MKS Kluczbork 1 (0)
Sandecja Nowy Sącz 2 (1)
Bramki: 0:1 Dudzic 2, 1:1 Szewczyk 52, 1:2 Piter-Bucko 61.
MKS: Wnuk - Orłowicz, Kursa, Brodziński, Nitkiewicz - Szewczyk (71 Kubiak), Niziołek, Deja (68 Swędrowski), Gondek, Sanocki (81 Olszewski) - Kowalczyk.
Sandecja: Radliński - Kuban, Szufryn, Piter-Bucko [73], Słaby - Dudzic, Kuźma (60 Gałecki), Baran, Kasprzak (64 Danek), Małkowski - Korzym (60 Leszczak).
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń).
Widzów: 1500.
Wcześniejsze mecze w Sosnowcu z Zagłębiem (porażka) i u siebie z Górnikiem Zabrze (wygrana) na ławce zaczynał Bartłomiej Dudzic, który tym razem znalazł się w pierwszym składzie. I to właśnie 28-latek już w 2 min przeprowadził akcję lewą stroną, a strzałem z bliska pokonał Grzegorza Wnuka.
W ogóle początek należał do gości - w 25 min Bartosz Brodziński o mało nie zdobył gola samobójczego, a w 30 min tuż nad poprzeczką uderzył Maciej Małkowski. W 34 min bliscy trafienia byli miejscowi, ale strzał Sebastiana Dei końcami palców na poprzeczkę odbił Łukasz Radliński. Bramkarz Sandecji skapitulował jednak w 52 min: najpierw zablokowany został Deja, po chwili Michał Szewczyk znalazł lukę między Radlińskim a prawym słupkiem.
Do głosu coraz mocniej zaczęli dochodzić miejscowi, jednak w 61 min błąd popełnił wspomniany Szewczyk - chcąc wybić głową dośrodkowaną piłkę, zrobił to tak niefortunnie, że za moment „główką” do siatki skierował ją Michal Piter-Bucko. W 73 min strzelec tego gola zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Do końca spotkania MKS Kluczbork nie poradził sobie jednak z defensywą drużyny z Małopolski.
Teraz przed Sandecją dłuższa przerwa. Ze względu na powołania piłkarzy Olimpii Grudziądz do reprezentacji starcie tych drużyn zostało przełożone.
Opinie trenerów
Mirosław Dymek, MKS Kluczbork:
- Trudny rywal, trudny mecz i pierwsza porażka, która bardzo boli. Potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji pod koniec drugiej połowy, ale byliśmy nieskuteczni. Jest złość, gdyż czuliśmy, że można wyrwać punkty. Zwłaszcza że graliśmy z przewagą zawodnika.
Radosław Mroczkowski, Sandecja:
- Były fazy tego meczu, kiedy traciliśmy kontrolę. Dobrze, że padła bramka na 2:1. Później mój zespół utrzymał wynik na tak zwanym charakterze. Cieszymy się z cennych punktów. Trzeba je systematycznie zbierać. Na tym to polega.
(ŁM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?