Działacze dobczyckiego ogniska TKKF, które w przyszłym roku obchodzić będzie 60-lecie, propagują biegi, honorując przy okazji swoich najstarszych działaczy. Jeszcze aktywnych, mimo podeszłego wieku. Organizują biegi dla dzieci i dorosłych o Puchar Władysława Pazdura i Ludwika Dziewońskiego. Patroni biegu, rozgrywanego dzisiaj w Dobczycach, będą wręczać trofea najlepszym zawodnikom.
Obaj panowie, członkowie zarządu ogniska TKKF, działają od dziesiątków lat w jego strukturze, służąc radą i doświadczeniem.
Władysław Pazdur, rodowity dobczycanin, w styczniu tego roku ukończył 83 lata. Jest absolwentem ówczesnej Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Krakowie (1956 r.), był w gronie założycieli miejscowego ogniska TKKF i jego prezesem w latach 1961-1966 oraz ponownie w latach 1984-2014.
To także Honorowy Obywatel Miasta Dobczyce, bez niego sport i rekreacja w mieście nad Rabą byłyby trudne do wyobrażenia.
W sierpniu 1948 r. zadebiutował jako lewoskrzydłowy w piłkarskiej drużynie Raby i pozostał jej wierny przez 24 lata. Z kolei jako szkoleniowiec przez następnych 36 lat był związany z macierzystym klubem. W barwach Raby rozegrał ponad 800 spotkań. Gdy trzeba było, nie bacząc na trudności, potrafił dojeżdżać na mecze... znad Bałtyku, konkretnie z Pucka, gdzie pracował w szkole po ukończeniu studiów.
W swoim dorobku trenerskim ma sporo sukcesów w pracy z młodzieżą Raby, m.in. z juniorami Raby awansował w 1996 r. do klasy międzyokręgowej, tocząc mecze z Wisłą i Cracovią. Ponadto przepracował 39 lat w szkolnictwie.
Pytany o liczbę wychowanków, Pazdur mówi po namyśle: - Uzbierałoby się nawet z półtora tysiąca podopiecznych. Sport i rekreacja, zwłaszcza po śmierci żony Marii, były i są moim życiem. Sport, ruch, kontakt z młodzieżą to dla mnie źródło sił witalnych. Z podobną reakcją spotyka się pytanie o imprezy organizowane przez dobczyckie ognisko TKKF. Było ich kilkanaście tysięcy. Dla młodych i starszych, tubylców i letników.
Władysław Pazdur był dobry na każdą porę roku. Zimą zakładał narty, żeby wspólnie z przedszkolakami pokonywać trasy narciarskie, latem natomiast z wielką pasją i zaangażowaniem organizował popularne „Weekendy nad Rabą”.
Starszy od niego o rok Ludwik Dziewoński jest wieloletnim animatorem sportu i rekreacji w dobczyckiej gminie. Kiedyś działacz polityczny, społecznik, wychowawca, sędzia piłkarski.
Urodził się w Raciechowicach, ale przez całe swoje dorosłe życie zawodowe był związany z Dobczycami i Dziekanowicami, a w latach 50. i 60. ubiegłego stulecia - z Sułkowicami.
- Miałem w życiu pięć zawodów - mówił przed laty. - Byłem bibliotekarzem, księgarzem, dziennikarzem oraz przede wszystkim rolnikiem - warzywnikiem-ogrodnikiem.
W 1950r. Ludwik Dziewoński był współzałożycielem LKS Dziecanovia, a na jego półwiecze napisał 32-stronicową historię. W 2007 r. wydał „Rzemiosło Dobczyc na przestrzeni dziejów”. Rok później na jubileusz 115-lecia dziekanowickiej Ochotniczej Straży Pożarnej, przygotował książkę pod tytułem „115 lat Ochotniczej Straży Pożarnej Dziekanowice”.
Jest znanym w regionie myślenickim animatorem życia sportowego, kulturalnego i społecznego. Z jego inspiracji powstało kilka klubów sportowych: oprócz Dziecanovii LZS Mechanik w Sułkowicach i LZS Elektron Dobczycach.
Nadal jest czynnym szachistą. Jako Honorowy Obywatel Dobczyc, w grudniu 1980 r. wszedł w skład zarządu ogniska TKKF i działa w nim do dziś.
Był współorganizatorem biegu sztafetowego „Szlakiem Walk Partyzantów AK i BCh” na trasie Wiśniowa - Dobczyce, organizował też I Międzynarodowy Festiwal Szachowy im. Józefa Dominika.
Dziewoński, od lat jest również kibicem Cracovii. A mówiąc dokładnie - od 1948 roku...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?