Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. MKS w sparingach musi wypracować agresję

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Trzebińscy piłkarze potrzebują wyrobić w sobie agresję, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żeby a boisku wygrywać indywidualne pojedynki z rywalami, jak to demonstruje Tomasz Małodobry (w środku).
Trzebińscy piłkarze potrzebują wyrobić w sobie agresję, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żeby a boisku wygrywać indywidualne pojedynki z rywalami, jak to demonstruje Tomasz Małodobry (w środku). Fot. Jerzy Zaborski
MKS Trzebinia-Siersza ma już za sobą pierwszy sparing w ramach przygotowań do wiosny w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej, w którym zremisował ze Szczakowianką Jaworzno 2:2. W sobotę, 30 stycznia, na sztucznym boisku w Chełmku (godz. 11), trzebinianie zmierzą się z Polonią Bytom.

Wiele wskazuje na to, że - w związku z mniejszym budżetem - trener Robert Moskal nie będzie mógł liczyć na powiększenie kary, a chodziło mu o trzech doświadczonych graczy i jednego ogranego już w seniorskim towarzystwie młodzieżowca. Jeśli już udałoby się kogoś sprowadzić, to najwyżej jednego zawodnika.

- Gdybym miał wybrać, pewnie zdecydowałbym się na napastnika – uważa Robert Moskal. - To dlatego, że jesienią, niemal w każdym meczu, wypracowywaliśmy sporo okazji bramkowych, a mieliśmy kłopot z ich wykończeniem. Owszem, nasi „ogniomistrzowie”, czyli Michał Kowalik i Paweł Piskorz solidnie wykonali jesienią swoją pracę, ale – jak pokazała ligowa rzeczywistość – potrzeby są znacznie większe. Przydałby się nam łowca goli, co to go piłka szuka w polu karnym.

Trener chciałby powiększenia kadry, ale – mała rotacja w zespole – i jego zgranie mogą się okazać atutem. - Nie przeczę, ale pamiętajmy, że wiosną kumulują się kartki, więc zawodnicy będą nam wypadać z kadry. Trzeba się też liczyć z sytuacjami losowymi. Właśnie szersza kadra byłaby dla nas takim zaworem bezpieczeństwa – uważa Moskal. - W niezmienionym składzie przyjdzie nam liczyć na łaskawość losu. Mówiąc prościej, że nic złego nam się nie wydarzy. Co będzie, jeśli się wydarzy? Wtedy będziemy się martwić...

Po kontuzjach do pierwszego zespołu wracają młodzieżowcy Krzysztof Kaiser i Dawid Dudek. Ten drugi latem trafił do Trzebini z Bukowna.

Poza sprawami czysto piłkarskimi, u progu okresu przygotowawczego trener będzie musiał walczyć z nadwagą zawodników. Po ostatnim meczu ligowym, czyli w połowie listopada, mieli dwa miesiące wolnego. - Rozpiętość w nadwadze jest spora _– zdradza trener Moskal. - _Choć nie ukrywam, że są i tacy, co stracili na wadze. Pamiętajmy, że to jest tylko czwarta liga, w której obowiązują czysto amatorskie zasady.

Trzebinianie rozgrywają sparingi głównie ze śląskimi ekipami. - Jesienią często rywale potrafili przepchnąć moich zawodników w indywidualnych pojedynkach. Chłopcy grali zbyt „miękko”. Właśnie Ślązacy preferują kontaktową grę, więc sparingi w nimi mają nam dodać agresji. To ona powinna być naszym dodatkowym atutem na bardziej technicznym, małopolskim podwórku - kończy Moskal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trzebinia. MKS w sparingach musi wypracować agresję - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski