W Budzowie
W Budzowie
Mieszkańcy starają się odbudować życie własnymi siłami - oprócz konwojów z żywnością, inna pomoc nie dociera
(INF. WŁ.) Do Budzowa jedyna przejezdna droga nadal prowadzi przez Maków Podhalański. Od strony Zembrzyc trzeba iść kilka kilometrów na piechotę. Po drodze widać zniszczone domy, ludzi oczyszczających posesje i samochody, samodzielnie naprawiających instalację elektryczną. Prądu, podobnie jak i wody, nie ma większość domów.
Największe straty to zniszczone mosty. Do wsi Marcówka w gminie Zembrzyce najbliższy dojazd liczy około 30 km przez Stryszów. Przy naprawie mostu pracuje 70 ochotników.
Wciąż alarmująca sytuacja jest w Jachowicach w gminie Budzów, gdzie podmyło skarpę. Kilku domom grozi zawalenie.
- Był tu ekspert z Krakowa, ale powiedział, że nic się nie da zrobić. Kazał się tylko modlić, żeby nie padało - mówi Józef Radwan z Jachowic.
Widząc małe rzeki - Paleczkę i Jachówkę - trudno uwierzyć, że to one spowodowały takie zniszczenia. Teraz przyniesione przez nie potężne kamienie i połamane drzewa są pomocne przy naprawach.
Drogi do przysiółków mieszkańcy remontują własnymi siłami, a przy naprawie dróg gminnych do tej pory znakomicie spisuje się prywatna firma ze Stryszawy, która po pierwszej fali powodziowej została uwięziona w gminie Budzów z całym sprzętem. Potrzeba jest jednak więcej ciężkiego sprzętu, a także łopat i szufel.
- Dzięki konwojom__mamy już pod dostatkiem jedzenia i wody, a największym problemem dla nas jest zrujnowana droga wojewódzka i zniszczony przy niej most w Budzowie Centrum. Do tej pory nikt z wyższych władz się tym nie interesuje - mówi Jan Najdek, wójt gminy Budzów.
Do drugiej części Budzowa można już przechodzić przez kładkę, ale dojechać - tylko wojskową amfibią.
- Nie myślimy na razie o odbudowach czy remontach domów, bo nie otrząsnęliśmy się jeszcze po tej tragedii. Nie narzekamy jednak. Trzeba jakoś żyć dalej - mówi Irena Krzemińska z Budzowa.
W Budzowie działają już telefony. Ludzie zaczynają jeździć do pracy na rowerach. Mówią, że potrzeba im jeszcze środków przeciw komarom, pieluch dla dzieci, a przede wszystkim paliwa do ciągników i koparek.
AGNIESZKA BEDNARSKA
Fot. Autorka
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.