"Groszki i róże" Fot. materiały prasowe
To, co zobaczymy, dalekie jest od oczywistości. Ani realizm, ani abstrakcja. Coś pomiędzy. Bo sztuka Lecha Kolasińskiego bezszelestnie mija granicę sztywnych definicji. Oglądamy wyjęte z rzeczywistości fragmenty, które artysta oprawia na nowo, pozwala im uciec od realności. "Groszki i róże" stają się układem linii, kształtów dalekich od tego, co nazywają te słowa. Czy dalej widzimy gałęzie, czy to już tylko umowna siatka linii? Do dyskusji.
Artysta sięga przy tym do wielkich tradycji sztuki abstrakcyjnej. Jakby badał, ile jeszcze można wycisnąć z historii sztuki. I udowadnia, że całkiem dużo, choć oczywiście to dopiero początek jego drogi. Sporo pracy przed nim.
Lech Kolasiński porządkuje rzeczywistość z pomocą abstrakcji. Jakkolwiek niedorzecznie by to brzmiało - po prostu warto sprawdzić.
(ŁUG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?