Polska tak się spodobała bankierom z Zurychu, że tworzą drugie centrum obsługi – we Wrocławiu.
UBS ma miliardowe zyski, zwłaszcza z private bankingu, czyli usług dla miliarderów, którzy od nastania kryzysu wzbogacili się o 100 proc. i szukają pomocy w niepłaceniu podatków od tej nowej fury franków.
Równocześnie bank masowo zwalnia pracowników w krajach drogich, a zatrudnia w tanich. Płace w Zabierzowie są bowiem kilka razy niższe niż przy Bahnhofstrasse.
Zliczający miliardy polski księgowy kosztuje niecałe tysiąc franków, a szef grupy księgowych – 2 tys. Wraz z umacnianiem franka koszty zatrudnienia w Polsce maleją.
I tak się kręci ten świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?