Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w Krakowskiej Polityce. Kampania wyborcza była potrzebna

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Jacek Majchrowski ponownie został prezydentem dzięki antypisowskiej fali. A grono niezadowolonych z tego, w jaki sposób rządzi, wcale nie zmalało.

Jacek Majchrowski przez następne pięć lat będzie prezydentem Krakowa. To oczywisty fakt wynikający z drugiej tury wyborów, która odbyła się w ostatnią niedzielę. Są też mniej oczywiste wnioski, ale warte zauważenia.

Po pierwsze obecny prezydent będzie rządził dalej dzięki antypisowskiej fali, która przeszła nie tylko przez duże miasta i nie ominęła Krakowa. Wprawdzie Jacek Majchrowski sugeruje, że wygrał, bo był lepszym kandydatem niż Małgorzata Wassermann, ale to, czy kandydat jest lepszy czy gorszy nie ma większego znaczenia w wyborach - ważne jest to, czy przekona więcej osób do głosowania na niego niż jego rywal.

W przypadku zakończonych właśnie wyborów samorządowych był to pojedynek PiS z „resztą świata” i to tej reszcie udało się przekonać większość krakowian, by zagłosowali przeciwko PiS. A głos przeciw PiS oznaczał postawienie krzyżyka przy nazwisku Jacka Majchrowskiego - innej możliwości nie było.

Po drugie prezydent musi wziąć pod uwagę, że grono niezadowolonych z jego rządów rośnie. To prawda, że na niego zagłosowała w tych wyborach rekordowa liczba mieszkańców, bo aż 197 tysięcy, ale jego rywalka też zdobyła rekordowe poparcie - 121 tysięcy osób. Dla porównania - na listę PiS do sejmiku głosowało w Krakowie 101 tysięcy osób, a więc dodatkowe 20 tysięcy głosów w drugiej turze dla kandydatki PiS pochodzi od tak niezadowolonych z obecnych rządów, że dla nich nawet oddanie Krakowa w ręce partii rządzącej w kraju będzie lepsze niż to, co jest dzisiaj.

Ale Jacek Majchrowski się tym chyba nie przejmuje. Ironiczne stwierdzenie, że dalej będzie betonował Kraków (użyte w stosunku do inwestycji drogowych i tramwajowych), a także powołanie na prezesa Krakowskiego Holdingu Komunalnego Tadeusza Trzmiela, wiceprezydenta przez 16 lat, pokazuje, że sposób rządzenia miastem się nie zmieni. Podobnych nominacji na ważne stanowiska w mieście będzie więcej. A betonowanie miasta? Czas pokaże.

Trzeci wniosek dotyczy tego, że choć wynik wyborów był przewidywalny, kampania nie poszła na marne. To właśnie wyborom zawdzięczamy decyzję o tym, że miasto kupi tereny po Szpitalu Uniwersyteckim w rejonie ulic Kopernika i Grzegórzeckiej, a tym samym nie trafią one w ręce deweloperów i nie zostaną zabetonowane. Prezydentowi Majchrowskiemu trudno się będzie wycofać z deklaracji o zakupie i przeprowadzeniu szerokich konsultacji na temat przyszłości tego obszaru, nawet jeśli dalej zamierza betonować Kraków. I pewnie w przyszłości to on będzie się chwalił, jak oddał ten rejon miasta mieszkańcom, ale przegrani kandydaci na prezydenta też będą mieć w tym swój udział, nawet jeśli ich pomysły były nierealne albo rzucane tylko na potrzeby kampanii wyborczej. Liczy się efekt.

Tak samo jak w przypadku wyborów - liczy się wynik. Bez względu na to, z jakich powodów ktoś oddawał głos.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski