Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Trzynastka" nie była feralna

ADOM
Rozmowa z ZYGMUNTEM RYLLEM, sędzią klasy międzynarodowej, głównym rozjemcą XIII Międzynarodowego Festiwalu Szachowego im. Józefa Dominika w Dobczycach

- To była trzynasta impreza. Jest Pan przesądny?

   - Faktem jest, że "trzynastka" ma pewną magię, ale nie w odniesieniu do zakończonego właśnie turnieju i nie w odniesieniu do rozgrywających partie szachistów. Festiwal trwał przez 12 dni i był to swoisty maraton, podczas którego wiele mogło się zdarzyć. Najgorsze, prawdę mówiąc, były upały, które dawały się zawodnikom mocno we znaki. Partie toczone w skwarze irytowały niektórych graczy, pojawiały się zbyteczne nerwy i trzeba było studzić krewkie charaktery. Obyło się jednak bez ekscesów.
   - Jakie festiwal miał plusy?
   - Mimo likwidacji internatu "Pogórze" przy Zespole Szkół, tradycyjnej bazy turnieju, warunki bytowe nie odbiegały od poprzednich. Część zawodników mieszkała w pomieszczeniach byłego internatu, podobnie jak cały sztab organizatorów. Stołówka mieściła się w sąsiednim Przedszkolu nr 3 i była znakomita. Po latach niedostrzegania naszego festiwalu, w tym roku z pomocą pospieszył Małopolski Okręgowy Związek Szachowy, a konkretnie jego prezes Jan Kusina, zarazem sekretarz generalny PZSZ. Dzięki temu, wliczając turniej błyskawiczny w Raciechowicach, przy planszach zasiadło 133 zawodników i zawodniczek. Oprócz Polaków byli mocni szachiści z Ukrainy, w turniejach na zamku uczestniczyli Białorusini, był w końcu jeden rodzynek z USA, Polonus. Uczestnicy chwalili sobie organizację festiwalu i imprezy towarzyszące, w czym zasługa wieloletniego jej dyrektora Jerzego Cholewy i szefa Komitetu Organizacyjnego Józefa Żaka. Nie zawiodła też ekipa sędziowska, którą oprócz mojej skromnej osoby tworzył ojciec Ryszard i córka Agnieszka Serwowie, dojeżdżający codziennie na turniej z Krakowa.
   - A jak Pan oceni poziom sportowy turnieju?
   - Walki na szachownicach były zacięte, o czym świadczy mała liczba partii zakończonych remisem. Najbardziej zacięte pojedynki toczyły się w grupie B, którą wygrał Krzysztof Bełzo. Do końca ważyły się losy głównego turnieju A, który wygrał Maksim Ganin z Ukrainy. Pojawiło się też sporo utalentowanej młodzieży, żeby tylko wspomnieć 12-letniego Tomka Witka z Polonii Warszawa. W sumie ciekawy turniej.
   - Czy czternasty festiwal dojdzie do skutku?
   - Mimo 70 lat jestem optymistą i wierzę, że ta impreza, z ciekawym widowiskiem "żywe szachy", odbędzie się ponownie za rok w tej samej scenerii Dobczyc i Raciechowic. Takie deklaracje złożyli burmistrz Marcin Pawlak i wójt Marek Gabzdyl.
Rozmawiał: (ADOM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski