Przesłuchany w krakowskim sądzie
Tomasz O. przyznał się do winy, ale zakwestionował kwalifikację prawną zarzutów, jakie postawiła mu prokuratura.
Przypomnijmy, że w procesie, który w kwietniu tego roku zaczął się przed krakowskim Sądem Okręgowym, odpowiada 18 oskarżonych. Według prokuratury przedsiębiorcy stworzyli łańcuch fikcyjnych firm i za ich pośrednictwem sprowadzali do Polski paliwa zwolnione z podatku akcyzowego, a potem sprzedawali je jako benzynę. Straty skarbu państwa oszacowano na 280 mln zł. (STRZ)