Garbarnia Kraków0
Hutnik Nowa Huta1 (1)
Bramka: 0:1 Świątek 3 karny.
Garbarnia: Drzewiecki - Piszczek, Baliga, Kalemba, Pawłowicz - Stokłosa (43 Siedlarz), Kostrubała, Masiuda, Kaczor (83 Ferens) - Ogar, M. Górecki.
Hutnik: Jasowicz - Antoniak, Orłowski, Grzesiak (65) Guzik - K. Filipek (79 Murzyn) - Gamrot (90 P. Filipek), Jacak (83 Sierakowski), Świątek, Prochowicz (72 Silczuk) - Nawrot.
Sędziował: Mateusz Łosiak (Skarżysko-Kamienna). Widzów: 200.
Hutnik zrewanżował się Garbarni za jesienną klęskę w Nowej Hucie 1:4, oddalając od siebie widmo spadku. Ta ostatnia doznała drugiej kolejnej porażki u siebie.
Derby dostarczyły więcej kontrowersji niż dobrej gry. Sędzia anulował aż trzy gole dla Garbarni.
O ile gospodarze szybko przeboleli fakt, że arbiter uznał, iż pierwsza bramka padła ze spalonego, a druga po faulu, o tyle długo nie mogli się pogodzić, że dostrzegł jakieś przewinienie (oparcie się na rywalu przez Marka Masiudę?) w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gdy w zamieszaniu do siatki z bliska trafił Norbert Piszczek.
Goście też czuli się skrzywdzeni przez sędziego, gdy ten w I połowie nie podyktował dla nich drugiego karnego za rękę, a w II zbyt pochopnie - za nabitą rękę - pokazał Radosławowi Grzesiakowi drugą żółtą kartkę.
Hutnik objął prowadzenie z karnego, podyktowanego za rękę Mateusza Pawłowicza. "11" wykorzystał Krzysztof Świątek. Potem groźnych sytuacji było jak na lekarstwo.
Świątek trafił w... Mateusza Gamrota, a strzał tego ostatniego obronił Damian Drzewiecki. W rewanżu głową spudłował Marcin Siedlarz.
Ciekawiej było po przerwie. "Bombę" Sebastiana Prochwicza sparował Drzewiecki, którego potem usiłował lobować Świątek.
Groźniejsze były jednak akcje Garbarni, zwłaszcza gdy grała w przewadze. Brakowało jej jednak skuteczności. Michał Górecki huknął z 30 m, Siedlarz strzelił zbyt lekko, a Kostrubała główkował mało precyzyjnie.
Norbert Jasowicz musiałby się w końcu uznać za pokonanego, gdyby w doliczonym czasie gry Pawłowicz trafił nie w spojenie, a do siatki, a arbiter nie podjął kontrowersyjnej decyzji.
Zdaniem trenerów
Mirosław Hajdo, Garbarnia:
- Gratuluję Hutnikowi zwycięstwa, bo to jest fakt, natomiast uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Sędzia na niekorzyść Hutnika i naszą pozwalał zawodnikom się przepychać, kopać się po nogach.
Jeśli więc mówi mi, że ktoś się przepychał przy rzucie rożnym, gdy zdobyliśmy bramkę, to jest niekonsekwentny.
Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
- Wielkie brawa dla chłopaków, że udało się im dobrze rozpocząć mecz.
Przeprowadzili akcję, którą przygotowaliśmy na Garbarnię, i po niej był karny. Szkoda, że sędzia się nie odważył i nie odgwizdał drugiego karnego za ewidentną rękę.
Druga żółta kartka "zabiła" mecz, bo cofnęliśmy się do głębokiej defensywy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?