Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczą kreatywnie szyć na maszynie i pomagać bezdomnym zwierzakom

Anna Agaciak
Anna Agaciak
fot. Adam Wojnar
Inicjatywa. Po roku pracy Basia i Szymon mogą powiedzieć, że ich pomysł był trafiony. Na zajęcia, które organizują przy pl. Na Stawach oraz w Centrum Kultury Dworek, za każdym razem zgłasza się nadkomplet chętnych. Także warsztaty szycia dla zwierząt przyciągają tłumy.

Gdy półtora roku temu Basia Faron i Szymon Bałek postanowili ruszyć z kreatywną pracownią szycia mieli ok. 1000 zł w kieszeni. Szkoda im było tracić czas i energię na poszukiwanie funduszy unijnych, gdyż chcieli jak najszybciej wcielić swój pomysł w życie.

Zabrali z domu stare, wysłużone maszyny do szycia (jedna ma 30 lat). Dostali też do remontu zepsute od znajomych i kupili kilka urządzeń w okazyjnej cenie w internecie. I postanowili przyciągać do siebie osoby, które, tak jak oni, dostrzegają, że w sklepach niełatwo znaleźć ciekawe, oryginalne ubrania. Przy okazji chcieli również wykorzystać maszyny do... pomagania potrzebującym zwierzakom.

Trzy idee

Warsztatom w Pracowni .faron przyświecają trzy idee: praktyczna nauka szycia na maszynie, pomoc potrzebującym zwierzętom i recykling. Jak, szyjąc, pomagać zwierzętom? W trakcie charytatywnych warsztatów tworzy się legowiska, poduszki, apaszki dla psów, proste przytulanki. Te są potem przekazywane fundacjom ratującym zwierzęta, sprzedawane podczas charytatywnych kiermaszy. Dochód pozwala na zakup karmy, opłacanie leczenia czy rehabilitacji zwierząt.

Legowiska powstają ze starych miękkich ubrań, pościeli, skrawków materiałów czy gąbek wykorzystywanych do pakowania mebli podczas transportu. Szymon szuka także plastikowych banerów z wydarzeń reklamowych czy witryn sklepowych. Zamiast na śmietnik, trafiają do Pracowni .faron, gdzie stają się bazą do legowisk dla psich i kocich weteranów.

Basia

Basia Faron z wykształcenia jest technologiem odzieży oraz projektantką ubioru - absolwentką Krakowskich Szkół Artystycznych na kierunku Artystyczne Projektowanie Ubioru. Pracuje dla Medicine, jednej z krakowskich marek odzieżowych. Tworzy również projekty na zamówienie. Jej stroje pojawiły się w wielu magazynach modowych m.in. Vogue Italia, Sleek, Miasto Kobiet. Jej wielką pasją jest malarstwo.

- Pomysł pracowni narodził się ze złości na to, co jest w sklepach - mówi Basia. - Wszędzie to samo i do tego kiepska jakość materiału. Poniekąd inspiracją pracowni były też czasy PRL, kiedy w tej szarej rzeczywistości kobiety wyglądały pięknie i zmysłowo - mówi Basia Faron i dodaje, że w większości domów w tamtych czasach były maszyny. Panie, zamiast przed telewizorem, zasiadały przed maszyną i szyły różne kreacje.

Podczas zajęć Basia dowiedziała się od kursantek, że tylko jedna na dziesięć czyta metki przed kupieniem odzieży. A tam jest bardzo dużo ważnych informacji np.: skład materiału, sposób prania, czy składniki w materiałach, które mogą uczulać. W swojej Pracowni postanowiła uczyć krakowianki po czym poznać, że kupiona rzecz jest dobrze albo źle uszyta. Czy nie zmieni formy po praniu, czy jest warta swojej ceny.

W Pracowni Basia uczy też umiejętnego zbierania miary, materiałoznawstwa, konstrukcji, projektowania, budowy maszyny do szycia i ich obsługi.

Szymon

Szymon Bałek, partner Basi i współzałożyciel Pracowni .faron, to znany, zwłaszcza miłośnikom zwierząt, krakowski aktywista. To on zorganizował w Krakowie marsze protestacyjne po doniesieniach o podrzucaniu trutek na krakowskie trawniki. W ten sposób chciał zmusić władze miejskie do działania, uświadamiając im, że zagrożeni są również ludzi, a w szczególności dzieci.

Sprawa truciciela zwierząt zaowocowała również zmianą nastawienia policji do sprawy zwierząt. Razem z Wydziałem Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Krakowie Szymon opracował materiały dla szkół nauki jazdy oraz policjantów z wydziału drogowego na temat praw zwierząt uczestniczących w wypadkach drogowych. - Zwierzęciu potrąconemu przez auto jesteśmy tak samo winni udzielić pomocy jak człowiekowi - przypomina.

Szymon jest absolwentem Uniwersytetu Rolniczego na kierunku zootechnika ze specjalnością prewencja weterynaryjna. Teraz robi specjalizację. Uczy się bioinżynierii rozrodu zwierząt. To właśnie te studia uświadomiły mu całą machinę produkcji zwierzęcej i skłoniły do wegetarianizmu.

Szymon zawsze marzył o leczeniu zwierząt, ale sytuacja rodzinna uniemożliwiła mu studiowanie weterynarii. Teraz, pomimo swojego wieku (30 plus), nie mówi nie, choć zastanawia się jak by to pogodzić z obecnym życiem.

