18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Trzeci szpital" marzy o kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia?

Redakcja
Ludzie z branży nie wierzą, że obiekt budowany z takim rozmachem, będzie w stanie zarabiać tylko na pacjentach z "grubszym portfelem". Wielkim sceptykiem jest tu Marcin Kuta. FOT. ARCHIWUM
Ludzie z branży nie wierzą, że obiekt budowany z takim rozmachem, będzie w stanie zarabiać tylko na pacjentach z "grubszym portfelem". Wielkim sceptykiem jest tu Marcin Kuta. FOT. ARCHIWUM
TARNÓW. Wniosek o pozwolenie na budowę centrum wpłynął do urzędu pod koniec kwietnia zeszłego roku. Ukrycie prawdy, choć szkodliwe dla szpitali publicznych, mogło być zemstą za ich nieposłuszeństwo.

Ludzie z branży nie wierzą, że obiekt budowany z takim rozmachem, będzie w stanie zarabiać tylko na pacjentach z "grubszym portfelem". Wielkim sceptykiem jest tu Marcin Kuta. FOT. ARCHIWUM

- Jak to możliwe, że przez kilka miesięcy ktoś trzymał w tajemnicy informacje na temat powstania w mieście tak ważnej - z punktu widzenia usług medycznych - placówki? - pyta Marcin Kuta, dyrektor Szpitala im. Edwarda Szczeklika.

- Nie miałam żadnej wiedzy na ten temat ani jako dyrektor, ani jako radna miejska - dodaje Anna Czech.

"Trzeci szpital" - tak potocznie nazwano prywatną placówkę medyczną, która pod nazwą Centrum Diagnostyki Kardiologicznej, powstaje przy ulicy Lwowskiej, tuż przed nowym szpitalem i na działce, którą miasto oddało kiedyś w użytkowanie wieczyste klubowi sportowemu MKS Tarnovia. O sprawie zrobiło się w mieście głośno dopiero po naszej publikacji.

Poza kardiologią będą tam również przychodnie ortopedyczne, położniczo-ginekologiczne, neurologiczne, a także tzw. chirurgia jednego dnia. A stąd już bardzo blisko do regularnego szpitala.

Faktem powstawania Centrum pewnie nikt by się nie przejął, gdyby nie to, że taki "gracz na rynku" to poważne zagrożenie dla pozostałych, w tym wypadku zwłaszcza szpitali: im. Edwarda Szczeklika i Św. Łukasza oraz miejskiego Zespołu Przychodni Specjalistycznych.

Głównym dostarczycielem gotówki dla szpitali jest NFZ, który pokrywa około 95 proc. wszystkich kosztów związanych z wykonywaniem usług medycznych. W ostatnich latach wydatki tej instytucji na leczenie pacjentów nie zwiększają się. Podobnie jest w tym roku, a to oznacza, że NFZ wykupi taką samą liczbę zabiegów i usług we wszystkich podmiotach służby zdrowia. Jeśli kontrakt z państwowym płatnikiem uzyska nowa jednostka, to spore pieniądze stracą na tym szpitale publiczne i ZPS

- To prywatna placówka - mówią inwestorzy centrum. Ich zdaniem na leczenie w niej będą mogli sobie pozwolić pacjenci z "grubszym" portfelem. Podobne deklaracje składał jednak również prywatny szpital im. Św. Rafała w bogatszym przecież Krakowie. Najpierw "ukradł" najlepszych lekarzy specjalistów na rynku z publicznych placówek, a potem wyciągnął rękę po pieniądze do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Powtórki z Krakowa obawiają się dyrektorzy tarnowskich placówek, tym bardziej, że kardiologia inwazyjna, którą zaproponuje centrum, to jeden z najbardziej "opłacalnych" sektorów w całej kardiologii. W przeciwieństwie do Centrum Diagnostyki Kardiologicznej, dwa tarnowskie szpitale wykonują znacznie większy zakres badań i zabiegów, mają więcej przychodni i oddziałów.

Nie na wszystkich da się jednak tak zarobić jak na kardiologii i ortopedii, choć ten zarobek zmniejsza stratę notowaną na innych niżej wycenianych zabiegach.

Bez zysków z tytułu wykonywania droższych usług, oba szpitale i ZPS mogą mocno ucierpieć.

- Komuś musiało bardzo zależeć na powstaniu tej placówki. Nie wiem co kierowało tymi osobami, ale dla mnie to jawne działanie na szkodę jednostek i spółek miejskich - mówi Marcin Kuta. Sytuację jego szpitala dodatkowo komplikuje fakt, że kiedy trwały już starania o pozwolenie na budowę prywatnego Centrum, "stary" intensywnie pracował nad przygotowaniem projektu centrum kardiologii w tymże szpitalu.
- Przecież to oczywiste, że kiedy wykłada się ogromne publiczne pieniądze na takie przedsięwzięcie, to ja muszę wziąć pod uwagę wszystkie czynniki. No chyba, że ktoś specjalnie kryje się z bezcenną wiedzą - dodaje Marcin Kuta.

Oprócz dyrektorów informacji na ten temat nie mieli też radni miejscy, a tym samym cała komisja zdrowia działająca w radzie miasta.

- Jesteśmy oburzeni - mówi Maria Borys Latała, przewodnicząca komisji zdrowia. - Ja osobiście dowiedziałam się o tym z plotek. Nikt nie pytał nas o opinię w takiej sprawie. Dlatego komisja wystąpiła do tarnowskiego magistratu o wyjaśnienia. Jednak sam urząd ma z tym problem, choć przyznaje, że "coś poszło nie tak".

"Z punktu widzenia zabezpieczenia interesów miejskich jednostek świadczących opiekę zdrowotną powinny one zostać poinformowane przez osobę sprawującą nad nimi nadzór i opiekę oraz mającą dostęp do strategicznych informacji czyli zastępcę prezydenta ds. społecznych, którą w tamtym okresie była pani Dorota Skrzyniarz i ona powinna mieć taką wiedzę" - głosi komunikat biura prasowego.

Do takiej wiedzy nie przyznaje się jednak, była już zastępca, prezydenta Dorota Skrzyniarz.

Na zadane wprost pytanie, po kilkukrotnej wymianie korespondencji, "Jak to możliwe, że inwestycja o wartości kilkudziesięciu milionów złotych w sektorze służby zdrowia, który Pani podlegał, powstawała bez Pani wiedzy?", nie odpisała.

Być może odpowiedzi na pytanie komu zależało na tym, żeby fakt powstawania centrum ukryć, można odnaleźć w sporze o komercjalizację Specjalistycznego Szpitala im. Edwarda Szczeklika. Takim zmianom sprzeciwiał się dyrektor Marcin Kuta, a mocno im kibicowała Dorota Skrzyniarz.

- Prace nad centrum musiały zacząć się gdzieś w 2012 roku. To mogło zbiec się w czasie z odstąpieniem od pomysłu komercjalizacji - domyśla się dyrektor Marcin Kuta.

Julita Majewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski