Tylko życzenia

Tradycja ta, zainicjowana na początku lat 90., została tak dobrze przyjęta przez bochnian, że mimo zaniechania przez poprzednie władze urządzania sylwestrowych atrakcji, zawsze tłumnie gromadzili się u stóp pomnika króla Kazimierza Wielkiego. Także przed rokiem atmosfera była znakomita, mimo iż oficjalnie nikt nikogo nie zachęca do przyjścia na Rynek. Zrobili to więc ci, którzy właśnie tam chcieli być świadkami zmiany daty. Większość przybyłych na pełniący tę rolę już od ponad 600 lat główny plac miasta stanowiła młodzież w wieku akademickim. Nie brakło jednak także osób starszych oraz rodzin z kilkuletnimi dziećmi. - "Tuż przed końcem minionego roku rozpoczął się na Rynku minifestiwal prywatnych pokazów ogni sztucznych. Rozmaitość fajerwerków w pełni odzwierciedlała ich bogatą ofertę w bocheńskich placówkach handlowych. Narzekano tylko na to, że nikt nie zafundował bochnianom profesjonalnego pokazu. Życzenia i toasty zaczęto wznosić, gdy zegar na pobliskim magistracie wybił godzinę 12. Chwilę później niebo nad Rynkiem wypełniły… pióropusze wielkich sztucznych ogni. Był to prezent od organizatorów balów sylwestrowych w pobliskich lokalach, którzy właśnie nad centrum miasta skierowali moździerze wystrzeliwujące fajerwerki" - relacjonowaliśmy w styczniu.