Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Typy Orwella

Włodzimierz Jurasz
George Orwell, „Gandhi w brzuchu wieloryba”, przekład Bartłomiej Zborski, Fronda, Warszawa 2014
George Orwell, „Gandhi w brzuchu wieloryba”, przekład Bartłomiej Zborski, Fronda, Warszawa 2014
Czytnik. Emmanuel Mounier, francuski filozof, twórca personalizmu, wydawany w PRL przez Bibliotekę „Więzi”. George Bernard Shaw, słynny brytyjski dramaturg i komediopisarz. John Boyton Priestley, angielski powieściopisarz, tłumaczony w Polsce od lat 30. po lata 90. XX wieku. Wreszcie sam Charlie Chaplin.

To tylko kilka spośród nazwisk umieszczonych na tzw. liście Orwella, sporządzonej przez wybitnego angielskiego prozaika i eseistę, autora „Roku 1984”.

Lista to zestawienie nazwisk tych artystów i intelektualistów, których autor uważał za popleczników komunizmu i Związku Sowieckiego, nazwanych przezeń wprost kryptokomunistami i poputczikami. Lista, wraz z obszernymi przypisami i analizami, weszła w skład opublikowanego przez Frondę tomu „Gandhi w brzuchu wieloryba”, zbierającego Orwellowskie eseje, reportaże, felietony, szkice i recenzje.

Spis 35 nazwisk ze swej listy George Orwell przekazał w maju 1949 roku niejakiej Celii Kirwan z brytyjskiego Ministerstwa Informacji. Uznał, że to ludzie niegodni tego, by Wydział Kwerendy Informacji zlecał im pisanie dla brytyjskich dyplomatów tekstów mających stanowić pomoc w przeciwstawianiu się antybrytyjskiej propagandzie prowadzonej przez Sowiety. Ale to niejedyna wersja tejże listy; znacznie obszerniejsza zachowała się w notatniku pisarza (i takoż weszła do opublikowanego właśnie zbioru).

Lista została upubliczniona dopiero w latach 90. XX wieku i uznana za sensację, a jej autora ostro krytykowano. W obronie nieżyjącego od roku 1950 pisarza stanęła m.in. wspomniana Celia Kirwan, pisząc w „Sydney Morning Herald”: „Oczywiście każdy może myśleć, że osobom uwidocznionym na liście groziło rozstrzelanie o świcie. Jednak jedyną represją, jaka ich w Anglii dotknęła, było to, że IRD nie zamówił u nich tekstów.

Stracili więc, co najwyżej, bardzo zresztą mizerne honorarium”. Z kolei cytowany w wydaniu Frondy prof. Peter Davison, badacz i edytor spuścizny Orwella, stwierdził m.in.: „[Orwell] zwrócił szczególną uwagę na postać Petera Smolleta, który, choć był wówczas kierownikiem wydziału rosyjskiego w Ministerstwie Informacji (i otrzymał od państwa za zasługi Order Imperium Brytyjskiego), okazał się sowieckim agentem”.

Co ważne dla polskiego czytelnika, w powstaniu i przekazaniu listy ministerstwu ważną rolę odegrały wydarzenia, do jakich dochodziło wówczas w Polsce. „Miały miejsce haniebne praktyki lewicowej prasy brytyjskiej bagatelizującej sposób postępowania przez wspierany przez ZSRR tzw. rząd lubelski z Polakami walczącymi z Niemcami za swój kraj (którym on sam wraz z Arthurem Koestlerem usiłowali pomóc za pośrednictwem Freedom Defence Committee). Odbył się też proces 16 przywódców Armii Krajowej przed sądem moskiewskim, przeciw któremu Orwell protestował na łamach prasy” – pisze prof. Peter Davison. Ważnym problemem była także kwestia przyszłości tych Polaków (w tym żołnierzy), którzy obawiali się wrócić z Zachodu do opanowanej przez komunistów Polski. George Orwell pisał o nich już w roku 1945 w tekście „Niepewny los dipisów”.

Najsłynniejsze książki Orwella, „Rok 1984” i „Folwark zwierzęcy”, do dziś uważane są za najlepsze analizy systemu sowieckiego. Ale nie tylko one dowodzą przenikliwości pisarza. W dzisiejszych czasach, co widać zarówno w antyukraińskiej propagandzie Rosji Putina, jak i w publicystyce polskich lewaków, pojawiają się wciąż oskarżenia przeciwników politycznych i ideowych o tzw. faszyzm.

Omawiany tom przynosi także felieton z roku 1944, pokazujący absurdalność powszechnego używania tego określenia, całkowicie oderwanego od źródła. Jak pisze Orwell: „Słyszałem już, jak stosowano je w odniesieniu do farmerów, sklepikarzy, kar cielesnych, polowań na lisa, walk byków, Kiplinga, Gandhiego, Czang Kaj-szeka, homoseksualizmu, schronisk młodzieżowych, astrologii, kobiet, psów i nie wiem czego jeszcze”.

Zupełnie jak w dzisiejszej polskiej lewicowej publicystyce…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski