Pewnie niewiele. Smush był jak na koszykarza drobny, ale potrafił zdobywać punkty, sprytnie wślizgując się pod kosz między olbrzymami. Był zawodnikiem z ogromną energią, która udzielała się kolegom z zespołu. Potrafił nakręcać ataki Los Angeles Lakers, dzięki czemu cały zespół parł do przodu.
Jednak Parker miał też wadę, która polegała na tym, że w chwili gdy presja rosła, rozklejał się. Gdy był chłopcem, stracił matkę, która zmarła na AIDS. To dlatego wyrósł na człowieka bardzo wrażliwego i miał trudności w nawiązywaniu trwałych więzi z innymi.
Choć Smush tracił głowę na parkiecie, a nie poza nim, przypomina mi się jego postać, ilekroć słyszę o kolejnym wybryku Patryka Małeckiego. Piłkarza pozbawionego w dzieciństwie opieki ojca, który jest na kolejnym życiowym zakręcie. Właśnie ogłosił, że dostał od trenera Pogoni Szczecin „ostatnią szansę”.
Dziękując za nią, Małecki stwierdził, że w Wiśle na takową nie mógłby liczyć. Pewnie, że nie – w Krakowie zawsze dostawał „przedostatnią”. Gdy narozrabiał, wszyscy w klubie zachowywali się jak kochający ojcowie, którzy myślą tylko o tym, jak wyciągnąć syna z kolejnej kabały. Tak było już wtedy, gdy jako nastolatek pobił w szatni kolegę z drużyny. Agresorowi uszło to płazem, tymczasem do pozostawionej samemu sobie ofiary już na zawsze przylgnęła łatka tego, który „bił się z Małeckim”.
Co miało poważny wpływ na jego karierę – kilka lat później z powodu ciągnącej się za nim opinii stracił szansę na występy w Niecieczy. W stosunku do Małeckiego działało to odwrotnie, kolejne incydenty tylko utrwalały jego dobrze odbierany w środowisku wizerunek turbokozaka. Dobry piłkarz musi być krnąbrny – powtarzali w kuluarach kolejni trenerzy, tolerując jego wyskoki. Dziennikarze też nie byli bez winy, z ochotą cytując w swoich tekstach snute przez gieroja barwne opowieści o bójkach i libacjach za młodu.
Przez lata nie było nikogo, kto nauczyłby chłopaka rezonu, i wygląda na to, że jest już za późno. Tym bardziej teraz, gdy w roli jego wychowawcy występuje Dariusz W., trener, który wprawdzie u piłkarzy może budzić strach, ale na pewno nie szacunek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?