Organizują różne spotkania okolicznościowe, ale nie siedzą za stołem, lecz przygotowują różne artystyczne programy, np. "Kabaret Starszych Panów" lub z okazji Dnia Kobiet. Niedawno wystąpili w Skawińskim Salonie Literackim.
- Wielu naszych seniorów ma talenty artystyczne. Piszą wiersze, śpiewają, mają aktorskie zdolności. Przy współpracy z biblioteką pedagogiczną i publiczną mogliśmy się pochwalić ich umiejętnościami - mówi Maria Blus, prezes "Seniorka". Stowarzyszenie przygotowało właśnie spektakl "A w nas ciągle wiosna trwa", wyreżyserowany przez Jadwigę Zacharzewską.
Felicjan Szczypczyk, nazywany Jankiem Muzykantem lub celtyckim bardem, zaśpiewał m.in. arię ze "Strasznego dworu". - Nie wiedzieliśmy, że pan Felek jest obdarzony takim talentem - mówią Bogusława i Jan Bezakowie, sąsiedzi barda. Do Pałacyku
"Sokół" wstąpili, by obejrzeć wystawę fotograficzną i akurat trafili na ten niecodzienny występ.
- Widać było, że wszyscy są bardzo zaangażowani i wzruszyli publiczność dawnymi przebojami, jak "Wiśniowy sad". Pamiętam, jak moja mama nuciła tę piosenkę - mówi pan Jan. Małżonkowie podkreślają jak ważne jest to, że w wierszach i piosenkach przewija się Skawina i jej ciekawe zakątki.
Były też wątki o miłości i Dniu Matki. Temu świętu seniorzy także poświęcili wiersze i piosenki. Recytowali także utwory o maju, gdy do życia budzi się przyroda. "Wiosna bez rozgłosu i niczyjej zgody, zaprasza na niebiańskie misterium przyrody" - to fragment wiersza Cecylii Suder. Na przedstawienie przyszła cała rodzina poetki. Wnuczka Anna Sienkiewicz-Rączka z 8-letnią córką Olą przyjechały z Krzywaczki. Babcia często czyta im swoją poezję. - Jest świetna, na pewno ma tremę, ale jej nie pokazuje, tylko koncentruje się na recytacji - mówi wnuczka.
Własne wiersze recytowali też: Zbigniew Kargol, Zofia Maślanka, Zdzisław Samborski, Zuzanna Wędzicha, Jadwiga Zacharzewska. Natomiast Zdzisław Jurek prezentował m.in. poezję zmarłego w styczniu Stanisława Wójcika. - Bardzo elegancko prezentował się pan z czerwoną muszką - państwo Bezakowie tak mówią o Zdzisławie Jurku, który także mocno zaangażował się w przygotowanie przedstawienia. W zatańczeniu tanga z Zofią Maślanką, nie przeszkadzał mu chory kręgosłup.
- Gdy człowiek ma podniesioną adrenalinę, to nie czuje bólu - tłumaczą seniorzy. Jego żona Janina nie tylko śpiewała w chórze, ale też pomagała w przygotowaniu strojów dla dam: Zofii Góreckiej oraz Aleksandry Kosiby, występujących jako "obrazy w ramach" we fragmencie ze "Strasznego dworu".
Pani Janina próbuje nieco "przystopować" męża i namawia go by bardziej się oszczędzał, jednak nieskutecznie. - On bardzo się angażuje. Jest niezwykle dokładny, wszystko chce przygotować perfekcyjnie i solidnie uczy się ról - mówi żona. W chórze śpiewali też jej mąż, Anna i Marian Czapkiewiczowie, Janem Hajto, Bogumiła Mrugacz, Wiktoria Stanek, Feliks Szczypczyk, Wiesława Wątor.
- W tym przedstawieniu było o wszystkim, co potrzebne jest każdemu człowiekowi: wzruszenia, nostalgia i radość - podsumowała wydarzenie Krystyna Droździewicz, dyrektorka Biblioteki Pedagogicznej, która wraz z Miejską Biblioteką Publiczną jest organizatorem Skawińskiego Salonu Literackiego.
Maria Blus zapowiedziała, że po raz kolejny wezmą w nim udział seniorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?