Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyrol – tylko dla orłów

BK
Orli szlak fot. Xandi Kreuzeder
Orli szlak fot. Xandi Kreuzeder
Postrzępione szczyty kłują niebo, powstrzymują wichry, a czasem otula je szczelną zasłoną mgła. To wśród nich wiedzie tyrolski Orli Szlak. Przebycie wielu jego odcinków nie sprawia jednak większej trudności niż spacer dookoła krakowskich Błoń lub wyprawa na Kopiec Kościuszki, choć są i takie, które wymagają alpinistycznych umiejętności.

Orli szlak fot. Xandi Kreuzeder

Dlaczego Orli Szlak? – Wyrysowany na mapie przypomina __sylwetkę orła z szeroko rozpostartymi skrzydłami – informuje uśmiechnięta i wysportowana Esther Wilhelm z Tirol Werbung. - Każdy, kto zdecyduje się na wędrówkę po wysokogórskich, alpejskich ścieżkach poczuje się tu wolny, jak szybujące w przestworzach ptaki – zapewnia.

Trzeba jednak pamiętać, że na najtrudniejszych technicznie ścieżkach – np. wytyczonych u podnóża potężnych Grossglocknera i Grossvenedigera - dech w piersiach zapierają nie tylko widoki... Można jednak wybrać i łatwiejsze odcinki. Te, które przecinają alpejskie doliny. Na Orlim Szlaku każdy bowiem znajdzie dla siebie odpowiednie miejsce do wędrówki.

Głową naszego wirtualnego orła jest pętla wokół Innsbrucku. Jego rozpostarte skrzydła obejmują zaś malownicze szczyty i wzniesienia, urokliwe wysokogórskie hale, szemrzące strumyki, piękne doliny, rytmicznie opadające i wznoszące się - raz łagodnie, innym razem stromo - szlaki. Owe ścieżyny – starannie oznaczone symbolem orła - doprowadzą nas do dolin rzeki Inn - Paznauntal, Kaunertal, Pitztal, Ötztal, Stubaital, Zillertal oraz Tannheimer Tal, inne przetną Kaiserwinkl, a także Alpy Kitzbuehelskie i Tuxańskie. - W ten sposób orzeł rozpina swe skrzydła nad całym Tyrolem – zapewnia Esther Wilhelm. – W tej symfonii pierwsze skrzypce grają oczywiście góry, ale każdy krok __odsłania wyjątkowość i charakter Tyrolu - podkreśla.

Główna oś szlaku została otwarta w 2005 r. Rozpoczyna się w słynnym kurorcie St. Johann w tyrolskim regionie Unterland, biegnie najpierw w cieniu Wilder Kaiser, potem przez Brandenberger Alpen, Rofan i Karwendel, Alpy Lechtalskie, by wreszcie dotrzeć do słynnego St. Anton am Arlberg.
Na Orli Szlak można wybrać się samotnie, a można też z licencjonowanym przewodnikiem np. ze Szkółki Alpinistycznej w Innsbrucku. Niezwykle interesujący odcinek – i wymagający zarazem – rozpoczyna się w stolicy Tyrolu a doprowadzi nas do St. Anton. Jego pokonanie zajmie siedem dni. Wybierając się na tę wyprawę trzeba jednak pamiętać, że to siedem dni ciężkiego marsza z plecakiem przez wysokie Alpy, to także siedem noclegów w górskich schroniskach - na materacach lub w wieloosobowych pokojach. Za to wędrówka, choć trudna i męcząca, jest niezwykle romantyczna. Wiedzie bowiem przez Alpy Lechtalskie, dolinę Gais, Północne Alpy Wapienne. Po tygodniowym marszu i osiągnięciu celu piechurzy – zwykle grupy od 6 do 10 osób - otrzymają specjalny dyplom, odznakę i Księgę Wędrówek ASI.


Orli szlak fot. Tirol Werbung

Czy samotnie wędrując znajdziemy nocleg? Z tym nie ma najmniejszych problemów, oczywiście wybierając się na taką wędrówkę dobrze zarezerwować sobie wcześniej miejsce lub wykupić specjalny pakiet. Spać można w schroniskach, pensjonatach, kwaterach prywatnych, hotelach, a także w specjalnych „hotelach dla wędrowców”. – Te ostatnie specjalizują się w obsłudze gości uprawiających turystykę pieszą. Ich pracownicy doskonale znają sieć szlaków w całej prowincji, wiedzą o każdym najskrytszym zakątku Tyrolu i o wszystkich możliwych formach wędrówek - od „Gwiezdnej wędrówki Orlim Szlakiem w Stubajach”, poprzez służące zdrowiu i dobrej formie marsze z elementami gimnastyki i atrakcyjne wędrówki dla rodzin, po piesze wyprawy przeplatające się z wycieczkami rowerowymi i zabiegami SPA – twierdzi Katarzyna Gaczorek z austria.info.
Tyrolscy gospodarze przygotowali także specjalne pakiety urlopowe. Wybierając się np. „Orlim Szlakiem od Walchsee do Achensee” – przez Kaisergebirge i Rofan - zapewnią nam noclegi w hotelach: Schick, Gasteiger Jagdschlössl, Mariasteinerhof i Achentalerhof, a dwie noce spędzimy w schroniskach górskich - Bärenstatt i Kaiserhaus. Każdego dnia wędrówka trwa od czterech do sześciu godzin, wymagana jest dobra kondycja. Otrzymamy też kijki trekkingowe i mapy.

Gdy zaś zdecydujemy się na pakiet „Orlim Szlakiem przez Karwendel”, będziemy mieli pewność, że nie zmęczymy się dźwigając na własnych barkach bagaże. Pod koniec każdego dnia będą one czekać na nas w hotelach: Achentalerhof, Alpengasthof Eng, Leutascherhof, a także na hali Gramai-Alm oraz w Karwendelhaus. Poszczególne etapy – około sześciogodzinne - wiodą w wysokie partie gór, więc trzeba być kondycyjnie dobrze przygotowanym. Wędrowcy również tu otrzymują kijki oraz mapy.

- Orli Szlak to doskonała okazja, by poznać swoje możliwości i sprawdzić się jako wędrowiec. Na wytrwałych czekają medale i wyjątkowe nagrody – zachęca Katarzyna Gaczorek. Każdy turysta, oczywiście jeśli chce, otrzymuje specjalną Kartę Wędrowną. Do niej wbijane są pieczątki – przez gospodarzy znajdujących się przy szlaku schronisk, właścicieli górskich hal, czy karczm – dokumentujące pokonanie poszczególnych odcinków. Za każdą trasę przyznawane są punkty. Jedna pieczątka to jeden punkt.


Orli szlak fot. Wilhelm Steinsee

Po zdobyciu pięciu punktów mamy prawo do brązowej odznaki - oczywiście z wizerunkiem orła - oraz dyplomu. Piętnaście punktów to odznaka srebrna, dyplom, a także szansa na wylosowanie przewodnika po Orlim Szlaku lub koszulki z nadrukiem orła z limitowanej serii. Turyści, którzy zbiorą 25 punktów otrzymają specjalny dyplom i złotą odznakę z orłem. – Wśród niestrudzonych piechurów rozlosowanych zostanie sto krótkich urlopów wędrownych (dwa noclegi dla jednej osoby w jednym z tyrolskich „hoteli dla wędrowców”) – informuje austria.info.

Latem tego roku Orli Szlak, będzie obchodził piąte urodziny. Przez ten niedługi czas obrósł nie tylko w „piórka” kolejnych tras i kilometry nowych ścieżek, ale także zyskał uznanie i sympatię wśród turystów, stając się trzecim najpopularniejszym wieloetapowym szlakiem wędrownym w Europie (przed nim jest tylko Droga Św. Jakuba i Europejski Szlak Dalekobieżny). Angielski magazyn „Country Walking”zaliczył go do grona50 najwspanialszych wieloetapowych szlaków wędrownych na świecie.

A co z Tyrolem Wschodnim? - Ogarniają go skrzydła „Orlęcia”, czyli szlaku o nazwie Jungadler – dodaje od razu Katarzyna Gaczorek z austria.info. To on poprowadzi nas - wędrowców i alpinistów – do wspaniałego Parku Narodowego Wysokie Taury.

Może więc od najbliższego weekendu rozpocząć przygodę z Orlim Szlakiem? Warto jednak pamiętać, że aby przejść cały trzeba... 127 dni! Jeśli jednak, ktoś tego dokona, będzie to oznaczało, że pokonał 1500 km, a wspiął się na wysokość... 87 000 metrów – tak przynajmniej twierdzą gospodarze.

Marek Długopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski