Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchwała pozwalająca palić węglem niezgodna z ustawą? Zmieńmy ustawę!

Redakcja
KONTROWERSJE. Marszałek województwa małopolskiego i jego urzędnicy twardo bronią swojej propozycji, by nie wprowadzać całkowitego zakazu palenia węglem, ale zastosować ograniczenia dotyczące wielkości emisji z pieców.

- Proponowany przez nas limit dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń jest naprawdę bardzo wyśrubowany. Do tej pory nikt w Polsce nie wprowadził tak bardzo restrykcyjnych ograniczeń dotyczących systemów grzewczych - podkreśla marszałek Marek Sowa.

Zgodnie z propozycją zarządu województwa, w Krakowie będzie można nadal palić węglem lub drewnem w piecach, które emitują co najwyżej 40 mg pyłu na metr sześcienny. Według urzędników marszałka, obecnie używane węglowe kotły grzewcze wypuszczają w powietrze średnio 400-500 mg/m3.

- W całej fali krytyki, która się na nas wylała, nikt nie zwrócił uwagi, że te drastyczne ograniczenia dotyczą także kominków, których początkowo mieliśmy nie ruszać - żali się marszałek Sowa.

Program do kosza?

Według Andrzeja Guły z Krakowskiego Alarmu Smogowego, jeśli sejmik przyjmie propozycję zarządu województwa małopolskiego, jeszcze raz trzeba będzie uchwalić program ochrony powietrza dla województwa małopolskiego. - Te dokumenty są ze sobą sprzeczne. Zmarnowane zostały nie tylko publiczne pieniądze, ale także dwa lata - tyle trwały prace nad programem - mówi Andrzej Guła.

Jego zdaniem program nadaje się już tylko do kosza. - Zarząd odrzucił przecież własne ekspertyzy. Ekspertyzy, które sam zlecił i za które sam zapłacił - dodaje.

Opinia ekologów o sprzeczności uchwalonego wcześniej programu ochrony powietrza z projektem zezwalającym na palenie węglem w piecach niskoemisyjnych nie jest odosobniona. - Teraz trzeba będzie zmienić zapisy w programie, aby dostosować je do projektu uchwały przyjętej przez zarząd - twierdzi także Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta.

- To kompletne bzdury, w programie ochrony powietrza nie ma jednoznacznego stwierdzenia, że zostanie wprowadzony całkowity zakaz palenia węglem - broni się marszałek Sowa. - Program zawiera tylko zalecenia, co należałoby zrobić, aby poprawić jakość powietrza.

Według urzędników marszałka, gdyby przyjąć argumentację ekologów i przedstawicielki krakowskiego magistratu, zbędna byłaby dodatkowa uchwała sejmiku okreś- lająca paliwa dozwolone do stosowania.

Wątpliwości prawne

Krytycy propozycji zarządu twierdzą też, że jest ona niezgodna z ustawą Prawo ochrony środowiska. Chodzi o to, że zapisano w niej możliwość określenia rodzaju używanych paliw, a nie parametrów technicznych instalacji grzewczych. Tymczasem w projekcie uchwały mowa jest o dopuszczalnej wielkości emisji zanieczyszczeń.

Reakcja marszałka na ten zarzut jest zaskakująca. - Zdaję sobie sprawę z tych wątpliwości. Jeśli w trakcie konsultacji okaże się, że nie możemy zastosować zapisu o dopuszczalnej emisji, to jesteśmy gotowi do zmiany ustawy Prawo ochrony środowiska - nie kryje Marek Sowa. W takiej sytuacji władze samorządowe mają apelować do posłów o jak najszybszą zmianę prawa.

Na razie jednak prawnicy marszałka uważają, że ich projekt jest zgodny z obowiązującymi przepisami. Tłumaczą, że gdyby nie było możliwości zastosowania zapisów dotyczących instalacji, zakaz musiałby objąć także krakowską elektrociepłownię i nowohucki kombinat metalurgiczny.
- Argument, że zakaz musiałby objąć również elektrociepłownię, łatwo obalić. Wystarczy przecież wyłączyć z uchwały działki, na których stoi zakład produkujący ciepło i energię. Wcale nie trzeba odnosić się do dopuszczalnej emisji - tłumaczy Andrzej Guła. Ustawa zezwala bowiem na wyznaczenie obszarów, na których zakaz palenia węglem ma obowiązywać.

Nie wszyscy to oszuści

Kolejny zarzut to brak możliwości skutecznego egzekwowania nowych przepisów. - Nasi krytycy wychodzą z założenia, że wszyscy krakowianie to oszuści, którzy będą nagminnie łamać prawo. Nie zgadzam się z taką argumentacją, ale jestem gotowy przyjąć każdą propozycję, która prowadzi do tego, że ograniczenia będą skuteczniejsze - mówi marszałek Sowa.

W ekspertyzie, którą urząd zamówił przed decyzją o ograniczeniach dla węgla, pojawiła się propozycja, by krakowianie mieli obowiązek posiadania rachunków za paliwo stosowane do ogrzewania za bieżący i poprzedni sezon grzewczy.

GRZEGORZ SKOWRON, AM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski