Basia Stępniak-Wilk bywa w swych piosenkach dwuznaczna Fot. Wacław Klag
MUZYKA. Dziś kończy się konkursowa część Studenckiego Festiwalu Piosenki
Jakże wspaniale reagowała publiczność na te piosenki, nastrojowe, liryczne, czasem zabawne czy wręcz "perwersyjnie" dwuznaczne - ale jest to "świntuszenie" niczym u Jeremiego Przybory, to zawsze inteligentna gra literacka, zabawa słowem, jego odwrotną stroną ("W szczycie", "Chóru Ad", "Dziewica Marianka"). Bo Basia Stępniak-Wilk pisze elegancko, poetycko. I tak też śpiewa. A że otoczyła się znakomitymi wokalistami, jak Ada Bujak, która posługując się swym klasycznie wykształconym głosem umie być zabawna w konwencji buffo, i poruszająca w piosenkach lirycznych; jak wulkan energii w postaci aktorki Marty Honzatko, która nawet pomyłkę w tekście (śpiewała zmęczona po przylocie z USA) przekuła w walor; jak dwaj kompetentni i mający estradowy wdzięk panowie Tomasz Mars i Marcin Wojtowicz - całość ma urok, który rodzi owacje publiczności. Nie byłoby ich, gdy nie mistrzostwo kompozytora Aleksandra Brzezińskiego, mającego dar pisania ładnych, melodyjnych, nieraz przebojowych (by przywołać tylko "Bombonierkę") tematów.
Świetna płyta i znakomity koncert, który słusznie otworzył skromną tegoroczną pozakonkursową część festiwalu. Byłby ozdobą każdej imprezy. Gdy na bis popłynęła piosenka "Wiosno, zostań" pomyślałem, jakże to idealna płyta na jesienne i zimowe wieczory. Radzę spróbować!
Wieczór miał i rodzinny charakter, nie tylko wzięły w nim udział dzieci artystów, syn Marty Honzatko i Macieja Półtoraka Tobiasz oraz syn Basi Stępniak i Aleksandra Wilka Miłosz, ale i okazało się, że drugie z małżeństw obchodzi tego dnia swe 15-lecie. Dodajmy, że to pod czujnym uchem Aleksandra Wilka powstają od lat płyty, nie tylko te firmowane przez jego żonę.
A potem już, przy pysznym portugalskim winie, odbywała się promocja wydanego przez Zaszafie.pl albumu "Tyle nieba", z tekstami Basi Stępniak-Wilk i urzekającymi zdjęciami Zbyszka Pajewskiego ze Szczecina, który wystąpił w mundurze leśniczego, bo tym się para na co dzień... Okazał się nie tylko niezwykle utalentowanym fotografikiem, ale i uroczym człowiekiem. Mówiła o nim więcej Basia Stępniak- -Wilk na naszych łamach w środę, zatem teraz jedynie polecam i wystawę w PWST, i wspomnianą książkę.
Wczorajszy drugi dzień konkursowych przesłuchań był bez wątpienia ciekawszy. Na pewno za sprawą Jakuba Pawlaka, studenta Uniwersytetu Łódzkiego, który własną muzyką oprawił wiersze Wojaczka, Kulmowej i (na życzenie jury, jako trzecia piosenka) Józefa Barana. Nie dysponuje zbyt dużym głosem, ale ma osobowość i pomysł na muzykę, którą sam wydobywa z akordeonu i trąbki; zresztą został już w tym roku dostrzeżony podczas XXXVIII Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych "Śpiewajmy Poezję", zdobywając II nagrodę.
Śpiewali też wczoraj dwaj interesujący bardowie - anglista z Warszawy Mateusz Rulski-Bożek, i Paweł Ruszkowski, maturzysta z Kościerzyna, który sięgnął m.in. po wiersz Adama Zagajewskiego "Jak wygląda człowiek, który ma rację". Z pań mogły zrobić wrażenie 18-latka Agata Rożankowska z Bydgoszczy i Judyta Wenga, studiująca w Akademii Muzycznej w Gdańsku.
Dziś ostatni dzień, po czym wieczorem jury ma ogłosić werdykt, dziś też pojawi się kilku faworytów, tak więc od godz. 10 w PWST może być ciekawie.
Wacław Krupiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?