Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ty też mógłbyś zostać sędzią

Marcin Banasik
Marcin Banasik
archiwum
Prawo. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki chce wprowadzić do polskich sądów amerykańskie ławy przysięgłych. Twierdzi, że to może „uczłowieczyć nieludzkie oblicze sądownictwa”. Eksperci ostrzegają jednak, że takie pomysły mogą skończyć się skazywaniem niewinnych ludzi.

Eksperci prawa twierdzą, że wystarczy obejrzeć legendarny amerykański dramat sądowy „Dwunastu gniewnych ludzi”, żeby przekonać się, jak bardzo niebezpieczne może stać się wymierzanie sprawiedliwości przez społeczeństwo.

- Niewinny człowiek uniknął kary śmierci tylko dlatego, że szczęśliwie było tam jedna „przytomna” osoba. Tymczasem w naszych realiach przeciętny sędzia szybko doszedłby do wniosku, że oskarżony nie zabił - mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes stowarzyszenia sędziów polskich „Iustitia”.

Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego zwraca uwagę na scenę, w której jeden z przysięgłych pogania resztę, bo... spieszy się na film.

- Osoby, które nie są zawodowymi prawnikami kierują się chwilowymi emocjami, a te często prowadzą na manowce - twierdzi prof. Zoll.

Chodzi o pomysł wiceministra Patryka Jakiego, który chciałby wprowadzić do sądów ławy przysięgłych. Zwykli obywatele mieliby decydować o winie oskarżonych. To nowy pomysł wpisujący się w przygotowywaną przez rząd reformę sądownictwa. Zdaniem Jakiego, sądy traktują ludzi „przedmiotowo, a nawet skandalicznie”. Stąd potrzeba wprowadzenia ludzkiego oblicza Temidy.

Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości ostrzega, że wprowadzenie amerykańskiego modelu wywróciłoby europejski system sądownictwa do góry nogami. - W całej Europie nigdzie poza Wielką Brytanią nie ma ławy przysięgłych. Wynika to z wieloletniej tradycji orzekania, według której to sędzia decyduje o karze - zapewnia Zbigniew Ćwiąkalski. Były szef resortu sprawiedliwości zwraca uwagę na niekonsekwencję w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości. - Nowy rząd likwiduje wprowadzoną w lipcu ubiegłego roku tzw. kontradyktoryjność, czyli amerykański sposób prowadzenia rozpraw. A teraz wiceminister chce wprowadzić amerykańską ławę przysięgłych. Gdzie tu logika? - pyta Ćwiąkalski.

Sędzia Maciej Strączyński przypomina, że w amerykańskich sądach pomyłki nie są rzadkością. - Było nawet takie powiedzenie, że ławy przysięgłych skazywały na śmierć wielu mężczyzn oskarżonych o zabójstwa żon. Nie dlatego, że im udowodniono zbrodnię, ale dlatego, iż udowodniono im jedynie wcześniejsze zdradzanie żon. To jest zaprzeczenie rzetelnego procesu - twierdzi.

Eksperci przypominają, że w polskim systemie sądownictwa od lat istnieje funkcja ławników. - Decydują oni wspólnie z sędziami, co pozwala uniknąć wielu błędów wynikających z nieznajomości prawa. W przypadku ławy przysięgłych, to laicy decydują o winie oskarżonego bez konsultacji z sędzią. Los człowieka jest w rękach ludzi, którzy kierują się doświadczeniem życiowym, a nie wiedzą prawniczą. To niebezpieczne - twierdzi sędzia Strączyński.

W odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości na pytanie, jak Zbigniew Ziobro patrzy na pomysł wiceministra, usłyszeliśmy, że jest to... osobista opinia Patryka Jakiego. - Wypowiedzi tej nie należy traktować jako oficjalnego stanowiska MS - twierdzi Sebastian Kaleta, rzecznik resortu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski