MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko postraszyli

Redakcja
Wojciech Dziadzio pokonuje Michała Wolskiego Fot. Wacław Klag
Wojciech Dziadzio pokonuje Michała Wolskiego Fot. Wacław Klag
III LIGA. Górnik Wieliczka - Szreniawa Nowy Wiśnicz 0-2 (0-1)

Wojciech Dziadzio pokonuje Michała Wolskiego Fot. Wacław Klag

0-1 Dziadzio 12, 0-2 Pasionek 73.

Sędziował Damian Gawęcki (Kielce). Żółte kartki: M. Domoń - Skórski. Widzów 60.

Górnik: Wolski - M. Domoń (77 Winiarski), Zajda, Sikora, Ł. Domoń - Nędza (79 Bułat), Górecki, Łyduch, Kagize (81 Jania) - Ptak (81 Kornio), Skiba.

Szreniawa: Brzeziański - Czajka, Garzeł, Pasionek, Tarasek - Wojewoda, Świątek, Tabak, Skórski (46 Cygnarowicz, 73 Witek) - Stokłosa (46 Pietras), Dziadzio.

Outsider tabeli doznał dziewiątej w tym sezonie (szóstej na własnym boisku) porażki, tym razem z wiceliderem tabeli, który chciał się zrehabilitować za niedawny, sensacyjny remis u siebie z Dalinem Myślenice 1-1. Szreniawa, nadal grająca bez kontuzjowanego Jarosza, wygrała w przekonywujący sposób, po raz piąty na wyjeździe (ponadto jeden remis, bramki 11-0!).

Gospodarze mocno postraszyli gości w pierwszym kwadransie gry. W głównej roli wystąpił Nędza. Najpierw, po akcji Łyducha i Ptaka, trafił w któregoś z rywali, a jego poprawkę obronił Brzeziański. Potem dwukrotnie egzekwował rzut wolny: za pierwszym razem golkiper Szreniawy wybił piłkę nad poprzeczkę, za drugim będący tuż przed bramkę Łyduch nie sięgnął piłki.

Zamiast 1-0 zrobiło się wkrótce 0-1. Tarasek przechwycił piłkę w środku pola, obok bocznej linii boiska, popędził do przodu, a jego podanie wykorzystał Dziadzio, który sprytnym strzałem (lobem) pokonał Wolskiego. Potem gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, sporo było walki, mało ciekawych, składnych akcji.

W końcówce pierwszej połowy bliżsi zdobycia gola byli przyjezdni - Pasionek mocno strzelił z rzutu wolnego spod linii bocznej (udanie interweniował Wolski), a Skórski z bliska trafił w słupek. Górnik zrewanżował się uderzeniem Skiby z ponad 20 metrów, obronionym przez Brzeziańskiego.

Po zmianie stron znowu aktywniejsi początkowo byli wieliczanie. Nie mogąc sforsować szczelnej defensywy Szreniawy, próbowali zaskoczyć golkipera gości strzałem z daleka w wykonaniu Łyducha. Zdecydowanie częściej strzelali jednak wiśniczanie. Efektem dwóch uderzeń Świątka i jednego Cygnarowicza były jednak tylko dwa rzuty rożne i obrona Wolskiego. Tego ostatniego w końcu pokonał strzałem z okolic linii pola karnego Pasionek po rzucie rożnym Dziadzi i wybiciu piłki przez któregoś z wieliczan.

Gospodarze po stracie drugiego gola sprawiali wrażenie, jakby przestali już wierzyć w możliwość odrobienia strat. Skupili się na niedopuszczeniu do wyższej porażki, ponieważ rozochoceni gości nadal atakowali i mogli zdobyć kolejne gole: Tarasek trafił w boczną siatkę, Świątek dwukrotnie strzelił tuż obok słupka, a "bombę" Wojewody sparował Wolski.

Jerzy Filipiuk

ZDANIEM TRENERÓW

Jacek Mróz, Górnik:

- Spotkanie było bardzo trudne. Wygrała drużyna lepsza. Może nie o dwie, ale o jedną bramkę lepsza. Goście stworzyli sobie dwie, może trzy stuprocentowe sytuacje. Postawiliśmy rywalom dość wysoko poprzeczkę. Musiał się trochę napracować, żeby zdobyć punkty. Niespodzianki nie było, nad czym boleję. Po drugiej straconej bramce z moich zawodników uszło powietrze.

Dariusz Siekliński, Szreniawa:

- Na pewno był to trudny mecz. Górnik, mimo że znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli, potrafi walczyć. Wygraliśmy zasłużenie. W pierwszej połowie mogliśmy strzelić przynajmniej jeszcze dwie bramki. W swojej karierze trenerskiej po raz pierwszy wygrałem w Wieliczce. Wcześniej, prowadząc Proszowiankę i juniorów Cracovii, moje drużyny remisowały tu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski