MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzy grosze zmienników

Jerzy Zaborski
III liga. Oświęcimianie rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia, by jak najszybciej pozbyć się kompleksu „Brązowych”. Do realizacji planu zabrakło precyzji. Już w pierwszej akcji, po dograniu z boku przez Mateusza Glenia, z bliska fatalnie spudłował Krzysztof Hałgas. Chwilę później z prawej strony w pole karne wpadł Jakub Snadny, lecz uderzył minimalnie obok słupka.

Soła Oświęcim2 (1)
Garbarnia Kraków 2 (0)

Bramki: 1:0 Cygnar 34, 1:1 Kalemba 53, 1:2 Siedlarz 61, 2:2 Cygnar 73.

Soła: Koper - Stanek, Wowra, Wadas, Ząbek - GleńI (63 Kochan), SzewczykI (85 Stemplewski), DynarekI, Hałgas (87 Knapik) - Cygnar, Snadny (76 Skiernik).

Garbarnia: Drzewiecki - BorovicaninI Grzesiak, KalembaI, Piszczek - Liput (60 Cygnarowicz), KostrubałaI (75 Pietras), Masiuda, Serafin (79 Ferens) - Wcisło, Siedlarz (84 Górecki).
Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów).
Widzów: 100.

Goście, starając się wykorzystać fatalne warunki pogodowe, czyli ciągle padający deszcz, dużo strzelali. Po uderzeniu Krzysztofa Kalemby Marcin Koper odbił piłkę do góry, ale był faulowany przez starającego się dokończyć akcję Marcina Siedlarza. Potem, po uderzeniu Patryka Serafina, oświęcimski golkiper z trudem wybił piłkę na korner (15 min). Jeszcze prawą stroną urwał się Marcin Siedlarz, ale jego strzał był minimalnie niecelny (20 min).

Gospodarze otrząsnęli się z falowych ataków gości i zaczęli grać śmielej. Prawą stroną urwał się Snadny, który podciągnął niemal do linii końcowej boiska, zagrał na 8. metr, a Paweł Cygnar dopełnił formalności.

Po zmianie stron to goście opanowali sytuację na boisku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po precyzyjnym strzale z wolnego, z 25 metrów, w wykonaniu Kalemby mieliśmy na boisku remis.

Z kolei Marcin Cygnarowicz, po wejściu na boisko, w pierwszym rajdzie urwał się lewą stroną i tak dograł piłkę wzdłuż linii pola bramkowego, że Marcin Siedlarz nie mógł spudłować.

Po drugiej stronie boiska dwa razy w głównej roli wystąpił Snadny. Najpierw minimalnie przestrzelił, a potem został sprowadzony do parteru. Gospodarze domagali się karnego. Gwizdek sędziego jednak milczał.

Po chwili piłkę meczową miał Jakub Wcisło. Z prawej strony sam pobiegł na spotkanie z Koprem, lecz chybił (70 min).

Wśród gospodarzy też swoje wielkie chwile miał zmiennik. Konrad Kochan urwał się prawą stroną, a po jego dośrodkowaniu czający się przy bliższym słupku Cygnar strzałem głową uratował miejscowym punkt.

Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:
- Po klęsce w Bodzentynie tym razem interesowało nas tylko zwycięstwo. Gdybyśmy w pierwszych minutach zdobyli dwa gole, to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Na temat pracy sędziego i spornych sytuacji będę mógł zająć stanowisko po obejrzeniu zapisu filmowego z meczu.

Mirosław Hajdo, Garbarnia:
- Przyjechaliśmy do Oświęcimia po zwycięstwo, ale i punktem nie gardzimy, bo został wywalczony na ciężkim terenie, po bardzo dobrym spotkaniu, które rzadko ogląda się na tym poziomie. Gdyby któryś z zespołów przegrał, byłaby to wielka niesprawiedliwość, ale też oba zasłużyły na zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski