Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w krakowskiej polityce

Redakcja
Jacek Majchrowski, który tak bardzo odcina się od politykierstwa, został wybrany na trzecią kadencję dzięki politykierstwu innych. I co warte podkreślenia w każdych wyborach wygrywał właśnie dzięki temu.

Grzegorz Skowron

Osiem lar temu politycy Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Ligi Polskich Rodzin dali sygnał do zbojkotowania wyborów, w których mógł wygrać kandydat Unii Wolności. Cztery lata temu PO nie chciała, by z Majchrowskim wygrał kandydat PiS. Teraz tym samym Platformie odpłaciło PiS. Prezydent Krakowa jest więc dobitnym dowodem na to, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Pozostaje pytanie, czy ta zasada spełni się nie tylko w wyborach, ale i w rozpoczętej właśnie czteroletniej kadencji. Do tej pory Jacek Majchrowski bardzo skutecznie balansował między skłóconymi PO i PiS, teraz będzie miał znacznie trudniejsze zadanie. I nie tylko z powodu dominacji Platformy w Radzie Miasta, ale przede wszystkim ze względu na bardzo napięty budżet miejski, w którym trudno będzie umieścić żądania poszczególnych radnych. Dziennikarze spekulują, że prezydent będzie próbował wyciągnąć z Platformy kilkoro radnych, przez co PO straciłaby większość na rzecz koalicji komitetu prezydenta, PiS i odchodzących z PO. Tyle tylko, że prezydent nie bardzo ma co do zaoferowania - sugestie, że kupi jedną radną za wiceprezydenturę nie trzymają się logiki, bo wtedy radna zostająca zastępcą Jacka Majchrowskiego musiałaby zrezygnować z miejsca w radzie, na które weszłaby kolejna osoba z listy... Platformy Obywatelskiej. Nie wolno też zapominać, że przede wszystkim prezydent ma zobowiązania wobec środowisk, które poparły go w wyborach, a posad dla nich jest znacznie mniej niż chętnych.

Najciekawsze pytanie rodzi się po oficjalnej już deklaracji prezydenta Majchrowskiego, że czwarty raz w wyborach nie wystartuje. I nie chodzi mi o pytanie: "czy prezydent kłamie?", ale o to, co będzie dalej. Czy Jacek Majchrowski zdecyduje się już teraz na takie ciche wskazanie swojego potencjalnego następcy? Czy wśród wiceprezydentów ze starej gwardii (nie chodzi o wiek) pojawi się ktoś zupełnie nowy, człowiek młodego pokolenia, ze świeżymi pomysłami, który będzie miał cztery lata na pokazanie się i przyzwyczajenie krakowian do własnej osoby jako współpracownika "sprawdzonego prezydenta"? Może Jacek Majchrowski dopiero będzie szukał takiej osobowości, bo - nie ma co ukrywać - w jego najbliższym otoczeniu trudno ją znaleźć. A może ciche poparcie Andrzeja Dudy dla Jacka Majchrowskiego przed drugą turą nie było takie tylko na złość Platformie, ale wiązało się np. z tym, że odchodzący w 2014 r. "sprawdzony prezydent" nie tylko cicho wyrazi swój entuzjazm dla kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby uznać deklaracje Jacka Majchrowskiego dotyczące odcinania się od polityki, ten ostatni scenariusz jest nieprawdopodobny, ale z drugiej sam prezydent mówił wielokrotnie, że chce współpracować ze wszystkimi, więc i pod te stwierdzenia będzie można podciągnąć wskazanie jako kontynuatora osobę związaną z PiS. Mam jednak wrażenie, że PiS nie ma takiego planu strategicznego na lata, a porażka PO w wyborach na prezydenta Krakowa stanowi tylko osłodę dla goryczy porażki PiS w wyborach do Rady Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski