.

- Woskobojewa to, wbrew pozorom, trudna rywalka. Potrafi nie tylko wytrzymać długie wymiany, ale jak trzeba to skutecznie potrafi je skracać. Jest trochę niedocenianą zawodniczką przez media i fachowców. Jest wysoka i kiedyś co prawda poruszała się trochę nieporadnie, ale dużo nad tym pracowała i teraz jest zwrotna i szybka. Nie lubi, gdy rywalki narzucają jej swój styl gry i wtedy często się denerwuje - mówi przebywający w Australii trener Tomasz Wiktorowski.

Francesca Schiavone (nr 10) z Włoch mogła trafić na Agnieszkę w 1/8 finału , ale w drugiej rundzie nieoczekiwanie przegrała z rodaczką Rominą Oprandi 4-6, 3-6. Wśród mężczyzn kolumbijski tenisista Alejandro Falla wyeliminował rozstawionego z nr 8 Amerykanina Mardy'ego Fisha 6-1, 6-0, 7-6 (7-4).

W deblu zwycięstwo odniosła Urszula Radwańska. Krakowianka w parze z Klaudią Jans-Ignacik wygrały z australijskimi tenisistkami startującymi z "dziką kartą" Daniellą Jefleą i Viktoriją Rajicic 6-4, 7-5. Pierwszy mecz deblowy wygrali także Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (nr 6), którzy pokonali Brytyjczyków Jamiego Delgado i Jonathana Marraya 6-4, 6-4.

AGNIESZKA BIALIK, PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski