Marek Koźmiński
Jednym z obserwatorów meczu Wisła - Barcelona był Marek Koźmiński, piłkarz włoskiej Brescii. Przyznał, że nie spodziewał się tak ciekawego widowiska.
- Spodziewał się Pan, że uda się Wiśle zdobyć trzy gole?
- Nie, to naprawdę wyczyn. Niewielu drużynom na świecie to się udało. Szkoda jednak, że gospodarze stracili cztery gole. Trzy z nich na własne życzenie. Dopiero czwarta bramka Barcelony była bardzo piękna.
- Czyja gra podobała się Panu najbardziej? Czy Kamila Kosowskiego?
- Cała drużyna zagrała dobrze, pokazała kilka ciekawych zagrań. Ale Kamil najprawdopodobniej włożył w ten mecz najwięcej wysiłku. Grał nie tylko na lewej pomocy, ale nawet widać go było na środku ataku. Starał się, dużo biegał, a przy drugiej bramce miał asystę.
- Czy powinien dostać powołanie do kadry?
- Myślę, że nie tylko on, ale kilku zawodników z tej drużyny. To w tej chwili zdecydowanie najlepszy zespół w kraju.
(krzyk)
Nienaganna publiczność
Miłym zaskoczeniem było zachowanie kibiców. Kulturalnie dopingowali drużynę Wisły, docenili wysiłek piłkarzy. Okrzykami: "Kamil Kosowski!" i "Dziękujemy!" żegnali opuszczających boisko wiślaków. Ciepłe przyjęcie miał też zespół Barcelony. Liga Mistrzów łagodzi obyczaje...
(SAS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?