Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turcja - Chorwacja LIVE! Starcie drużyn po przejściach

Marcin Juszczyk
Chorwacja zagra dziś z Turcją
Chorwacja zagra dziś z Turcją Darko Bandic
W niedzielę o godzinie 15:00 rozpocznie się rywalizacja w grupie D na EURO 2016. W Parku Książąt dojdzie do potyczki reprezentacji Turcji i Chorwacji, których droga na francuski czempionat była dosyć wyboista.

Reprezentacje po przejściach

Turcy jak i Chorwaci w eliminacjach przeżywali trudne momenty. Nad Bosforem po trzech kwalifikacyjnych kolejkach mieli zaledwie jeden punkt na koncie, a do tego nie strzelili ani jednej bramki. Ponadto kadrą targały różne konflikty, a z gry w narodowym trykocie rezygnowali niektórzy zawodnicy. To wszystko nie zapowiadało sukcesu, ale koniec końców selekcjoner Fatih Terim zapanował nad sytuacją. Turcja w swojej grupie zajęli trzecie miejsce, ale rzutem na taśmę zostali drużyną z najlepszym bilansem z trzecich pozycji i bez konieczności gry w barażach wywalczyli przepustki do Francji.

Chorwaci początek eliminacji mieli udany. Jesienią 2014 roku byli liderem w swojej grupie, a na czele mogli się umocnić pokonując na wyjeździe w Mediolanie Włochy. Mieli szanse, aby pokonać Squadra Azzura na jej terenie, lecz na przeszkodzie stanęli kibice, którzy przerwali meczu, a po jego wznowieniu bramki nie padły i zawody zakończyły się podziałem punktów. To był początek kłopotów Chorwatów w kwalifikacjach i początek wojny z kibicami. Potem miały miejsce rasistowskie okrzyki, malowane swastyki na stadionie i w konsekwencji dwa mecze bez udziału publiczności. Nienajlepsza atmosfera udzieliła się także piłkarzom, którzy we wrześniu zaliczyli dwie wpadki (remis z Azerbejdżanem i porażka z Norwegią) i bezpośredni awans na Mistrzostwa Europy stanął pod znakiem zapytania. Wrześniowe wyniki utratą posady przypłacił Niko Kovac, a zastąpił go na finiszu kwalifikacji niezbyt lubiany przez kibiców i media Ante Cacić. Koniec końców bezpośrednią promocję na turniej we Francji udało się wywalczyć, ale niesmak pozostał.

Historia lubi się powtarzać?

Dla Turków to dopiero trzecia duża impreza w XXI wieku, ale kiedy brali już w takiej udział to odnosili sukces. W 2002 roku na Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii zaskoczyli świat i zdobyli brązowe medale. Rok później w związku z rezygnacją reprezentacji Niemiec z udziału w Pucharze Konfederacji zajęli jej miejsce. Podopieczni wówczas Senola Gunesa po brązie na mundialu, dołożyli brąz i na tym turnieju. Rok 2008 to EURO w Austrii i Szwajcarii, a zarazem ostatnia duża impreza z udziałem zawodników znad Bosforu. I ponownie dotarli do półfinału, gdzie zostali wyeliminowani przez naszych zachodnich sąsiadów.

Chorwaci po uzyskaniu niepodległości tylko trzykrotnie wychodzili z grupy na turniejach mistrzowskich. Na EURO 1996 i 2008 swój udział zakończyli na fazie 1/4 finału. Z kolei na francuskich Mistrzostwach Świata w 1998 roku stawali na najniższym stopniu podium. Jeśli historia lubi się powtórzyć to Turcy z pewnością będą liczyć na kolejny start w tym stuleciu, a Chorwaci na kolejny sukces na francuskiej ziemi.

Słaba obrona i atak, mocna druga linia

Przyzwoita linia pomocy oraz słaba obrona, a także problemy w ataku - tak można scharakteryzować aktualny stan tureckiej kadry. Aktualnie podstawowy golkiper Volkan Babacan, który przejął bluzę z numerem jeden po tym jak z występów w reprezentacji zrezygnował po ekscesie z kibicami Volkan Demirel, w minionej kampanii nie prezentował najlepszej formy. Fatih Terim ma jeszcze w obwodzie Onura Recepa Kivraka oraz Haruna Tekina, który nawet nie zaliczył debiutu w reprezentacji.

Największe obawy istnieją co do linii obrony, która wydaje się być obecnie najsłabszą formacją. Ponadto po jednym z incydentów między reprezentantami z bronią i romansem w tle z występów w kadrze zrezygnował chyba najlepszy turecki defensor Omer Toprak.
Najokazalej w szeregach Turków wygląda pomoc, gdzie roi się od gwiazd. Pierwszoplanowe postacie to Hakan Calhanoglu z Bayeru Leverkusen i Arda Turan z FC Barcelony. W tej dwójce pokładane się największe nadzieje.

W systemie 4-2-3-1 jedynym napastnikiem ma być najskuteczniejszy strzelec Turcji w eliminacjach Burak Yilmaz, ale jego dyspozycja to bardzo duża zagadka. Piłkarz zimą przeniósł się do Beijing Guoan, ale rozegrał tam zaledwie... dwa mecze. Piłkarz zmagał się w ostatnich miesiącach w Chinach głównie z kontuzjami i ciężko przypuszczać, że będzie on w optymalnej formie. Zastąpić może go Cenak Tosun, gracz na co dzień Besiktasu Stambuł. Mimo tych problemów tureccy kibice wierzą w swoich pupili i lącza na to, że uda się im awansować do fazy pucharowej.

Najmocniejsza kadra od lat

Mimo niezbyt dobrej atmosfery wokół kadry w drugiej części eliminacji, w kraju nad Morzem Adriatyckim liczą na dobry wynik argumentując to najmocniejszą personalnie ekipą od lat. Praktycznie wszyscy piłkarze powołani na turniej przez Ante Cacicia grają w mocnych europejskich klubach lub w hegemonie ligi chorwackiej, czyli Dinamie Zagrzeb. Z bardziej znanych postaci brakuje jedynie Dejana Lovrena z Liverpoolu, ale on akurat na EURO 2016 nie pojedzie z powodów poza sportowych.

Luka Modrić, Ivan Rakitić, Mario Mandżukić - tych nazwisk przeciętnemu kibicowi nie trzeba przedstawiać. W zasadzie trudno znaleźć słaby punkt w reprezentacji Chorwacji, bo każda pozycja prezentują cię co najmniej solidnie. Wyjątkiem jest lewa obrona. Tam Ante Cacić może mieć największy ból głowy, ponieważ panuje spory deficyt.

Zwycięskie sparingi

Wyniki gier sparingowych reprezentacji Turcji i Chorwacji mogą ich kibiców napawać optymizmem. Podopieczni Fatiha Terima od czasu zakończenia elimnacji rozegrali siedem spotkań towarzyskich i nie wygrali tylko dwukrotnie. Jeszcze w listopadzie bezbramkowo zremisowali z Grecją, a w maju ulegi na Wembley Anglii 2:1 i była to ich pierwsza porażka od trzynastu meczów. W ostatniej fazie przygotowań piłkarze znad Bosforu mierzyli się także z Czarnogórą i Słowenią. Obie te potyczki zakończyły się ich zwycięstwami po 1:0.

W grach towarzyskich dobrze radzili sobie także Chorwaci wygrywając czterokrotnie na pięć pojedynków, choć potyczki przed samym turniejem nie dały do końca odpowiedzi w jakiej dyspozycji jest team pod wodzą Cacicia. Jego formę przed EURO 2016 sprawdzały reprezentacje Mołdawii (wygrana 1:0) i San Marino (zwycięstwo 7:0).

Bilans minimalnie na korzyść Chorwacji

Obie reprezentacje mierzyły się ze sobą sześć razy. Pierwszy kontakt miał miejsce na EURO 1996. Minimalnie lepsi okazali się Chrowacji, ogrywając przeciwników w Nottingham 1:0. Dwa kolejne spotkania miały charakter towarzyski i w obu padł remis.
Kolejny mecz o stawkę Turcja i Chorwacja rozegrały w 2008 roku na Mistrzostwach Europy w fazie ćwierćfinałowej, ale cóż to był za mecz! W 119 minucie dogrywki Ivan Klasnić dał swojej drużynie prowadzenie, ale 60 sekund później niespodziewanie wyrównał Semih Senturk i doprowadził do rzutów karnych. Te lepiej egzekwowali Turcy i jak wspomnieliśmy wcześniej, zagrali w półfinale. Chorwaci zemścili się za tą porażkę w dramatycznych okolicznościach w barażach o awans do EURO 2012, pokonując w dwumeczu turecką reprezentację 3:0 (3:0, 0:0). Co ciekawe oba zespoły spotkają się ze sobą ponownie już niedługo, ponieważ los skojarzył je w jednej grupie eliminacji do MŚ 2018.

Gotowi do walki

Fatih Termin i Ante Cacić nie mają przed niedzielnym starciem kłopotów ze skompletowaniem składu, bowiem nikt nie jest kontuzjowany i za nikim nie ciągnie się zawieszenie jeszcze z kwalifikacji.

- To jest bardzo ważny mecz w kontekście wyjścia z grupy. Jeśli chcemy awansować musimy dać mocny sygnał, że jesteśmy w stanie to zrobić. Chorwacja ma dobrą drużynę z wieloma dobrymi graczami i my ich szanujemy - mówił na konferencji prasowej Terim.

- Nasz team jest gotowy. Mamy duże apetyty, a atmosfera w kadrze jest świetna. Mamy dobrych piłkarzy, a część z nich ma doświdaczenie z poprzednich Mistrzostw Świata czy Europy. Wraz z młodymi, utalentowanymi zawodnikami tworzą oni dobrą mieszankę - kompletował swój zespół Cacić.

Na Parc des Princes zapowiada się ciekawe starcie, które może mieć duże znaczenie w walce o promocję do 1/8 finału w grupie D. Kto wyjdzie z tej batalii zwycięsko? Będzie można o tym się przekonać śledząc relację LIVE w Gol24.pl!

Przewidywane składy

Turcja (4-2-3-1): Volkan Babacan - Gokhan Gonul, Mehmet Topal, Hakan Balta, Caner Erkin - Ozan Tufan, Selcuk Inan - Volkan Sen, Hakan Calhanoglu, Arda Turan - Burak Yılmaz.

Chorwacja (4-3-3): Danijel Subasić - Darjo Srna, Vedrjan Corluka, Domagoj Vida, Ivam Strinić - Milan Badelj, Luka Modrić, Ivan Rakitić - Marcelo Brozović, Ivan Pericić, Mario Mandżukić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Turcja - Chorwacja LIVE! Starcie drużyn po przejściach - Gol24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski