Trzy przystanki, zero wiat

   Przed przebudową centrum siedziby gminnych władz samorządowych była tu zadaszona wiata. Na czas ziemnych prac została w całości rozebrana. Teraz trwa przekonywanie, kto ma ją z powrotem postawić i przede wszystkim za co. A wszystko przez to, że nie ma ścisłej wykładni prawnej, kto odpowiada za istnienie zadaszonego przystanku PKS przy drodze powiatowej.
   _- Brakuje w przepisach precyzyjnego określenia, kto ma się zająć wiatą przystankową. Pisaliśmy nawet do Krakowa o wykładnię prawną w tej sprawie - _informował Lucjan Lisiakiewicz z Urzędu Gminy w Kozłowie.
   - _Organizowanie mieszkańcom gminy niezakłóconego życia to zadanie miejscowych władz samorządowych - _powiedział przebywający na krótkim urlopie dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Miechowie, inż. Jan Marczuk.
   Centrum Kozłowa przebudowywano w roku ubiegłym. Dzięki wielotorowym pracom osiągnięto efekt, którego mogą pozazdrościć inne gminy powiatu miechowskiego. Bezkolizyjne trasy komunikacyjne dla pojazdów i chodniki dla pieszych, parkingi wokół kościoła, wszechobecna kostka brukowa, odwodnienia, kanalizacja burzowa, nowe oznakowania.
   Tu koncentruje się gminne życie administracyjno-kulturalno-handlowe. Tu także usytuowano trzy przystanki autobusowe w trzech kierunkach; jeden od strony wiaduktu nad torami, drugi przed kościołem po drugiej stronie placu-ulicy i trzeci w kierunku na Wolicę. Żaden z nich nie jest, niestety, zadaszony, nie jest wiatą w klasycznym tego słowa rozumieniu. Gdy wieje, wieje; gdy leje, leje.
   Trwa więc nadal licytacja i zgłębianie wykładni prawnej - kto za co? A ludziska mokną - gdy pada - od roku.
Tekst i fot. (WOJ)