Tunele będą kopane, a nie drążone

- Właśnie ogłosili Państwo przetarg na projekt i budowę mierzącej 3,7 km Trasy Łagiewnickiej (od ul. Grota-Roweckiego do skrzyżowania ul. Witosa, Halszki i Beskidzkiej). Dużo emocji wywołała wiadomość, że tunele, które mają stanowić blisko połowę trasy, nie będą drążone tylko kopane. Dlaczego?

- Za wyborem tzw. metody odkrywkowej, czyli oględnie mówiąc kopaniem od góry tunelu, przemawiały względy ekonomiczne. Wprowadzenie specjalnej maszyny i drążenie tunelu cały czas pod ziemią, bez naruszania tego co jest na powierzchni, generuje zdecydowanie większe koszty. Metoda drążeniowa jest mniej więcej o jedną trzecią droższa od odkrywkowej. W przypadku naszej inwestycji można szacować, że koszty mogłyby wzrosnąć nawet o około 100 mln zł (koszt całej inwestycji to ok. 1,3 mld zł - przyp. red.). A to bardzo dużo.

- Kopanie tunelu od góry powoduje jednak dużo większe utrudnienia dla mieszkańców. Tunele przebiegać będą przecież m.in. pod ul. Kobierzyńską czy Grota-Roweckiego. Konieczne będzie pewnie zamykanie części tych ulic podczas prowadzonych prac.

- Oczywiście, pewne utrudnienia się pojawią. O szczegółach będzie można jednak mówić dopiero, gdy zostanie stworzony projekt budowlany. Przygotuje go firma, którą wybierzemy w przetargu. Pamiętajmy jednak, że inwestycja będzie prowadzona etapami. Nie doprowadzimy więc do paraliżu miasta.

- Mówi Pan, że metoda odkrywkowa jest tańsza, ale pojawiają się koszty związane z tym, że trzeba odtworzyć to co zostanie zniszczone na powierzchni. Czyli np. rozkopane drogi czy zieleń.

- To prawda, będzie trzeba odtworzyć rozkopany teren, ale jednocześnie będzie to też okazja, aby w niektórych miejscach urządzić go na nowo. Miasto ma wykupione wszystkie działki, przez które przebiegać będzie trasa. Tam gdzie teraz jest zieleń, zostanie ona przywrócona. Jednocześnie nad tunelami powstanie chociażby ogródek jordanowski, smoczy skwer czy wielofunkcyjne boisko.

- Na jakiej głębokości będą się znajdowały tunele?

- Będziemy się wkopywać w ziemię na głębokość od 7 do 10 metrów. I na takiej właśnie głębokości będą się znajdowały tunele, którymi pojadą samochody.

- Zgodnie z założeniem prace budowlane mają ruszyć pod koniec przyszłego roku i zakończyć się w 2020 r. Od której strony rozpoczniecie realizować inwestycję, w tym drążenie tuneli? Od Kurdwanowa czy Ruczaju?

- To też będzie jeszcze dokładnie ustalane z docelowym wykonawcą, ale będziemy postulować, by prace ruszyły od strony Kurdwanowa, bo tam ma też zaczynać się nowa linia tramwajowa (kończyć będzie się przy ul. Zakopiańskiej), a to element całej inwestycji. Zależy nam, by została ona oddana do użytku jak najszybciej. Chciałbym, aby tramwaje pojechały po niej w 2019 roku.

- Kiedy zostanie podpisana umowa z firmą, która zbuduje trasę?

- Firmy swoje oferty mogą składać do 4 października. Zgodnie z planem umowa ma zostać podpisana jeszcze w tym roku.

- Nie będą mogli Państwo jednak podpisać umowy dopóki nie będzie stuprocentowej pewności, że Europejski Bank Inwestycyjny udzielił spółce kredytu, który pokryje 50 proc. kosztów inwestycji. Kiedy ta kluczowa sprawa się rozwiąże?

- W lipcu spotkaliśmy się z przedstawicielami EBI. Przekazaliśmy już im praktycznie wszystkie dokumenty, których wymagali. Wydaje mi się, że nie ma tu ryzyka odrzucenia naszego wniosku. Liczę, że najpóźniej w październiku podpiszemy umowę kredytową z EBI.

Rozmawiał: Arkadiusz Maciejowski