Szycie jest piękne

Kursy szycia organizowane przez Basię i Szymona trwają miesiąc. Każdy ma inny temat. To np. szycie spódnic, bluzek, koszul czy płaszcza. W przyszłości na warsztat pójdą poncza, spodnie czy ubranka i akcesoria dla dzieci. Podczas zajęć nie ma jednego sztywnego szablonu odzieży. Każdy uczestnik kursu przygotowuje pod okiem Basi własny model.

Tematy chwyciły. Zainteresowanych było tak dużo, że musieli zatrudnić dodatkowego nauczyciela, utworzyć kolejną grupę. Do Pracowni przyciąga także przystępna cena. Dużo niższa niż na tradycyjnych kursach szycia w Krakowie. - Wolimy, aby nasze kursantki przychodziły do nas na kolejne tematy, niż były z nami jednorazowo - tłumaczy Szymon i dodaje, że pracownia nie organizuje kursów krawieckich. - My nie kształcimy szwaczek. Tu pomagamy rozbudzić wyobraźnię i uczymy kreatywnego sposobu pracy oraz radości z szycia, bo szycie jest piękne.

Kursantki

Uczestniczkami kursów szycia Basi i Szymona to głównie panie w wieku 20-30 lat. Wśród nich przyszłe mamy, które chcą szyć dla swoich dzieci.

Asia znalazła się na kursie przypadkowo. W Noc Teatrów szukała ciekawej sztuki, na którą mogłaby się wybrać. Trafiła na stronę Dworku Białoprądnickiego i znalazła... kurs szycia. - Od dawna chodził mi po głowie, mam zdolności manualne, uznałam, że spróbuję - mówi Joanna. - Fajnie jest uszyć coś samodzielnie.

Agata Kleszcz trafiła na informację o Pracowni .faron na Facebooku. Kiedyś dostała maszynę, ale szyć nie umiała. - Miałam natomiast ambicje, aby się nauczyć - przyznaje. - Samemu jest ciężko. Szukałam więc nauczycieli. Kiedyś zapisałam się na szycie toreb. Było fajne, ale jednak to za mało.

Agata przyznaje, że szycie na maszynie wymaga cierpliwości i czasu oraz dobrego nauczyciela. - Tutaj Basia podchodzi i pokazuje krok, po kroku co mamy robić. Jest łatwiej. Podoba mi się, że z każdego materiału mogę zrobić, co chcę.

Ela Hetmańczyk, przyszła mama, uczy się w pracowni już drugi miesiąc. Na pierwszym uszyła sobie spódnicę dla ciężarnej. Teraz przygotowuje bluzkę do karmienia. - Nigdy wcześniej nie miałam z maszyną do czynienia - opowiada. - Ponieważ jestem w ciąży, uznałam, że fajnie byłoby szyć różne rzeczy dla dziecka.

Pani Ela zdradza, że najtrudniejsze jest właściwe wykrojenie materiału. To może trochę zniechęcać, gdyż trwa dłużej niż samo szycie, które jest najprzyjemniejszym elementem pracy. - Ale mnie to wciągnęło. Powstają różne cuda. Szycie na maszynie staje się modne i robi wśród znajomych wrażenie - dodaje.

Pomoc z niczego

Basia i Szymon są wielkimi przyjaciółmi zwierząt. Mają kilka psów i kotów, króliki, gołębie i żółwicę. Wszystkie znalezione, uratowane przed śmiercią, często stare i schorowane. Jak sami mówią, jadąc samochodem, mają oczy szeroko otwarte.

To właśnie dla zwierząt Basia i Szymon organizują specjalne warsztaty. Wtedy uczą szyć zupełnie za darmo. Było już pięć takich edycji.

Nie kupują materiałów na poduchy. Proszą, aby uczestnicy otworzyli swoją szafę i sprawdzili, co im się już nie przyda. - Wyznaję zasadę - jak coś masz, to się tym dziel - mówi Szymon. - Najłatwiej dać pieniądze, ale to nie to samo. My chcemy ludziom pokazać, że z pozoru niepotrzebna rzecz, może stać się użyteczną. Uszyte podczas takich warsztatów poduchy, fundacje sprzedają już od 15 zł.

Basia i Szymon dostali ostatnio zaproszenie do prowadzenia warsztatów szycia dla zwierząt w szkołach. - A to jest właśnie to na czym nam zależy- uwrażliwiać młodzież na otaczający nas świat - mówią.

13 listopada (niedziela) organizują w dworku kolejne charytatywne warsztaty szycia dla zwierząt. Tym razem cały dochód będzie przeznaczony za zakup siana na zimę dla koni z Fundacji „Człowiek dla Zwierząt”. Zapisy i informacje pod numerem telefonu 731-388-925 lub mailowo [email protected].

Organizatorzy proszą o przyniesienie materiałów. Przyda się stara pościel, prześcieradła, zasłony, kawałki materiałów, koce, kołdry czy poduszki, które dostaną drugie życie.

***

Najbliższe warsztaty szycia dla zwierząt odbędą się 13 listopada w godz. 11-16 w Centrum Kultury Dworek - Zajazd Kościuszkowski przy ulicy Białoprądnickiej 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski