Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tusk został prezydentem Europy [WIDEO]

Maciej Pietrzyk
Bruksela. - Jest synem wielkiego narodu polskiego i od dziś zostanie ojcem naszej wspaniałej Unii - mówił o Donaldzie Tusku jego poprzednik

Były polski premier jest już oficjalnie przewodniczącym Rady Europejskiej. Wczoraj przed południem przejął obowiązki od Belga Hermana van Rompuya.

Źródło: x-news/TVN24

- Rada Europejska gra kluczową rolę w tworzeniu nowej Unii Europejskiej. Wspólnota jest w stanie na nowo zdefiniować samą siebie. Będziemy robić wszystko, aby wspierać cię w twojej nowej roli - zwrócił się do byłego polskiego premiera van Rompuy.

- Donald Tusk jest synem wielkiego narodu polskiego. Od dzisiejszego dnia będzie ojcem naszej wspaniałej Unii - dodał.
Donald Tusk podkreślał natomiast, że obejmuje nową funkcję z jasno określonymi celami.

- Musimy być zdeterminowani, aby zakończyć kryzys polityczny. Chcemy doprowadzić do finału projekt unii walutowej. Unia Europejska musi być też silna w wymiarze międzynarodowym. Musi zapewnić bezpieczeństwo wzdłuż jej granic oraz w regionie - zaznaczał Donald Tusk.

Źródło: x-news/TVN24

Głównym zadaniem przewodniczącego Rady Europejskiej, nazywanego potocznie prezydentem Europy, jest organizowanie i przewodniczenie szczytom z udziałem szefów unijnych państw. Kluczem jest wypracowywanie między nimi kompromisów. Za umiejętność godzenia sprzecznych interesów różnych krajów UE ceniony był właśnie Herman van Rompuy.

Tusk zapewniał, że będzie starał się kontynuować taki styl zarządzania radą. - Zaufanie, zdrowy rozsądek, możliwość negocjacji i umiarkowanie są dla mnie bardzo ważne - podkreślał.

Źródło: x-news/CNN Newsource

W ciągu trzech miesięcy dobrze wypolerował swój angielski
I will polish my English, czyli wypoleruję swój angielski - obiecywał Donald Tusk zaraz po tym, jak został wybrany na szefa Rady Europejskiej. Jakie są efekty trzymiesięcznej nauki?

- Jestem pod ogromnym wrażeniem postępów - ocenia prof. Mariusz Misztal, filolog angielski z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie po odsłuchaniu około 15-minutowego wczoraj opublikowanego wywiadu Donalda Tuska w języku angielskim.

- Jeżeli w taki sposób potrafi się komunikować na co dzień, to jestem spokojny, że nie będzie miał żadnych problemów w sprawnym porozumiewaniu się z unijnymi przywódcami - twierdzi profesor.

Jego zdaniem do języka Donalda Tuska w nagranej przez portal Rady Europejskiej rozmowie trudno się przyczepić. Wypowiedź, choć momentami bardzo prosta, zawierała wiele trudnych w wymowie słów oraz idiomatycznych wyrażeń.

Przykładowo, opowiadając o swoim wykształceniu Tusk nie mówił tak, jak zrobiłaby to większość Polaków, czyli "I studied history", ale wzorem Brytyjczyków "I read history".

Sam sposób mówienia też nie budzi zastrzeżeń. - Bardzo dobrze intonuje, radzi sobie z krótkimi i długimi samogłoskami, a także z różnymi trudnymi dźwiękami. Wymowa jest naprawdę bardzo dobra - mówi prof. Misztal.

Według niego, momentami wywiad przybiera jednak zbyt kolokwialną formę - pojawiają się często np. wtrącenia typu "you know" (w wolnym tłumaczeniu - "no, wiesz").

Marcin Sobczyk, szef biura "Wall Street Journal" na Europę Środkową, w wywiadzie nowego szefa Rady Europejskiej zauważa jedynie nieliczne błędy gramatyczne, związane np. z zastosowaniem złego czasu, niewłaściwej formy czasownika (np. mówił "beated" w miejscu, gdzie powinno być "beat") oraz zapominaniem o przedimkach "a" i "the".

Zdaniem prof. Mariusza Misztala były polski premier nie byłby w stanie w tak krótkim czasie od zera opanować języka angielskiego. - Musiał znać go w dość dużym stopniu biernie. Pewnie uczył się gramatyki, był osłuchany, ale brakowało mu solidnego treningu używania języka w mowie - ocenia prof. Misztal.

Według niego w ostatnich miesiącach Donald Tusk musiał więc przejść solidny tzw. kurs zanurzeniowy. Polega on na tym, że kursant przez cały dzień ma kontakt tylko i wyłącznie z językiem angielskim.

Nawet jeżeli Donald Tusk coraz lepiej mówi po angielsku, to przynajmniej z kilkoma przywódcami Unii i tak będzie musiał porozumiewać się przez tłumacza. W języku Szekspira bardzo słabo mówi kilku prezydentów i premierów, m.in. szef rządu Włoch Matteo Renzi. Przykład?

- It was a worker so he invent the telephone to speaking about, in the theater, a genious . (To był robotnik, więc on wynaleźć telefon, by mówić o, w teatrze, geniusz) - mówił premier Włoch kilka miesięcy temu podczas jednej z konferencji biznesowych.

Źródło: x-news/TVP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski