Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. Dziewczynki oddały swoje włosy chorym na raka w ramach akcji fundacji Rak’n’Roll

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Julię Rymarczyk i Nataszę Gregorczyk z Trzebini łączy nie tylko przyjaźń ze szkolnej ławki, ale także niezwykła jak na 10-latki wrażliwość. Dziewczynki swoje włosy podarowały na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii.

Piękne, gęste, długie aż po pas włosy zdobiły głowy Julii i Nataszy podczas Pierwszej Komunii Świętej w ub. roku. Dziewczynki w tym dniu chciały wyglądać cudnie. Później jednak czekał je wyjazd na zieloną szkołę i trzeba było nieco skrócić włosy.

- Inaczej musiałabym jechać z córką na zieloną szkołę - śmieje się Kinga Gregorczyk, mama Nataszy.

Mycie i płukanie tak długich włosów zajmuje 40 minut. Później trzeba je jeszcze rozczesać i zapleść warkocz. Łącznie należy na to poświęcić co najmniej godzinę. Dziewczynki miałyby problem z samodzielnym okiełznaniem swoich fryzur. Nie było zatem wyboru, trzeba było iść do fryzjera.

50 cm włosów i łzy

Natasza przed wizytą u fryzjera podczas surfowania po inter-necie natrafiła na informację o tym, że ścięte włosy można przekazać na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii. Długo się nie zastanawiała, od razu wiedziała, że chce im pomóc.

- Warto pomagać, bo kiedyś to my możemy potrzebować pomocy - zgodnie podkreślają dziewczynki.

Początkowo Natasza miała tylko nieco skrócić włosy o 25 cm, to bowiem minimalna długość, jaką można przekazać fundacji Rak’n’Roll. Ostatecznie jednak ucięto 50 cm. - Gdy to zobaczyłam, rozpłakałam się - mówi mama. Dziewczynki dobrze przyjęły zmianę fryzury. Podobają im się krótsze włosy. W nagrodę otrzymały dyplom z podziękowaniami. Teraz znów zapuszczają włosy, by ponownie je oddać.

Podpowiedziała fryzjerka

Julia o możliwości oddania włosów dowiedziała się dopiero podczas ich ścinania. Znajoma fryzjerka, gdy je zobaczyła, opowiedziała o akcji.

- Fryzjerka spięła ścięte włosy, wzięliśmy je do domu, poczytaliśmy o akcji i wysłaliśmy - mówi Dorota Rymarczyk, mama Juli.

Wiele osób nie wie o tym, że ze ściętych włosów można zrobić użytek i wyrzucają je. Niektórzy je sprzedają, bo to dobry biznes, na którym można zarobić nawet 2 tys. zł.

- Warto przypominać o takich akcjach, jak Rak’n’Roll. Szczególnie teraz w okresie komunijnym, gdy wiele dziewczynek będzie ścinać włosy - dodaje pani Dorota.

Pani Kinga także zmieniła fryzurę, ścięła długie włosy, jednak jej nie nadawały się do oddania. Były zniszczone przez długoletnie farbowanie.

W Polsce peruki z naturalnych włosów są tylko częściowo refundowane przez NFZ. Dzięki akcji fundacji Rak’n’Roll „Daj Włos!” kobiety w trakcie chemioterapii mogą je otrzymać bezpłatnie. To bardzo ważne, bo dobry wygląd podnosi je na duchu i pomaga w walce z chorobą.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trzebinia. Dziewczynki oddały swoje włosy chorym na raka w ramach akcji fundacji Rak’n’Roll - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski