Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w Krakowskiej Polityce. Osobiste poglądy i lojalność w polityce

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Radny Łukasz Wantuch od dawana znany był ze swoich (dziwnych?) pomysłów. W tym tygodniu dał się też poznać jako polityk, któremu blisko do każdej partii.

Po raz kolejny głośno zrobiło się o radnym Łukaszu Wantuchu. Tym razem za sprawą podjętej przez niego próby obrony Anna Prokop-Staszeckiej przed odwołaniem ze stanowiska dyrektora szpitala Jana Pawła II.

Radny poszedł do Urzędu Marszałkowskiego, w którym rządzi PiS i któremu podlega wspomniany szpital, a w rozmowie z wicemarszałek województwa apelował, by nie odwołać dyrektorki. Głównie dlatego, że jest dobrą dyrektorką, ale radny sugerował również, że był zwolennikiem koalicji prezydenta Krakowa z PiS i że wcale nie jest wykluczone, że wkrótce do niej dojdzie.

Dyrektorce radny nie pomógł, może nawet jej zaszkodził (PiS chce ją dalej odwołać). Sobie zaszkodził na pewno. Przecież nie tak dawno startował do Rady Miasta z list komitetu prezydenta Jacka Majchrowskiego, wspieranego przez opozycję antyrządową, czyli m.in. PO.

Dobry wynik wyborczy prezydenta i jego komitetu to w dużej mierze skutek tego, że do urn poszli przeciwnicy PiS. I to oni wybrali Łukasza Wantucha na radnego jako przedstawiciela tej grupy, która nie chce rządów PiS pod Wawelem. Wątpię też, by wyborcy PiS bez mrugnięcia okiem zaakceptowali współpracę.

Ok, każdy ma prawo do zmiany poglądów, nawet tak radykalnego zwrotu. Ale dwa razy? I w tak krótkim czasie? Bo jeszcze nie wygasły emocje związane z propisowską deklaracją radnego, gdy okazało się, że jest mu blisko do partii Roberta Biedronia, którą zamierza wspierać w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie wyklucza też, że coś będzie planował z nią na jesieni, czyli w wyborach do Sejmu.

I przy tym wszystkim radny zapewnił na swoim profilu na facebooku, że był, jest i pozostanie lojalnym członkiem koalicji w mieście. „Moje osobiste poglądy pozostaną osobistymi poglądami” - czytamy w facebookowym wpisie radnego Wantucha.

Czy to dziwne? Dla wielu osób tak. Zwykle jest się członkiem jakiejś grupy lub koalicji, gdy ma się z nią zbieżne poglądy. Okazuje się jednak, że dla radnego nie ma żadnego problemu współpracować z kimś o diametralnie innym spojrzeniu na świat. Łukasz Wantuch może z każdym - zarówno z PO, które nie cierpi PiS; z PiS, które nie cierpi PO i dla którego partia Wiosna oraz jej lider to przecież (...); z Wiosną, która chce wyrugować z polskiej sceny politycznej i PiS, i PO.

Oczywiście radny robi to dla dobra Krakowa i jego mieszkańców, bo samorząd nie ma barw politycznych. To drugie stwierdzenie na pewno jest nieprawdziwe. Pewnie radnemu przyświeca szlachetny cel, czyli dobro naszego miasta, ale polityka wyziera pod Wawelem z każdego zaułka. Nawet powieszenie kamer na każdej latarni w mieście jest dziś sprawą polityczną, nie wspominając o obsadzaniu takich stanowisk jak dyrektor jednego z największych szpitali. To oczywiście dziwna, ale jednak rzeczywistość.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski