Tygodniówka

   Ponad 3 promile alkoholu w organizmie miał woźnica powożący saniami w Giedlarowej k. Leżajska na Podkarpaciu - poinformował w niedzielę rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.
*
   Rząd i SLD w końcu skapitulowali! Poprą likwidację "trzynastek" dla dygnitarzy - przeczytaliśmy w prasie.
   I bardzo dobrze, bo trzynastka przynosi pecha.
*
   Białystok wystąpił ze Związku Miast Polskich.
   Mamy nadzieję, że nie wstąpił do Związku Miast Białoruskich.
*
   Wielkopolski poseł Samoobrony Alfred Budner zapowiedział, że od przyszłego poniedziałku ok. 2 tys. świń, będących jego własnością, pozostanie bez wody i paszy. Zamierza w ten sposób zaprotestować przeciw nieopłacalnym, zbyt niskim - jego zdaniem - cenom żywca.
   To jest świństwo, panie pośle. Może zechciałby pan sobie samemu odmówić napitku i paszy, czyli zakąski. Gwarantujemy, że za panem nie ujmie się nawet Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
*
   Nowy minister skarbu z wykształcenia jest geografem, z zawodu nauczycielem.
   Wszystko zgodnie z życzeniami pewnego klasyka, który twierdził, że w przyszłości sprzątaczka będzie wieczorami parać się astronomią.
*
   Dzięki dwóm posłankom LPR piwo może zdrożeć o kilkadziesiąt groszy. Urszula Krupa i Gertruda Szumska podczas głosowania wcisnęły nie te przyciski, które chciały, a to wystarczyło, by akcyza poszła w górę - przeczytaliśmy w "Życiu Warszawy".
   Może zadziałało piwo z sejmowej restauracji?
*
   Prezydent Warszawy Lech Kaczyński oświadczył, że za żadne skarby nie pojedzie do USA.
   Niestety, nie wiemy, jak na to oświadczenie zareagował prezydent Bush.
*
   W Wielkiej Brytanii piętnastoletnie dziewczęta piją więcej alkoholu niż chłopcy w tym samym wieku - ustalili naukowcy z uniwersytetu w Glasgow.
   Chcieliście emancypacji, no to ją macie.
*
   Premier Włoch Silvio Berlusconi chirurgicznie usunął zmarszczki.
   Dopóki tego lub owego nie uzupełni silikonem, wstrzymujemy się od komentarzy.
*
   Ewakuację poczty zarządzono w Dagestanie, gdy z jednej z przesyłek z Niemiec rozległo się rytmiczne tykanie - podała w czwartek agencja RIA Nowosti.
   Wezwano milicję i saperów. To oni odkryli, że w przesyłce tyka zwykły budzik. Zegarek przysłał w prezencie mieszkańcowi regionu tlaratińskiego syn, który mieszka w Niemczech.
   Daj chłopu zegarek - będą kłopoty.
AMK