Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w Krakowskiej Polityce. Cisza wyborcza, która kłuje w oczy

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Czy kandydujący do dzielnicy może reklamować się w samorządowej ciszy wyborczej? Może. Nawet wtedy, gdy jest równocześnie kandydatem do rady miasta.

Dziś i jutro do godz. 21 obowiązuje cisza wyborcza. Nie wolno prowadzić agitacji wyborczej, rozdawać ulotek, rozlepiać plakatów. Ale od kiedy naszym życie zawładnął internet, przepisy dotyczące ciszy wydają się archaiczne i - co ważniejsze - tak naprawdę nie powodują, że przed głosowaniem nikt nam nie narzuca, na kogo mamy głosować.

Zacznijmy od tej realnej rzeczywistości. Przecież ostatniej nocy nie zaklejono wszystkich plakatów wyborczych reklamami pralek i wycieczek, na wielkoformatowych płachtach nie zmieniono twarzy polityków na piosenkarzy promujących swoje płyty czy aktorów zachęcających do obejrzenia jakiegoś filmu. Podczas sobotniego czy niedzielnego spaceru nasz wzrok będzie atakowany przez hasła wyborcze, numery list i twarze kandydatów.

Jeszcze gorzej jest w wirtualnej rzeczywistości. Oczywiście nie wolno zamieszczać nowych spotów wyborczy, analiz, sondaży, komentarzy. Ale te stare mogą wisieć w tych samych miejscach na portalach, co wisiały przed godz. 0.00 w sobotę. Szukając informacji oderwanych od samorządowej kampanii wyborczej i tak natkniemy się na kandydatów, ich programy, obietnice czy dotyczący ich czarny pijar.

W Krakowie mamy jeszcze jeden dodatkowy absurd. Otóż w tych dniach przyjmowane są zgłoszenia kandydatów na radnych dzielnic. Ci, którzy się już zarejestrowali, mogą prowadzić kampanie wyborczą. Ich cisza nie obowiązuje, bo wybory do rad dzielnic odbędą się dopiero 2 grudnia i są całkowicie niezależne od tych, które mamy jutro. Teoretycznie jest możliwe nawet, że taki kandydat stanie w niedzielę ze swoimi ulotkami pod lokalem wyborczym i będzie je rozdawał idącym na głosowanie. I nie złamie prawa. Nawet wtedy, gdy przypadkiem się okaże, że akurat kandyduje też na radnego miejskiego już teraz. Będzie mógł tłumaczyć, że reklamuje się jako kandydat do dzielnicy, a nie do rady miasta. O ile będzie rozdawał ulotki dotyczące wyborów do rad dzielnic.

To i tak żaden problem w porównaniu do tego, co czeka nas za cztery lata. Wydłużenie kadencji samorządowej do 5 lat spowodowało, że następne wybory radnych gmin, powiatów i województw oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędą się tuż przed lub tuż po wyborach do Sejmu i Senatu. Jak wtedy będzie wyglądać cisza wyborcza? Choć chyba jeszcze większym problemem będzie takie zorganizowanie poszczególnych głosowań, by ludziom się to wszystko nie pomieszało.

Ale nad zmianą przepisów o ciszy wyborczej chyba warto się wreszcie poważnie pochylić. Dopuszczenie do sytuacji, w której przed wejściem do lokali wyborczych będą rozdawane ulotki to chyba przesada, ale ściganie kogoś za zachęcanie sms-ami czy mailami do głosowania na niego normalne też nie jest. Zwłaszcza, że większość i tak już wie, przy którym nazwisku postawi jutro krzyżyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski