Wybitna mikrochirurg, która kieruje Centrum Oparzeń w krakowskim „Rydygierze” miała w czwartek aż pięć zgłoszeń do przyszycia odciętych kończyn lub palców. Do operacji zakwalifikowało się trzech pacjentów, choć stan kciuka jednego z nich był już fatalny.
Palce zostały przywiezione na oddział w pojemniku utrzymującym niską temperaturę, a to ułatwia mikrochirurgowi i tak skomplikowaną operację – przedłuża żywotność tkanek – wyjaśnia dr Chrapusta.
Najgorzej wyglądała sytuacja mężczyzny z Elbląga. – Tętnica wystawała z opuszka palca na długość 7 cm. Była cała poskręcana. Kciuk trzymał się na bardzo małym pasku tkanek w opatrunku – mówi Chrapusta. Aby być pewnym, że udało się uratować palce, trzeba odczekać od operacji minimum 5 dni. Doktor jest jednak dobrej myśli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?