Fot. Jacek Sypień
Powiat olkuski
Ostatnio olkuski radny Łukasz Kmita (z prawej) zwrócił się do władz Związku Komunalnego Gmin "Komunikacja Międzygminna" w Olkuszu o zrezygnowanie z pobierania tzw. opłaty manipulacyjnej przy zakupie biletu u kierowcy autobusu. W piśmie powołuje się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie w podobnej sprawie. Jak się okazuje, na terenie Małopolski zachodniej nie ma jednolitych rozwiązań w sprawie opłat manipulacyjnych. Nie ponoszą ich pasażerowie w Oświęcimiu, za to w Chrzanowie za zakup biletu u kierowcy płacą aż 40 groszy.
- Też uważam, że taka opłata manipulacyjna jest krzywdząca dla pasażerów, tym bardziej, że na wsiach nie ma zbyt wielu punktów, gdzie można kupić bilety i pasażerowie są skazani na zakup biletu u kierowcy. Obowiązują nas jednak wieloletnie umowy zawarte z przewoźnikami, w których zostało określone, że przychody z opłat manipulacyjnych trafiają do przewoźnika. Chcąc zrezygnować z opłat musielibyśmy renegocjować umowy. Będziemy rozważali możliwość zrezygnowania z opłat przy ogłaszaniu kolejnych przetargów i zawieraniu nowych umów. - wyjaśnia Wojciech Gleń przewodniczący Związku Komunalnego Gmin "Komunikacja Międzygminna".
Jaka jest skala problemu? Przez cały ubiegły rok pasażerowie komunikacji miejskiej kupili łącznie 513 tys. biletów zwykłych i 459 tys. ulgowych. Z tego, co czwarty bilet był zakupiony u kierowcy. Łatwo wyliczyć, że pasażerowie wydali na opłaty manipulacyjne prawie 50 tys. zł. - Moim zdaniem powinno się wprowadzić we wszystkich autobusach kasy fiskalne. Pasażerowie, którzy czekają na przystanku, a nie mają biletu chętniej korzystaliby z autobusów wiedząc, że kupią bilet bez dopłaty u kierowcy. Byłaby to też korzyść dla Związku, który ponosiłby niższe koszty druku biletów - uważa Łukasz Kmita.
Innym sposobem na uniknięcie opłat manipulacyjnych jest wprowadzanie na kolejnych liniach komunikacji miejskiej systemu "netto". Polega on na tym, że za przejazd autobusem płaci się u kierowcy zaraz po wejściu do pojazdu. Na takich liniach nie obowiązują bilety zakupione w kiosku. Taki system działa od kilku lat na linii "BP" obsługującej Braciejówkę, Podlesie, Troks i Pazurek, na linii "Ż" do Żurady oraz na linii "G" do Gorenic. Od tego roku system wprowadzono na liniach "ZZ" i "ZP", z których korzystają mieszkańcy Zawady, Zimnodołu, Zedermana i Osieka.
- Mamy plany wprowadzenia takiego systemu także na liniach kursujących do gmin Klucze, czy Bukowno, ale przed jego wprowadzeniem musimy dokładnie przeanalizować, jakie są koszty i zyski z poszczególnych linii - wyjaśnia Wojciech Gleń.
Jak zaznacza nie widzi możliwości wprowadzenia takiego systemu na liniach kursujących w samym Olkuszu. Dodatkowy czas, jaki kierowcy poświęcaliby na sprzedaż biletów pasażerom i wydawanie reszty skutkowałby przedłużeniem czasu przejazdu, dodatkowymi kosztami (paliwo) i zwiększeniem zanieczyszczenia środowiska.
(SYP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?