Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzymajcie kciuki za Jędrka

Majka Lisińska-Kozioł
Andrzej Bargiel z Łętowni koło Zakopanego chce zmienić himalaizm i twierdzi, że wie jak to zrobić
Andrzej Bargiel z Łętowni koło Zakopanego chce zmienić himalaizm i twierdzi, że wie jak to zrobić Marcin Kin/materiały prasowe
Wydarzenie. Lawina pokrzyżowała plany i polski skialpinista Andrzej Bargiel nie ruszy dziś na szczyt Broad Peaku (8051 m n.p.m.)

Z powodu lawiny, która zeszła na Broad Peaku po obfitych opadach śniegu, atak szczytowy i zjazd z dwunastej góry świata trzeba odłożyć o kilka dni. Polacy - Bargiel i towarzyszący mu Dariusz Załuski - są cali, bo byli w bazie. Do góry wyszli chińscy i japońscy alpiniści wraz z tragarzami.

Zaginęła jedna osoba. Kilku alpinistów jest poważnie rannych, ale pogoda nie pozwala na przylot śmigłowca. Bargiel i Załuski zaangażowali się w akcję ratowniczą. Na skutek lawiny droga do obozu pierwszego jest zniszczona. Trzeba wszystko odbudować. Bargiel liczy, że będzie mógł ruszyć w górę w piątek.

Realizuje wszak projekt Hic Sunt Leones, który polega na eksploracji pionierskich dla narciarstwa terenów i wyznaczeniu nowego stylu uprawiania himalaizmu, który ma zaprowadzić Bargiela do pierwszego zjazdu bez tlenu z Mount Everestu. Czołowy zawodnik świata w skialpinizmie uczestniczył w tradycyjnych himalajskich wyprawach narodowych i nie spodobało mu się tam. Uznał, że jeśli ma wracać w góry wysokie, to z nartami.

Jego projekt ma udowodnić, że narciarstwo możliwe jest nawet na "dachu świata". 2 października 2013 r. został pierwszym Polakiem, który bez odpinania nart zjechał ze szczytu Shishapangmy (8013 m n.p.m.) do jego podstawy. Rok później w rekordowym czasie zdobył wierzchołek Manaslu (8156 m n.p.m.). Trasę z bazy na szczyt i ze szczytu do bazy pokonał w 21 godzin i 14 minut.

W tym roku, z końcem czerwca wyruszył w podróż do Pakistanu. Wspiera go Dariusz Załuski - operator kamery, jeden z najlepszych polskich himalaistów, m.in. dwukrotny zdobywca Mount Everestu oraz K2. Do bazy dotarli 6 lipca. Dziesięć dni później wyprawa zakończyła wejścia aklimatyzacyjne.

Podczas jednego z nich Andrzej wszedł na 7300 m, a jedyną trudność przy zakładaniu obozów sprawiał miękki śnieg. Jeśli uda się odbudować drogę, Bargiel ruszy na wierzchołek z bazy w piątek o północy, by około południa dotrzeć na szczyt i łącznie ze zjazdem zmieścić się w czasie poniżej 24 godzin.

Gdy w ubiegłym roku po powrocie z Manaslu pytaliśmy go, czy bał się szusując z ośmiotysięcznika na złamanie karku, odparł, że w górach świetnie się czuje. Szanuje ich potęgę, ale nie boi się ich bezkresu - nawet gdy jest tam sam.

Do samotności przywykł w Tatrach, na Kasprowy Wierch wbiegł w życiu parę tysięcy razy. Jest szybki, dlatego poprzez swój pionierski projekt Hic Sunt Leones próbuje osiągnąć cele w stylu, jakiego nikt na świecie jeszcze nie próbował. Błyskawiczne ataki szczytowe i zjazd z wierzchołka aż do podstawy góry bez użycia tlenu to dokonania, które - jak wierzy - zapiszą się w historii światowego himalaizmu i skialpinizmu.

Andrzej Bargiel podkreśla, że z nartami na nogach czuje się komfortowo, a że sprzęt skiturowy, którego używa, umożliwia podchodzenie, więc korzysta z tego, ale strome fragmenty trasy podczas marszu na wierzchołek pokonuje w rakach. Narty są jego atutem, bo dzięki nim może unikać niebezpieczeństw, choćby uciekać przed załamaniem pogody.

Warto wiedzieć, że zjazd z ośmiotysięcznika trwa około dwóch godzin, wymaga kondycji, silnych nóg, żeby utrzymać pozycję, i uwagi, żeby zjechać do bazy, a nie w przepaść. Bargiel mówi, że linia zjazdu pokrywa się na ogół z linią podejścia, choć czasami trzeba na bieżąco dokonywać korekt. Z praw fizyki wynika, że szczeliny są dla niego mniej groźne niż dla wspinacza, bo deski mają większą powierzchnię, a brak nacisku na jakiś konkretny punkt sprawia, że mosty śnieżne są trwalsze.

Ma założyć oryginalny, specjalnie zaprojektowany, himalajski kombinezon narciarski. Już w ubiegłym roku zapowiadał, że co roku będzie miał nowy, dizajnerski strój.

Zakopiańczyk chce pokazać, że z himalaizmu można czerpać radość i zmieniać go. Trzymajmy kciuki, żeby góry dały mu szansę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski