Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie walczą o punkty, a egzaminatorzy źle ich oceniają [WIDEO]

Anna Kolet-Iciek
Fot. Archiwum
Edukacja. Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała system egzaminów zewnętrznych, do których co roku przystępuje prawie milion uczniów w całej Polsce. Centralna Komisja Egzaminacyjna zapewnia, że poprawione przepisy wejdą w życie we wrześniu tego roku.

Chodzi o sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalny, maturę oraz egzamin zawodowy. Wielu uczniów walczy na nich o jak najlepszy wynik, bo to pozwala dostać się do dobrej szkoły, pracy albo na wymarzone studia.

Źródło: TVP/x-news

Tymczasem system, który często decyduje o przyszłości młodych ludzi, jest pełen wad. Wykazała to kontrola NIK przeprowadzona w szkołach, Centralnej Komisji Egzaminacyjnej oraz w pięciu Okręgowych Komisjach, także krakowskiej.

Zdaniem inspektorów NIK, najbardziej niepokojące jest to, że co czwarta oceniona praca egzaminacyjna, zweryfikowana na wniosek zdającego, okazała się źle sprawdzona na niekorzyść ucznia. Problem dotyczy prawie 3 tys. uczniów, którzy zdawali egzamin w latach 2009–2014.

– Nie wiem, jak Izba to policzyła, ale z naszych danych wynika, że w tym okresie takich prac zawierających jakieś błędy jest nie 25, a 13 proc., z czego zaledwie 6 proc. to prace, w których zawinił sprawdzający. Podawanie takich danych przez NIK jest krzywdzące w stosunku do egzaminatorów – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” dr Marcin Smolik, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

W raporcie NIK czytamy też, że choć egzaminatorzy popełniają masę błędów przy ocenianiu arkuszy, rzadko tracą z tego powodu pracę.

W czasie objętym kontrolą na 180 tys. egzaminatorów od oceniania prac odsunięto zaledwie trzech. Niepokojące, zdaniem kontrolerów, jest również to, że nawet w sytuacji, kiedy w jakiejś komisji egzaminacyjnej potwierdzono błędne sprawdzenie arkusza, nie weryfikowano ponownie wszystkich pozostałych prac ocenionych przez egzaminatora, który popełnił błąd.

Błędnie ocenionych prac znalazłoby się pewnie znacznie więcej, gdyby nie wadliwy – zdaniem NIK – system wglądu do nich, który nierówno traktuje uczniów podległych poszczególnym komisjom egzaminacyjnym. Każda z nich wprowadziła własne zasady wglądu i ponownego sprawdzenia arkuszy.

– Wiele z uwag NIK wzięliśmy pod uwagę, przygotowując nowelizację ustawy w tej sprawie. Dokument jest już u prezydenta i wejdzie w życie we wrześniu tego roku. Jednak już w tym roku, na podstawie porozumienia zawartego z dyrektorami wszystkich OKE, zacznie obowiązywać nowy system wglądu do prac, jednolity w całym kraju – zapowiada szef CKE.

Zaproponowane zmiany mogą jednak nie poprawić znacząco sytuacji maturzystów. Nadal nie będą oni mogli skopiować otrzymanej do wglądu pracy, nadal przy sprawdzaniu będzie ich pilnował pracownik OKE i nadal nie będą mogli przyjść tam np. z nauczycielem, by pomógł im szukać brakujących punktów, a na sprawdzanie arkusza dostaną co najmniej 30 minut.

Kinga Jasiewicz z Zakopanego, która jako pierwsza w Polsce pozwała do sądu komisję egzaminacyjną, jest przekonana, że egzaminatorzy sprawdzający prace robią to niedbale i w ten sposób krzywdzą osoby, które dniami i nocami przygotowują się do egzaminu. Kinga chce przed sądem dowieść, że krakowska komisja źle oceniła jej odpowiedzi w teście z biologii, przez co zabrakło jej 1 punktu, żeby dostać się na wymarzoną stomatologię na UJ. Proces w tej sprawie właśnie ruszył.

Krakowska OKE była jedną ze skontrolowanych przez NIK. – Komisja została pozytywnie oceniona przez naszych kontrolerów. Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości – podkreśla Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiej delegatury NIK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski