Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. Strażacy ugasili pożar składowiska. Co dalej z zalegającymi tam śmieciami?

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Trzy dni trwała walka strażaków z pożarem, który w niedzielę po godz. 1 wybuchł na terenie byłej przetwórni odpadów gumowych przy ul. Słowackiego w Trzebini. Ogień strawił tylko część śmieci, reszta nadal tam zalega. Ich nadtrawiona część ma zostać wywieziona. A co będzie z resztą?

Strażacy w środę po południu zakończyli składanie sprzętu i opuścili plac boju. Otwarta dla samochodów została ul. Słowackiego i miasto nieco się odkorkowało. Życie wróciło do normalności, ale wszyscy wciąż zadają sobie pytanie, czy problem składowiska pójdzie w zapomnienie?

Tak było trzy lata temu, gdy spłonęła leżąca na jego terenie hala. Wówczas także władze zapowiadały działania, z których jak widać nic nie wynikło. Tym razem ma być jednak inaczej.

Wywiozą nadpalone śmieci

W poniedziałek w Krakowie doszło do spotkania, na którym obecni byli Piotr Ćwik, wojewoda małopolski, Mirosław Chrapusta, dyrektor wydziału prawnego i nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, Paweł Ciećko, małopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska, Janusz Szczęśniak, starosta Chrzanowski oraz Grzegorz Żuradzki, pełniący obowiązki burmistrza Trzebini. Ustalono na nim, że ze składowiska zostaną wywiezione nadpalone odpady.

- Skorzystamy z artykułu 101 ustawy o odpadach. Będą one traktowane jako odpady z wypadków. Środki na ich usunięcie będą pochodzić z wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej - mówi Janusz Szczęśniak.

Rozpoczęły się już procedury, by jak najszybciej pozbyć się tej części odpadów. Na razie nie wiadomo, kiedy zacznie się ich wywózka.

Na terenie byłej przetwórni składowanych było 46,5 tys. metrów sześciennych odpadów m.in. starych opon, gum, szmat i plastików. Szacuje się, że ogniem objętych została 1/3 z tego i tyle też zostanie na razie wywiezionych.

Co z resztą odpadów?

Wywóz nadpalonej części odpadów nie rozwiąże problemu trzebiśkiego składowiska, lecz jedynie go nieco zmniejszy.

W 2016 r. szacowano, że posprzątanie tego terenu kosztować będzie 25 mln zł. Teraz, gdy część zostanie wywieziona koszty te będą niższe, jednak wciąż bardzo wysokie. Starostwo i gmina nawet, gdyby dysponowały takimi środkami, nie mogą ich wydać na ten cel, bo teren należy do Skarbu Państwa. W ostatnich latach ujawnili się prawowici właścicieli terenu, którzy chcieliby go odzyskać, jednak bez śmieci.

Janusz Szczęśniak jako gospodarz powiatu czyni starania, by pozyskać środki na wywóz wszystkich odpadów z narodowego funduszu ochrony środowiska lub rezerwy państwa. Przez lata wszelkie próby pozyskania pieniędzy były biciem głową w ścianę. Teraz, po serii podpalań w całej Polsce sytuacja może się zmienić. To już problem nie tylko Trzebini.

- W świetle ostatnich wydarzeń liczę, że będzie odgórna decyzja ze strony rządu, by pomóc finansowo samorządom, które mają ogromne kłopoty z usunięcie odpadów i uda się wreszcie rozwiązać ten problem - dodaje Janusz Szczęśniak.

Ktoś specjalnie podłożył ogień

Podpalenie to prawdopodobna przyczyna pożaru w Trzebini. Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie wszczęła w tej sprawie śledztwo.

- Zabezpieczana jest dokumentacja w Starostwie Powiatowym w Chrzanowie dot. własności terenu, na którym doszło do zdarzenia - informuje Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury. Postępowanie prowadzone jest pod kątem sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i specjalna komórka w Komendzie Głównej Policji zajęły się śledztwem w sprawie serii pożarów składowisk odpadów, a Henryk Kowalczyk minister środowiska przedstawił plan walki z mafią śmieciową.

Plany zakładają m.in. o wiele ostrzejsze rygory uzyskiwania zezwoleń dla firm zajmujących się gospodarowaniem odpadami. Zostanie wprowadzona kaucja gwarancyjna na prowadzenie takiej działalności. Dodatkowo na wysypiska zostanie nałożony obowiązek prowadzenia całodobowego monitoringu. Rząd chce też ograniczyć dopuszczalny okres składowania odpadów z trzech lat do jednego roku.

Historia składowiska

Firma Inter-Recycling działalność w Trzebini rozpoczęła w 2005 r. Głównie gromadziła odpady, a ich nie przetwarzała. Dlatego starostwo w 2009 r. rozpoczęło procedurę cofnięcia jej zezwolenia.

Firma otrzymała zakaz gromadzenia nowych odpadów, miała natomiast przetwarzać te znajdujące się już na placu. W 2011 r. składowisko przejęła firma Rent-Pol, a w 2013 r. firma Eko-Invest. Odpadów zamiast ubywać, było więcej.

Trzy dni koszmaru

Po pożarze gęsty, gryzący i cuchnący paloną gumą dym przez trzy dni unosił się nad powiatem chrzanowskim. Pomimo tego, że pożar wybuch w Trzebini, to bardziej jego skutki odczuwali mieszkańcy Chrzanowa. Wiatr w tę stronę niósł dym.

- Momentami w środku dnia robiło się ciemniej. Ludzie, którzy byli wtedy na ulicach chowali się do sklepów, nie dało się oddychać - mówi Marek Kapustka, mieszkaniec Chrzanowa.

Badania przeprowadzone przez mobilne stacje kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie nie wykazały w dymie związków trujących. Ludzie nie wierzą jednak w to, że oddychanie takim powietrzem było bezpieczne.

- Ludziom tłumaczy się, że palenie plastikowych butelek jest szkodliwe. Trudno więc uwierzyć, że palące się tony gumowych odpadów są dla ich zdrowia obojętne - mówi Wojciech Hajduk, radny gminy Trzebinia.

Wielu mieszkańców wzięło sobie do serca apele, by zamykać okna i nie wychodzić z domu. Byli jednak tacy, którzy nic sobie z tego nie robili i chcieli się dostać jak najbliżej pożaru, by zobaczyć działania strażaków z bliska.

Niebezpieczna praca

Do akcji gaśniczej w Trzebinii zaangażowani zostali strażacy z całej Małopolski. Wrażeniami z tego, co tam się działo podzieliła się na portalu społecz-nościowym Agnieszka Wojciechowska, służąca w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.

„Dym był wszędzie, a trujące, drażniące i rakotwórcze substancje w nim zawarte wnikały w nasze organizmy. Ktoś powie: „gdzie aparat ochrony dróg oddechowych?”. Był. Był tak długo jak tylko mógł być, ale kiedy akcja trwa kilka dni, a my połowę naszej służby (a inni całą służbę) działamy, wyczekujemy chwili, by zmienił się kierunek wiatru, by choć na chwilę ściągnąć maskę ze spoconej twarzy. [...] Wciąż ciężko pogodzić się z myślą, że dym spowodowany bezmyślnością ludzi zabierze niektórym z nas kilka lat życia.”

Gigantyczny pożar składowiska opon w Trzebini. Słup dymu i o...

Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Trzebinia. Strażacy ugasili pożar składowiska. Co dalej z zalegającymi tam śmieciami? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski