Srebrny kamyk mógł zatrzymać oświęcimskich łyżwiarzy
2,5-minutowy program krótki ustawia dalszą rywalizację par sportowych. Jeśli nie jest się po nim na medalowym miejscu, programem dowolnym, nawet udanym, trudno wdrapać się na podium. Gdy marzy się o medalu, trzeba wykonać czysto każdy z obowiązkowych w nim ośmiu elementów. Każdy błąd jest występkiem, którego sędziowie mogliby nie wybaczyć.
Mariusz Siudek tłumaczył kłopot, wskazując srebrną błyskotkę na stroju żony: - Miałem moment zachwiania toeloopa przy wyjeździe, ale jakoś cały czas czułem, że mam go pod kontrolą. Największy kłopot miałem tuż przed samym przygotowaniem do tego skoku. Poczułem, że jeden z palców ręki po wyrzucanym rittbergerze zaczepił mi się o kamień ozdobny na kostiumie Doroty. W ostatniej chwili się uwolniłem. Potem już wiedzieliśmy, że nic złego nie może się już zdarzyć.
Dorota potwierdzała: - Największa koncentracja towarzyszy nam przy pierwszych elementach: wyrzucanym rittbergerze i toeloopie, ale potem kiedy wychodzą, ja zaczynam się bać o każdą, prostą przekładankę, żeby nic niespodziewanego się nie zdarzyło i nie zepsuło tego, co dobre. Dlatego do końca jadę short program uważnie, by nie pomylić się w głupiej rzeczy.
- Jesteście na trzecim miejscu, zadowoleni?
- Jesteśmy zadowoleni, bo pozycja jest taka, że w środę można walczyć o wszystko.
- O złoto też?
Mariusz: - O to będzie trudno, Rosjanie Totmianina, Marinin, jeśli są zdrowi i jadą tak jak w short programie, są poza zasięgiem.
Dorota: - Dlatego chcemy pojechać jak najlepiej i walczyć o srebro i brąz.
- Tuż przed Wami dobrze pojechała młoda rosyjska para Obertas, Sławnow. Wystraszyli Was tym występem?
Mariusz: - Nie mam oporów przed oglądaniem występów rywali, lubię wiedzieć, co się dzieję. Jeśli widzę, że para jedzie źle, myślę: spokojnie, szanse rosną. Jeśli jedzie dobrze, myślę: spokojnie, ty pojedziesz lepiej. Zawsze występ rywali jest motywujący, ten też był.
- Przywiązujecie wagę do przesądów? Gdyby tak, moglibyście mieć obawy przed startem...
- Rzeczywiście, bo to mój trzynasty start w mistrzostwach Europy. Oczywiście, że przywiązuję do tego wagę. Trzynastka to na pewno szczęśliwa liczba, także dlatego, że polska sędzina w komisji Anna Sierocka miała ten numer. A my się trzynastki nie boimy. Ślub braliśmy 13 maja o godz. 13...
Rozmawiała w Budapeszcie: (MAS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?