Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tym razem czeka przeszkoda ze Słowenii

Łukasz Madej
Trener Bogdan Serwiński
Trener Bogdan Serwiński fot. Andrzej Banaś
Siatkówka. Słoweński Nova KBM Branik Maribor będzie rywalem siatkarek z Muszyny w 1/8 finału Pucharu CEV. Spotkania odbędą się w grudniu, a dokładne terminy dopiero zostaną ustalone.

- Na razie wiemy o tym zespole tylko tyle, że gra w nim Marina Cvetanović, która była naszą zawodniczką. Czas, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, jeszcze przyjdzie - mówi trener Polskiego Cukru Muszynianki Bogdan Serwiński.

W pierwszej rundzie Pucharu CEV ekipa z Mariboru uporała się z estońskim VC Kohila, wygrywając dwa razy po 3:0. Trudniejszą przeprawę miały Polki, które najpierw w Wiesbaden przegrały 2:3. Z kolei w środę wieczorem wygrały 3:0.

- To była zdecydowana wygrana - nie ukrywa trener Serwiński.

Pierwszy set skończył się jednak dopiero walką na przewagi (28:26).

-Drugi był za to łatwiejszy, a trzeci już bardzo łatwy (do 22 i 17 - przyp. red.). Nie było jakiegoś zagrożenia, spokojnie awansowaliśmy. Niemki to drużyna, do której ciężko dopasować swoją grę, bo jest bardzo żywiołowa, niesamowicie waleczna, z dobrą obroną. Trzeba wykazać się dużą cierpliwością, żeby wygrać. W moim zespole ona rosła, więc z seta na __set mieliśmy mniej kłopotów - tłumaczy szkoleniowiec.

Jeśli chodzi o wspomnianą cierpliwość, muszynianki w porównaniu do wcześniejszego ligowego spotkania z Impelem Wrocław zanotowały postęp.

- Tylko w pewnym sensie, bo Impel jest zupełnie innym przeciwnikiem, w Wiesbaden nie mają tak dobrych zawodniczek. Jak mówiłem, Niemki to zespół oparty na elemencie waleczności, a wrocławianki mają dużo doświadczenia, co pozwala na wyrachowaną siatkówkę. Chociaż w Impelu, jak w każdym innym zespole, można znaleźć słabsze elementy i jeśli uda się je wykorzystać, można grać skutecznie - uważa.

W tym sezonie kadry klubów mogą liczyć 14 zawodniczek. W Muszynie, gdzie mają 13 siatkarek, duże emocje wzbudza fakt, że w składach meczowych Pucharu CEV może znaleźć się jedynie 12 nazwisk. To tym bardziej dziwne, że na Ligę Mistrzyń można powoływać 14 zawodniczek. - To zupełnie niezrozumiała niekonsekwencja europejskiej federacji. Zresztą, to już nie pierwsze dziwactwo tej organizacji. To chyba pokłosie poprzedników. Mam nadzieję, że nowa ekipa zacznie żyć w __naszych czasach - twierdzi.

Właśnie z powodu takiego przepisu na trybunach musiała usiąść libero Izabela Śliwa. W środę najwięcej punktów dla muszynianek (12) zdobyła Adela Helić.

Wczorajszy poranek „Mineralne” miały wolne, ale po południu już trenowały. Z kolei jutro pojadą do Dąbrowy Górniczej, gdzie w sobotę zmierzą się z Tauronem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski