Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba zmienić sposób myślenia o smogu

Rozmawiał Arek Maciejowski
Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa Kroniki. Mateusz Budziakowski, wiceprezes Fundacji im. Zygmunta Starego, tłumaczy, dlaczego jego organizacja zamieściła we włoskiej prasie apel do papieża w sprawie smogu.

- Kontaktował się już z Panem papież Franciszek?

- Na razie przysłał do Polski swojego ceremoniarza. Watykan ma swe procedury i choć papież Franciszek z lubością łamie konwenanse, na odpowiedź przyjdzie nam pewnie czekać do lipcowej wizyty. Czy jednak nasz apel dotarł do papieża - nie potrafię powiedzieć. Dla pewności przedłożyliśmy apel także w sekretariacie papieskim, wraz ze zwięzłą prezentacją problemu.

- Skąd pomysł, by wykupić w gazecie La Repubblica ogłoszenie zaczynające się od słów „Papieżu Franciszku! Pomóż nam. Smog zabija nas codziennie! Twój głos może uratować tysiące mieszkańców Krakowa”?

- Chcieliśmy skorzystać z tej wyjątkowej okoliczności, jaką jest przyjazd Ojca Świętego do Krakowa. Nauczanie papieskie - tu mówię przede wszystkim o encyklice „Laudato si” - cechuje troska o środowisko, bylibyśmy więc szczęśliwi, gdyby Franciszek poruszył ten temat podczas Światowych Dni Młodzieży.

- Do kogo papież miałby skierować swoje słowa? Do urzędników, by skuteczniej walczyli ze smogiem, czy np. do mieszkańców, by nie palili węglem?

- W naszej ocenie władze Krakowa robią za mało - warto to podkreślać. Słowa papieża mają zazwyczaj charakter uniwersalny, nie sądzę, by zwracał się do kogoś konkretnie. Wezwanie do troski o środowisko dotyczy nas wszystkich. Głos papieża byłby mocnym wsparciem dla tych, którym na sercu leży problem krakowskiego smogu.

- Po apelu w La Repubblica, pojawiły się zarzuty, że chcieli Państwo wypromować się na problemie smogu. Co do tej pory zrobiła fundacja na rzecz czystego powietrza w Krakowie?

- Akcję „Powietrze dla Krakowa” prowadzimy od ok. roku, z jednej strony staramy się unaoczniać problem poprzez akcje i happeningi (zawieszona przez nas na ul. Sławkowskiej Tablica Ofiar Smogu do dziś budzi zainteresowanie krakowian i turystów), z drugiej - proponujemy merytoryczne rozwiązania (m.in. poprzez udział w Forum na Rzecz Czystego Powietrza).

- Kraków ma problem z zanieczyszczeniem powietrza - to fakt. Są polskie miasta, w których smog jest pewnie większy. W wielu z nich nie mierzy się jednak nawet poziomu zanieczyszczeń, nie mówiąc już braku programu ograniczania niskiej emisji. Nie uważa Pan, że wysyłanie w świat sygnału „Kraków = smog” szkodzi wizerunkowi miasta i może zniechęcić kogoś do przyjechania na ŚDM?

- Popadliśmy, mam wrażenie, w zgubne myślenie pt. „Jest dobrze”. Fakt, że Kraków robi więcej niż inne miasta, nie oznacza, że jest to oczekiwany poziom zaangażowania władz. Początkiem roku urzędnicy zapowiadali, że rozpatrzenie wniosku o dotację do wymiany pieca będzie trwało 9 dni. Obietnica pozostała na papierze. A czy wysyłanie takiego sygnału szkodzi wizerunkowi miasta? Myślę, że szkodzi głównie buta i arogancja urzędników, objawiająca się nie tylko w temacie smogu, ale i innych: procedur urbanistycznych, budżetu obywatelskiego... Natomiast ŚDM są wielką imprezą, ściągną wiele osób. I całe szczęście, że odbywają się w lecie, kiedy poziom zanieczyszczeń spada. Jednak pielgrzymi wyjadą, przyjdzie jesień, sezon grzewczy, a Kraków znów pokryje się żałobnym całunem smogu. Warto o tym mówić już teraz.

- Ile kosztowało wykupienie ogłoszenia w La Repubblica i kto je sfinansował?

- Akcja stanowi naszą prywatną koncepcję i wykonanie. Nie chcę rzucać kwotami, zależy nam przede wszystkim na unaocznieniu problemu smogu.

- Jakie zarzuty mają Państwo do władz miasta w kwestii smogu?

- Pamiętajmy, że kwestie smogu w Krakowie należy rozpatrywać w kontekście śmierci i chorób. Jeśli smog w Krakowie przyczynia się do ok. 1400 zgonów rocznie (w całej Polsce to ok. 43 tys. - dane Europejskiej Agencji Środowiska), to nie ma żadnego uzasadnienia dla opieszałości w tym zakresie. Przez 150 dni w roku w Krakowie nie powinny przebywać osoby starsze, kobiety w ciąży i dzieci. Żyjemy w zatrutym środowisku. Aktywność urzędników powinna być skoncentrowana na rozwiązaniu tego problemu. Niestety, oferta przedstawiona mieszkańcom przez urzędników nie jest zbyt atrakcyjna, wciąż - jak już wspomniałem - zbyt opieszale weryfikowane są np. wnioski o dotacje. To i wiele innych rzeczy pokazuje, że zaproponowany system jest nieefektywny, zarówno finansowo, jak i administracyjnie. A warto też wspomnieć o olbrzymich kosztach, jakie smog wywołuje! Wg danych sejmiku małopolskiego jest to ponad 700 mln zł. rocznie. To koszta ZUS, NFZ, absencji pracowniczych, rehabilitacji itp. Należy zmienić sposób myślenia. Nie pytajmy, skąd wziąć pieniądze na wymianę pieców, pytajmy raczej, skąd co roku bierzemy miliony na opłacenie rachunku, który wystawia nam smog.

- Jest Pan architektem urbanistą. Skąd zainteresowanie kwestią smogu?

- Urbanistyka to nie tylko ulice i domy, to cała otaczająca nas przestrzeń i wszelkie jej oddziaływanie, jak np. hałas, drgania, temperatura czy właśnie zanieczyszczenia. Już Marek Witruwiusz, wielki teoretyk architektury - poza dbałością o trwałość, użyteczność i piękno projektowanych budynków - zalecał architektom budowanie w miejscach o czystym powietrzu. Kraków nie byłby jego wymarzonym miastem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski