Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka z samotni

Redakcja
Rozsiadłem się w fotelu idealnie przystosowanym do wielkanocnej lektury. Można wprawdzie czytać w łóżku, wszelako wtedy człowieka łapie sen i cała zabawa kończy się stukiem książki wypadającej na podłogę z moich rąk.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Natomiast fotel nie jest zbyt wygodny, przeto zasnąć nie daje, ofiarowując mi jednak znacznie większy komfort niż twarde krzesło. Siedząc w nim, nie muszę więc – jak to bywa z krzesłem – poprawiać się co chwilę, bo albo źle wyprofilowane oparcie gniecie w plecy, albo chybotliwy mebel zmusza do nieustannego łapania równowagi, nie pozwalając skupić się na lekturze.

A książka odgrywa w moim życiu rolę szczególną. Łażę wśród nowego krajobrazu wykreowanego przez jakiegoś bardziej czy mniej znanego pisarza, którego styl i talent dobrze poznaję, ale nie śmiem nazwać kolegą, bo wiem, jak bardzo mi do niego daleko. Inna sprawa, że łatwość z jaką przechodzę ze swojej samotni do wyimaginowanego świata zawdzięczam z jednej strony mojej wyobraźni i łatwości poddawania się cudzym wpływom, z drugiej – wielu życiowym doświadczeniom, które nazbierałem w ciągu minionych już trzech ćwierci wieku, o talencie wybranego autora nie wspominając.

Zdarza się nawet, że właśnie w takich chwilach odkładam książkę i pozwalam sobie na całkowite zanurzenie się w świecie, jaki się pojawił za jej przyczyną. Już nie pamiętam o fotelu z oporną obudową tapicerską, w żaden sposób nie chcącą przystosować się do mojego, za przeproszeniem, siedzenia; nie przeszkadza nagranie z Muslimem Magomajewem, które od siódmej rano do czwartej po południu puszczają z elektronicznego odtwarzacza robotnicy odnawiający pobliski domek właśnie zmieniający właściciela. Ba! Nawet mocno już grzejące słońce nie ma wystarczającej siły, by wyciągnąć mnie z domu na tak długo przecież, bo od jesieni, oczekiwany spacer.

Nie ukrywam, że raczej pozwalam sobie wówczas na małe szaleństwo i otwieram nieźle zaopatrzony barek zastanawiając się, czy wzbogacić domowe tło "galicyjską” nieśmiertelną herbatą z rumem, czy wodą sodową z ginem lub z ulubioną whisky? A może do bardzo mocnej kawy, zafundować sobie słodkiego "adwokata”? Ale z umiarem, z umiarem! Staruszku! Ostrożnie z tymi trunkami! Takie figle już chyba nie dla ciebie!

Wracam na fotel. I jest mi dobrze, bo znowu znalazłem się w gwarnym, nie zaś samotnym, świecie książki. A za parę godzin i tak przyjedzie moja żona, a wtedy szeregówka stanie się naszym wspólnym dobrym domem, pełnym oczekiwanego rodzinnego ciepła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski