Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeci raz walczą o ten sam urząd

KAR
WYBORY SAMORZĄDOWE. W niedzielę mieszkańcy gminy Tokarnia pójdą po raz drugi do urn

Rozmowa z WŁADYSŁAWEM PIAŚCIAKIEM, kandydatem na stanowisko wójta gminy Tokarnia

Jest Pan zadowolony w osiągniętego wyniku, który wyniósł 42,27 proc. głosów?

- Oczywiście. Jak na pierwszą turę jest to wynik bardzo dobry. W drugiej, mam nadzieję, ludzie dostrzegą szansę zmian i zagłosują właśnie na mnie. Z osiągniętego wyniku jestem zadowolony tym bardziej, że w czasie kampanii nie miałem takiej możliwości jak obecny wójt, który przedstawił w dodatku do gminnego biuletynu swoje dokonania z okresu dwóch kadencji.

- Pan jest związany z PiS, Pana kontrkandydat z PO - choć startuje z własnego komitetu. Pan mieszka w Krzczonowie, Pana kontrkandydat w Tokarni. Czy jest coś, co Was łączy?

- Uważam, że wiele nas łączy, z wyjątkiem podejścia do mieszkańców gminy i ich problemów, rozumienia istoty samorządności i roli służebnej wójta. Podziału politycznego między nami nie dostrzegam, ponieważ obydwie partie wywodzą się z prawicy. Fakt, że obecny wójt jest członkiem PO wynika moim zdaniem z koniunkturalizmu, podąża on przez całe życie za modą polityczną (ZSL, LPR, PO), a teraz akurat popularna jest PO. Co do miejsca zamieszkania, to owszem pochodzimy: obecny wójt z Tokarni, ja natomiast z Krzczonowa. Z tego nie wynikają żadne różnice pomiędzy nami, poza tym, że mieszkańcy tych miejscowości mając do wyboru nas dwóch, stawiają na "swoich", zamiast mieć na uwadze dobro i rozwój gminy.

- Co sądzi Pan na temat polityki rozwoju gminy? Jaka jest Pana wizja rozwoju gminy?

Gmina jest moim zdaniem w stagnacji. Robi się tyle na ile pozwala budżet czy zaciągnięty kredyt. Środki zewnętrzne pozyskuje się w stopniu minimalnym. Coś w tym temacie ruszyło za sprawą dyrektorów szkół, gmina jeśli pozyskuje środki to raczej na małe przedsięwzięcia, ale już na inwestycje jakoś ich nie widać. Chciałbym wykorzystać szansę, jaka jeszcze została na pozyskanie środków unijnych. Obserwuję, jak rozwijają się inne gminy, choćby sąsiedni Pcim i chciałbym aby Tokarnia im dorównała. Zostając wójtem chciałbym się zająć: po pierwsze: kanalizacją, po drugie: drogami dojazdowymi (żeby były wyasfaltowane, a nie jak teraz pokryte płytami, które ludzie dostają od gminy i muszą sami układać) i wreszcie: zabezpieczeniem najpilniejszych potrzeb w poszczególnych miejscowościach. Żeby powiedzieć coś o kompleksowym rozwoju gminy, musiałbym wiedzieć, jakie są możliwości pozyskania środków zewnętrznych. Przydałyby się w gminie jedna lub dwie mini-strefy przemysłowe, czyli miejsca w oddaleniu od zabudowy mieszkalnej, wyposażone przez gminę w niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej media. To jednak, czy takie tworzyłbym, zależałoby od zapotrzebowania mieszkańców i woli radnych.

- Ma Pan silną pozycję w Krzczonowie. Myśli Pan, że zdoła przekonać do siebie mieszkańców pozostałych miejscowości?

- Myślę, że tak. Mówię to na podstawie sygnałów, jakie do mnie płyną, podstawy do takiego myślenie daje też to, że w Bogdanówce wygrał zdobywając bardzo dużo głosów i wszedł do Rady kandydat z mojej listy. W Więciórce przegrałem zaledwie trzema głosami. Więcej straciłem w Skomielnej Czarnej, ale uważam, że stało się to w wyniku agresywnej kampanii tamtejszej OSP, przeciwko mnie. Mówiono, że gdy zostanę wójtem straże nie będą mogły na nic liczyć, a przecież z ustawy wynika, że gmina ma obowiązek utrzymania OSP. Wójt zatem musi dbać o straże.
- Pana zwolennicy mówią, z optymizmem zresztą, "do trzech razy sztuka". Czy w razie, gdyby się Panu nie powiodło teraz, za cztery lata ponowie spróbuje Pan znowu?

- Nie umiem w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Czas przyniesie rozwiązanie. Mogę jedynie powiedzieć, że z wiekiem dostrzegam u siebie coraz mniej chęci do zabiegania o głosy społeczeństwa, jeśli połowa ciągle jest przeciw zmianom. Z każdą kadencją ubywa też szans na pozyskanie środków unijnych. Ta pula, z której teraz gminy korzystają przewidziana jest do roku 2013.

Nie muszę być wójtem za wszelką cenę. Ja tylko chcę nim być.

Rozmawiała (KAR)

Rozmowa z EDWARDEM ZADORĄ, wójtem gminy Tokarnia i kandydatem na to stanowisko w kadencji 2010-14

Cztery lata temu wygrał Pan z Władysławem Piaściakiem w I turze. Teraz zabrakło Panu do tego niespełna 3 procent. Spodziewał się Pan, że przyjdzie się Wam zmierzyć w drugiej turze?

- Tak, szczególnie, że pojawił się trzeci kandydat. W takiej sytuacji wynik jaki osiągnąłem, nie był dla mnie wielkim zaskoczeniem. Uważam go za dobry.

- Na sześć obwodów w pięciu uzyskał Pan przewagę nad Władysławem Piaściakiem. Jakie są przyczyny Pana porażki w Krzczonowie?

- Jak sądzę, jest tylko jedna przyczyna: dla mieszkańców Krzczonowa najbardziej liczy się to, aby mieć "swojego" kandydata na fotelu wójta. Przyznam, że liczyłem, iż moje notowania w Krzczonowie wzrosną, po tym co zostało tam zrobione. Inwestycje w żadnym stopniu nie ominęły Krzczonowa, należałoby przypomnieć o zmodernizowanej drodze powiatowej, wybudowanym chodniku, placu zabaw, boisku przy szkole czy remoncie strażnicy, który kosztował 115 tys. zł.

- Hasło Pana przeciwnika to "Szybszy rozwój gminy". Sugeruje ono, że gmina mogłaby rozwijać się bardziej dynamicznie...

- Nie jest prawdą, że gmina rozwija się wolno. W ostatnich 8 latach w jej rozwój zainwestowano ponad 40 mln zł. Były to zarówno środki gminne, jak i zewnętrzne. Tempo pozyskiwania tych drugich zdecydowanie przyspieszyło. W ciągu ostatnich lat uzbierała się z nich kwota 6 mln 752 tys. zł. Tyle właśnie pozyskano środków w ramach różnych programów unijnych. Nie wliczam w to kwot przyznanych już na rok 2011. Trzeba pamiętać o pewnych ograniczeniach, na przykład, że gminy wiejskie nie mogą skorzystać z dużych środków dostępnych w ramach programu rewitalizacji, a nabory w tych, w których mogą startować i składać wnioski, nie są ogłaszane często.

- Co sądzi Pan na temat programu wyborczego Pana kontrkandydata? I co zawarł Pan w swoim?

- Nie ma w nim nic ciekawego, czego ja nie realizuję obecnie lub nie zrealizowałem. Nic w tym programie nie zapowiada szybkiego rozwoju gminy, który to jest hasłem wyborczym Pana Piaściaka. W większym stopniu jest on zapowiedzią stagnacji, niż przyspieszonego rozwoju. W swoim programie, poza dalszą budową dróg i chodników, zawieram przede wszystkim kanalizację całej gminy, na której budowę w roku 2011 gminie zostało przyznane dofinansowanie w wysokości 6,5 mln zł. Poza tym doświetlenie terenu poprzez budowę 12-kilometrowej linii oświetlenia ulicznego do poszczególnych miejscowości. Na to zadanie posiadamy pozwolenie na budowę, ale też dofinansowanie zewnętrzne. Ważnym punktem jest też odnowa centrów wsi, co do tej pory miało miejsce jedynie w Skomielnej Czarnej i częściowo w Tokarni. Poza tymi miejscowościami, uchwała Rady przewiduje też odnowę Bogdanówki, Krzczonowa i Więciórki, a chciałbym, aby w przyszłym roku podjęta została identyczna uchwała dotyczącą Zawadki. W swoim programie nie zapominam też o szkołach i organizacjach, takich jak: OSP, KGW, zespoły regionalne czy orkiestry dęte, ale też o rolnikach i tych mieszkańcach gminy, którzy potrzebują szczególnej opieki.
- Jakie ma Pan przeczucia przed drugą turą?

- Mam nadzieję, że wyborcy wezmą pod uwagę to, co zostało zrobione w gminie i to nie tylko przez ostatnie cztery lata, ale przez osiem lat odkąd jestem wójtem. Żeby wiedzieć, jak ciężka była praca nad osiągnięciem tego, trzeba wiedzieć też jaki był stan wyjściowy, w którym zaczynałem zarządzać gminą. Dość powiedzieć, że placówki oświatowe, z wyjątkiem szkół w Krzczonowie i Bogdanówce, kwalifikowały się jedynie do remontu. Jedynie szkoła w Krzcznowie miała salę gimnastyczną, pozostałe nie, nie było także boisk sportowych, nie mówiąc już o tym, że drogi dojazdowe do zagród gospodarskich i do osiedli były w fatalnym stanie. Znacznego zaangażowanie środków wymagały także organizacji tj. OSP czy KGW, po to aby mogły działać i pokazywać się publicznie.

Najważniejsze z tego wszystkiego jest - jak mi się wydaje - to, że przy realizacji tych prac nie zadłużyłem gminy. Dziś posiada ona minimalne zadłużenie, a jeśli doda się środki pozyskane z zewnątrz, wychodzi nawet na plus. W tak dobrej kondycji gmina nie była odkąd powstała i myślę, że to zapowiada jej dalszy rozwój.

Rozmawiała (KAR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski