Komentując weekendowy kongres Zjednoczonej Prawicy wiceprzewodniczący PO Borys Budka skonstatował pogardliwie, że impreza została zorganizowana „gdzieś pod Radomiem” - dowodząc tym samym, że Platforma jest zainteresowana przede wszystkim wielkimi miastami, zapewne takimi jak Warszawa, gdzie można coś zreprywatyzować.
Wypowiedź Borysa Budki ujawniła równocześnie głębokie rozdarcie w łonie jego partii, wyraźnie podzielonej na Platformę lepszą i gorszą (w końcu „gdzieś pod Radomiem”, w Szydłowcu, przez wiele lat pracowała jako lekarka była premier z ramienia PO, czyli Ewa Kopacz).
Teraz pozostaje tylko czekać, kiedy tak bardzo proeuropejski Borys Budka (lub któryś z jego kolegów) palnie na przykład w Brukseli - jak to pisał w dramacie „Ubu król” Alfred Jarry - że Prawo i Sprawiedliwość rządzi „w Polsce, czyli nigdzie”.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?