Siła Jacka Majchrowskiego w dużej mierze wynika bowiem ze słabości jego politycznej konkurencji. Platforma Obywatelska, od lat wewnętrznie skłócona, uwikłana w towarzysko-biznesowe relacje z obozem prezydenta Krakowa, dawno złożyła broń, co widać choćby po wyniku Bogusława Sonika (10,7 proc). Większość polityków PO już oficjalnie opowiada się za poparciem Jacka Majchrowskiego w przyszłorocznych wyborach.
Niezależny politycznie, ale i finansowo Łukasz Gibała, konsekwentnie powiększa swoje poparcie i w naszym sondażu zdobył trzecie miejsce, ale to wciąż za mało, by wejść do drugiej tury. Jeśli w przygotowywanej przez PiS nowej ordynacji wyborczej utrzymane zostaną zapisy premiujące duże partie, jego szanse spadają do zera.
Najpoważniejszą konkurentką Jacka Majchrowskiego wydaje się dziś kandydatka PiS Małgorzata Wassermann, która... wcale nie marzy o rządzeniu Krakowem. Nawet jeśli w przyszłorocznym wyścigu zastąpi ją ktoś inny, powinien w pierwszej turze uzyskać porównywalne poparcie. W końcu PiS ma najbardziej zdyscyplinowany, ale też i niezbyt duży elektorat pod Wawelem.
Nie oznacza to jednak, że Jacek Majchrowski może już czuć się zwycięzcą. I jego zachowanie w ostatnich tygodniach wyraźnie wskazuje, że pewien wygranej nie jest.
Wiele zależy od ostatecznego kształtu nowej ordynacji. A pojawiające się w ostatnich tygodniach przecieki, choćby ten o likwidacji bezpośrednich wyborów prezydentów, burmistrzów i wójtów, mogą utrzymywać prezydenta w stanie przewlekłego niepokoju.
Wybory za rok. W tym czasie naprawdę dużo może się zmienić.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?