Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzykrotka czy storczyk?

Redakcja
Taką operację przeprowadzało się tylko raz w roku, wczesną wiosną. Zgodnie z zaleceniami wydanej na początku ubiegłego stulecia książki Marii Monatowej "Kobiece gospodarstwo w mieście i na wsi”, właśnie wtedy trzeba było przesadzać doniczkowe kwiaty.

Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW

Nie było ich w domu zbyt wiele. Kilka trzykrotek – zielonych, czerwonawych i pasiastych, begonie z błyszczącymi liśćmi i grubymi łodygami w "przecinki”, wielki asparagus, z którym zawsze były problemy i ogromna dracena, jaka rosła wraz ze stażem małżeńskim moich rodziców, którzy dostali ją... w ślubnym prezencie. Nawiasem mówiąc, dziś jej liczne potomstwo ma się dobrze w rodzinnych domach kolejnych pokoleń.

Żeby temu całemu towarzystwu zapewnić jakie takie warunki egzystencji, trzeba było wsadzić je do nowej ziemi, czasem też do nowych, większych doniczek. Robiło się to hurtem, na rozłożonych na stole gazetach, ale i tak zawsze trochę się napaskudziło. Za to potem przyjemnie było popatrzyć, jak odświeżone, przystrzyżone i rozsadzone kwiatki rozpierają się w nowych doniczkach.

Dziś nikt się tak nie "paprze”. Kto słyszał o trzykrotkach, zielistkach, paprotkach, asparagusach czy begoniach? Jeśli jest się wielbicielem domowej zieleni i – co istotne – ma się na nią trochę miejsca, wystarczy iść do kwiaciarni albo nawet supermarketu i wybrać coś oryginalnego. Przedziwne kaktusy, tropikalne trawy, albo kwitnące miesiącami storczyki. Gdy zwiędną, można je po prostu wymienić. Chyba że ktoś lubi przesadzać...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski