Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy razy więcej cudzoziemców uczy się w krakowskich szkołach

Agnieszka Maj, Damian Nejman, PD
Fot. Wojciech Gadomski
Edukacja. Roczny koszt utrzymania uczniów z zagranicy wynosi w Krakowie 2,5 mln zł. Radni domagają się na to pieniędzy od rządu.

Krakowski samorząd musi dopłacać coraz więcej do dzieci cudzoziemców, którzy uczą się w naszych szkołach. Ich liczba znacznie się ostatnio zwiększyła - o 302 uczniów. Rok temu było ich 163, teraz już 465.

- Niepewna sytuacja polityczna na wschód od polskiej granicy i deklaracja polskiego rządu o gotowości do przyjęcia imigrantów pozwala przypuszczać, że w szkołach całej Polski będzie w dalszym ciągu przybywać cudzoziemców - mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.

PiS przygotował rezolucję do polskiego rządu, w którym prosi o przekazanie Krakowowi pieniędzy na kształcenie cudzoziemców z rezerwy w budżecie.

Teraz, jeśli zapiszą się one do klasy po 30 września, to rząd nie przysyła na nie pieniędzy przez następne półtora roku tylko z tego powodu, że nie zostali policzeni w subwencji oświatowej. Samorząd płaci więc za nie od września do końca roku kalendarzowego, a także przez cały kolejny rok.

- Wynika to z systemu liczenia subwencji. Trzeba wpisać ucznia do bazy przed 30 września, żeby dostać na niego pieniądze na cały następny rok kalendarzowy - tłumaczy radna Barbara Nowak, przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta.

Zdaniem klubu PiS subwencja oświatowa powinna być obliczana raz na kwartał, a nie jak teraz - raz na rok. Politycy przypominają, że kształcenie wszystkich uczniów, a więc także cudzoziemców jest według prawa finansowane z budżetu państwa, a nie samorządu.

Teraz roczny koszt utrzymania uczniów z zagranicy wynosi w Krakowie 2,5 mln zł.

Dzieci z innych krajów uczą się m.in. w prestiżowym Gimnazjum nr 2 przy ul. Studenckiej.

Funkcjonuje tam klasa wielokulturowa, która liczy około 30 uczniów. W jej skład wchodzą m.in. repatrianci. Najwięcej jest tam dzieci z Ukrainy, z terenów takich jak Donbas czy Charków - objętych wojną. - W naszej klasie są też Żydzi, których rodzice przyjechali tu pokazać ich przeszłość, czyli miejsca, gdzie żyli ich dziadkowie i przodkowie. Jest też dziecko z Syrii - mówi Gabriela Olszowska, dyrektor Gimnazjum nr 2. Dodaje, że dzieci cudzoziemców mają największe kłopoty z językiem polskim, historią oraz geografią. Najlepiej radzą sobie z przedmiotami ścisłymi, których język jest uniwersalny, czyli takimi jak chemia, matematyka oraz fizyka.

Cudzoziemcy uczą się także w innych krakowskich placówkach. - Atmosfera w szkole jest bardzo dobra i nikt nie daje odczuć naszej córce, że jest z innego kraju - mówi Alex ze wschodniej Ukrainy, który wraz z całą rodziną ponad rok temu przeniósł się do Krakowa.

Starsza z jego córek jest studentką Uniwersytetu Jagiellońskiego, a młodsza uczy się w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego na placu Matejki. Jest jedyną w swojej klasie Ukrainką, ale w innych nie brakuje jej rodaczek. - Cały czas uczy się języka polskiego i właśnie odbywa praktyki w jednej z kawiarni na Rynku Głównym - dodaje Alex.

Dzieci z innych krajów nie mają u nas łatwo. Dla wielu z nich podstawową barierą jest język.

- Niektóre dzieci startują z językiem polskim od zera i jest im bardzo trudno. Przygotowujemy wszystkich uczniów do egzaminu gimnazjalnego, który będzie w języku polskim, więc cudzoziemcom będzie podwójnie ciężko - mówi Gabriela Olszowska.

Kolejną przeszkodą jest poczucie wyobcowania. Niektóre dzieci i ich rodzice stracili rodzinny dom i cały dorobek życiowy.

Nauka dla dzieci cudzoziemców jest bezpłatna. Władze Krakowa zapewniają im nie tylko obowiązkowe minimum. Na przykład klasa wielokulturowa z Gimnazjum nr 2 ma większą liczbę godzin języka polskiego i angielskiego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski