Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w Krakowskiej Polityce. Wyobraźnia nie sięga rzeczywistości

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Prezydent Krakowa dał się wciągnąć politykom PiS w grę o igrzyska. Jak miasto teraz się wycofa, to wątpliwej rangi impreza i tak się odbędzie. Choćby w Pcimiu.

Czwartkowy poranek, około godz. 8.30. Korek na ul. Dietla. To chyba zrozumiałe, przecież trwa remont Krakowskiej, jedna nitka Dietla jest wyłączona z ruchu. To zrozumienie mija, gdy kierowcy dojeżdżają do przystanku autobusowego przy Dietla - tuż za nim stoi śmieciarka. Oczywiście śmieci z tego rejonu też trzeba kiedyś zabrać. Ale dlaczego w szczycie komunikacyjnym? Zwłaszcza, że ominięcie śmieciarki jest trudne, gdy pasy ruchu są wydzielone barierami.

Środa, sesja Rady Miasta Krakowa. Radny Łukasz Wantuch jest w swoim żywiole, happening z bezdomnymi przyciąga uwagę nie tylko Krakowa. Ale gdy przychodzi do głosowania poprawek zgłoszonych przez radnego, których przyjęcie miało uzależnić udzielanie pomocy bezdomnym od tego, że będą pracować, Łukasz Wantuch - jak donoszą media - spóźnia się na głosowanie.

Poniedziałek. Miały być znane szczegóły dotyczące Igrzysk Europejskich, które w 2023 r. odbędą się w Krakowie. Spotkanie przedstawicieli samorządu i rządu odbywa się dopiero w czwartek, szczegółów nadal nie ma, pada nowy termin na poinformowaniu o kosztach imprezy sportowej wątpliwej rangi - listopad.

Co łączy te przykłady z kończącego się właśnie tygodnia? Wyobraźnia, która przerasta rzeczywistość.

Czy tak trudno przewidzieć, że samochód odbierający śmieci zablokuje ruch na jezdni, na której nie da się go wyminąć? To nie wymaga wielkiej wyobraźni, tylko zrozumienia, że utrudnienia powinno się zmniejszać, a nie zwiększać je jeszcze bardziej.

Czy obowiązkiem radnego nie jest przede wszystkim podejmowanie uchwał, a więc głosowanie? A czy spóźnienie się na głosowanie własnych poprawek nie jest żałosne? Tak trudno sobie wyobrazić, że to niweczy cały szum robiony wcześniej?

Czy robienie dobrej miny do złej gry (igrzysk) może zastąpić decyzję o tym, że rząd wyłoży kasę na imprezę sportową, która ma mu pomóc wygrać wybory w 2023 roku? Dla kogo te igrzyska? Przecież nie dla mieszkańców!

Jeśli budżet państwa wyłoży miliony na nowe drogi, może basen olimpijski albo stadion lekkoatletyczny, to krakowanie zaakceptują rywalizację sportową nawet na najniższym poziomie. I zdjęcia polityków rządowych i samorządowych promujących się przy okazji imprezy szumnie nazywanej igrzyskami. I może nawet na nich zagłosują w kolejnych wyborach. Ale nie trzeba wielkiej wyobraźni, by przewidzieć skutki mydlenia oczu.

A w tym przypadku wyobraźni zabrakło prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu. Dał się wciągnąć politykom PiS w grę o igrzyska bez gwarancji, że miasto na tym zyska. Pewnie kolejne referendum igrzyskowe mu nie grozi, ale trudno będzie wyjść z twarzą z całej sytuacji.

Nie wierzę (obym się mylił), że rząd pokryje wszystkie koszty, a jak Kraków teraz się wycofa, to impreza i tak się odbędzie, choćby w Pcimiu. Nie obrażając mieszkańców tej miejscowości i im podobnych, ale dla nich Igrzyska Europejskie miałyby znaczenie, dla Krakowa nie mają żadnego.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura. Co słychać w kulturze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski