Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy duże psy zniknęły z azylu. Skradziony Cyklop nadal nie wrócił

Anna Agaciak
Nadal nie odnalazł się Cyklop – starszy, duży pies, bez jednego oka. Schronisko czeka na sygnały od mieszkańców.
Nadal nie odnalazł się Cyklop – starszy, duży pies, bez jednego oka. Schronisko czeka na sygnały od mieszkańców. FOT. ARCHIWUM SCHRONISKA
Kontrowersje. Pracownicy schroniska podejrzewają, że wypuszczenie zwierząt to zemsta za odmowę adopcji. Zatrzymany mężczyzna był już karany za kradzież... węża boa.

Długi majowy weekend był nerwowy dla pracowników krakowskiego schroniska dla zwierząt, przy ul. Rybnej 3. W ciągu kilku nocy pracownicy odkryli brak trzech dużych, łagodnych i trochę otłuszczonych mieszańców. Między innymi dlatego pierwotnie sądzili, że psy ukradł ktoś produkujący psi smalec.

– Zgłosiliśmy sprawę na policję i poprosiliśmy mieszkańców Krakowa o pomoc w ich znalezieniu – mówi Andrzej Jaworski, kierownik placówki.

– Wtedy dość szybko zadzwoniła do nas kobieta, która zauważyła jednego psa biegającego nad Wisłą. Później ktoś powiadomił nas, że drugi z psów jest uwiązany między blokami na ul. Francesco Nullo. Nie znalazł się jeszcze Cyklop, pies bez jednego oka. Nadal go szukamy.

Kto zauważy Cyklopa, jest proszony o telefon do azylu ­ – numer 12 429-74-72 (czynny przez całą dobę).

Ponieważ przy ul. Fran­cesco Nullo mieszka mężczyzna, któremu kilka tygodni wcześniej odmówiono adopcji psa, pracownicy przypuszczają, że to on mógł się zrewanżować, wypuszczając psy. Gdy usłyszał, że psa nie dostanie, bardzo się awanturował.

Policja potwierdziła tę wersję wydarzeń. Wczoraj funkcjonariusze przypadkowo zatrzymali sprawcę. Policja została wezwana do jednego z bloków przy ul. Francesco Nullo, ponieważ na klatce schodowej miał awanturować się nietrzeźwy lokator. Mężczyznę przewieziono do Izby Wytrzeźwień, a psa, który był z nim – do schroniska, gdyż policjanci podejrzewali, że może to być jeden ze skradzionych czworonogów. Pracownicy azylu rozpoznali w nim zgubę.

Wczoraj po wytrzeźwieniu 54-letni mężczyzna został przesłuchany. Przyznał się, że kilka tygodni temu był w schronisku i rozpoznał tam swojego psa. Nocą, nie informując nikogo, zabrał go z kojca.W podobny sposób uwolnił jeszcze dwa. – Według jego relacji miał iść wałami Wisły i tam psy mu uciekły. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. W przeszłości był już notowany za kradzież... węża boa – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji.

Po co jednak kraść psa, którego można otrzymać zupełnie za darmo? Jak zaznaczają pracownicy azylu, nie każdy, kto przyjdzie do schroniska, może adoptować czworonoga. Najpierw musi się wykazać meldunkiem w Krakowie lub ościennej gminie oraz zgodą na kontrolę warunków, w jakich pies ma żyć.

Osobom bezdomnym nie wydaje się zwierząt, choć często o nie proszą. – Takie osoby nie dają sobie rady z własnym życiem, jak więc utrzymają czworonoga? – pyta Jaworski.

W azylu jest także prowadzona czarna lista osób, którym psów się nie wydaje. Znajduje się na niej ponad 500 osób. Pracownicy mieli już z nimi złe doświadczenia. Na przykład adoptowali oni psy, a potem je gubili. Aby kradzieże w schronisku już się nie zdarzały kierownik postanowił podwyższyć ogrodzenie i zamontować alarm.

Kradzież psów z krakowskiego azylu nie zdarzyła się po raz pierwszy. Kilka lat temu sprawcą była kobieta, której psa odebrano za znęcanie się nad nim.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski